Pov. Kendra
Już od dwóch godzin jedziemy autem do Baśnioboru. Po tym co działo się w minionym tygodniu to w ogóle cud, że żyjemy. Vanessa Santoro, którą przysłał po nas dziadek jeździ jak szalona a niejaki Errol Fisk, któremu razem z moim bratem ufaliśmy, najprawdopodobniej okazał się być zdrajcą. Niby ten facet pomógł nam w pozbyciu się kobolda ale za jaką cenę. Mojej rodzinie przez nas może grozić niebezpieczeństwo, dlatego właśnie ja i Seth jedziemy do Baśnioboru.
- Możesz mi wreszcie powiedzieć co mnie ugryzło?! - Krzyknął do naszego kierwocy mój brat.
-Wszystkiego dowiesz się w Baśnioborze. O już jesteśmy. - Odparła Vanessa i wjechaliśmy na kamienny podjazd.
Byłam już tak zmęczona, że nie zwróciłam uwagi nawet na Dale'a, który swoim quadem odeskortował nas do domu. Wysiedliśmy z Suva i weszliśmy do korytarza. Oczywiście Seth uparł się, że to on musi nieść swoją walizkę. Po schodach zeszli babcia z dziadkiem a ja od razu podbiegłam i ich przytuliłam, podobnie postąpił mój brat.
- Dobra. Skoro jesteśmy już w środku chcę wiedzieć co mnie ugryzło.- Po raz kolejny Seth dał o sobie znać.
- To zostawimy sobie na jutro. A teraz do łóżek dzieciaki. - Dziadek uśmiechnął się do nas.
My razem z walizkami zaczęliśmy się wspinać po schodach gdy usłyszaliśmy trzask zamykanych drzwi. W progu stanęła dziewczyna, która była mniej więcej wzrostu Setha. Miała na oko tyle lat co mój brat. Szaro-niebieskie oczy idealnie pasowały do jej ciemno brązowych włosów. Z kieszeni jej czarnej bluzy wystawał bukiet kwiatków.
- Gdzieś ty się znowu włóczyła?! - Zapytał dziadek.
- Byłam na spacerze. - Odparła spokojnie i zdjęła z buty.
- Z tobą są wieczne problemy. - Dale był nieustępliwy.
- Z tego co wiem to nie dotyczy ciebie. O a to kto? - Dziewczyna zainteresowała się mną i bratem.
- To moje wnuki: Kendra i Seth Sorensonowie. Mam nadzieję, że się dogadacie. - Odpowiedziała babcia.
- No pewnie, że się dogadamy jeżeli dziewczyna nie będzie zbyt drętwa a chłopak zabierze mnie na jedną ze swoich wypraw z satyrami. - Uśmiechnęła się do nas.
- No Kendra, nie masz co liczyć na przyjaźń z nią. - Zaśmiał się mój brat.
- Czy ty twierdzisz, że jestem nudna?! - Tupnęłam nogą i poszłam do mojego pokoju.
- Tak. - Powiedział Seth i ruszył za mną. Gdy mieliśmy zamknąć drzwi do pokoju usłyszeliśmy krzyk.
- Jestem Sophie! -