Rozdział 2 : ♥ Tajemnicze flakoniki♥

32 0 0
                                    

..Mnóstwo najróżniejszych flakonów. Przyjrzałam się jednemu z nich. Na nim był napis : 

     ,, Mery : Śmierć ojca "

Przerażona tą informacją postanowiłam dalej czytać plakietki. Choć nie znałam większości imion na plakietkach z tych których znałam to były imiona dzieci. Nie rozumiem dlaczego jest to wypisane na tych fiolkach. Czytanie dalej tego jest bezsensu. Jedyny sens który łączy wszystkie napisy to że po pierwsze były na nich imiona dzieci, a po drugie, że były tam same nieszczęśliwe wypadki. To mało powiedziane.. były tam tragiczne wypadki.
Skoro to nieszczęśliwe wypadki..   

- Już wszystko jasne.. - powiedziałam na głos sama do siebie. Tu muszą być moje złe wspomnienia. Nagle usłyszałam dźwięk otwierających się drzwi. O nie to musi być Ewelain! Szybko za regał !!! 
Zamknęłam drzwi i schowałam się za ostatnim regałem. Postanowiłam poszukać mojej fiolki. Ale ... jak ja mam na imię ? Emm...Li-lil.. A pfff! Jak mogłam tego zapomnieć !? Ali- Al.. Alison ? CO? Nie, nie mam tak na imię! Marlon ? EH to chyba męskie imię... Poza tym bardzo mi bliskie... Natasha ! Tak mam na imię Natasha! NA-TA-SHA , mam nadzieję ,że już nie zapomnę! Mam na imię Natasha i jestem najbardziej rozgarniętą osóbką na świecie..
10 minut później...

Nie znalazłam mojego imienia :) Wrrrr... Może nie potrzebnie oskarżałam ich. 
W każdym razie lepiej będzie jak się przejdę. Gdy tylko moja noga przekroczyła próg, natknęłam się na zadyszaną pielęgniarkę. 
- Gdzieeś... ty.. by-łaa? 
- Było mi duszno ,więc postanowiłam się przejść. Szukałaś mnie ?
- A jak myślisz ? - obie się zaśmiałyśmy. - Chodź , jeszcze nie skończyłam badania.
Po badaniu udałyśmy się na stołówkę. 
- Jestem taaka głodna! - przyznałam.
- Ha,ha ja też. 
                *rozdziały króciutkie*

Eldarya * ♥ Zdrada ♥ *Where stories live. Discover now