Wieczorem poszliśmy do Senseja na kolacje. Po drodze rozmawialiśmy. W pewnym momencie zapytałam mojego towarzysza o prezent dla Senseja i jego żony
- Kakashi jak myślisz co powinnyśmy dać Sensejowi w prezencie?
- Nie wiem.
- A może kupimy ciasto?
- To chyba dobry pomysł.
Chwile później poszliśmy do ciastkarni kupić ciasto. Oczywiście ja wybierałam. Pani sprzedawczyni zapakowała nasz zakup w kolorowy papier. Dlaczego? Nie wiem, ale przez to pakunek wyglądał uroczo.
- Nie trzeba było. - powiedziałam przyjmując paczuszkę
- Oj tam to przecież drobiazg.- odparła z uśmiechem.
Gdy biliśmy na miejscu podarowałam ciasto Sensejowi. Ponieważ to on otworzył drzwi.
Kushina przygotowała zawsze PYSZNE posiłki i tym razem również był pyszny. Rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. Kakashi odważył się zdjąć maskę. Kushina i Minato widzieli jego twarz po raz pierwszy. Nie powiem Kakashi jest BARDO przystojny. Czas płyną a my nie przestawaliśmy rozmawialiśmy. Wiedziałam że w końcu zostanie zadane mi TO pytanie.
- Aneki, czy mogę Cię o coś zapytać?
- Oczywiście Sensej.
- Powiedz mi, jakiego jutsu użyłaś na tamtej misji?
Wstałam z krzesła i podeszłam do okna.
- To było Jigoku no Chakura no Kara. Technika stworzona przez mój klan. Wtedy została użyta po raz pierwszy. -zaczęłam tłumaczyć tak jak Kakashiemu. Trudno mi było o ty mówić. Nie wiem dla czego. Łzy w trakcie zaczęły mi płynąć po policzkach. Kakashi słysząc mój łamiący się głos, podszedł do mnie i przytulił. Wtuliłam się w niego.
- My już pójdziemy - powiedział ocierając mi łzy. Kakashi rozmawiał jeszcze chwile z Sensejem, a ja z Kushiną. Przytuliła mnie na pożegnanie i powiedziała żebym w tym tygodniu do niej wpadła, bo chce mi coś powiedzieć. Kushina i Minato byli dla mnie jak ojciec i matka. Swoich praktycznie nie znałam. Niedługo później ubraliśmy buty i wyszliśmy. Gdy przeszliśmy kawałek mój ukochany wziął mnie na ręce. Nie protestowałam. Ponownie wtuliłam się w niego. Chwile potem zasnęłam w jego ramionach.Pov. Kakashi
Niedługo po wyjściu od Senseja wziąłem Aneki na ręce. Nie powiedziała nic, tylko wtuliła się we mnie i zasnęła. Wyglądała uroczo. W domu położyłem ją do łóżka. Pocałowałem w czoło i wyszedłem z pokoju. Poszedłem do kuchni zrobić sobie herbatę po czym wróciłem z powrotem. Wziąłem jedną książkę z regału. Była to "Trzy osoby, trzy przeznaczenia". Powieść o trzech dzieciakach. Dwóch chłopcach i jednej dziewczynce. Dorastających razem. Razem niczego się nie bali. Razem byli najlepsi. Razem byli nie pokonani. Niestety jeden z dwójki chłopców umarło podczas misji. Bohaterowie bardzo przeżywali śmierć towarzysza, jedna zawsze trzymali się razem. Nie ważne co by się działo. Gdy byli już dorośli, los chciał powtórzyć czyn z przed lat, ale dziewczyna na to nie pozwoliła. Przez co prawe zginęła. Świat jednak postanowił być łaskawy, dzięki temu dziewczyna przeżyła. Przyjaciele z czasem zakochali się w sobie. I żyli długo i szczęśliwie. Przynajmniej tak pisze w książce. Za czołem ją czytać. Przypominała mi ona historie naszej trójki. Była to jedna z ulubionych książek Aneki. Nie spałem prawie całą noc. Co jakiś czas zerkałem na nią, czy przypadkiem nie zaczyna oddychać szybciej. Oznaczało by to, że śnij jej się koszmar.
Tej nocy dużo myślałem. Myślałem o Obito. O tym, że przecież Obito, kochał Aneki całym sercem. A ona... Tego nie wie. Myślałem czy powinienem jej o tym powiedzieć? To raczej zły pomysł. Rano zrobiłem dwie herbaty. Wiedziałem, że moja ukochana zaraz wstanie. I nie miliłem się. Dziewczyna przetarła oczy.
- Dzień dobry Kakashi.
- Dzień dobry księżniczko. Proszę - powiedziałem dając jej herbatę.
- Dziękuje skarbie - odparła z uśmiechem.
Dzień zapowiadał się dobrze. Ja jak i Aneki mieliśmy wolne. Zrobiłem dziewczynie śniadanie. Zaraz po tym ubraliśmy się w świeże ubrania. Wyszliśmy z domu około godzinie 11:00. Spotkaliśmy kilku naszych znajomych.
- Kakashi, Aneki, Hokage was woła! - usłyszałam głos Guya - To pilne! - dodał. Guy biegną, krzycząc do nas powyższą kwestuje.
- O co chodzi? - Zapytałem zaraz gdy nasz rozmówca stał przed mani.
- Nie wiem. Wiem tylko, że to pilne.
- Już idziemy.
Od razu udaliśmy się do gabinetu Hokage.
- Co się stało Sensej? - zapytała odruchowo moja towarzyszka
- Chciałem wam powiedzieć, że dostaniecie swoje drużyny.- odparł - Prawie bym zapomniał. Zapraszam Ciebie Aneki razem z Kushiną dziś na kolacje. Kushina chce z tobą porozmawiać, na ważny temat. Nie spóźnij się. - dodał z uśmiechem.
- Oczywiście Sensej na pewno będę - oparła nie dopuszczając mnie do głosu.
Gdy tylko wyszliśmy rzuciła mi się na szyje.
- Kakashi będziemy mieli własne drużyny!
- Aneki nie wiem czy to taki dobry pomysł.
- To świetny pomysł! Zawsze chciałam mieć swoją drużynę. Na dodatek będziemy szkolić te dzieciaki razem. To znaczy ja swoją drużynę a ty swoją. To chyba najlepsza wiadomość tego dnia! - jak zawsze w dobrym humorze.
Tego samego dnia poszedłem z nią na grób Obito. Bardzo chciała go tego dnia odwiedzić. Posprzątaliśmy nagrobek. Aneki wzięła do rąk jego amulet, który dała my cztery lat temu, kilka dni po jego śmierci.
- Obito, ja i Kakashi mamy nieć swoje drużyny. Szkoda że, Ciebie z nami nie ma. Brakuje mi Cie Okularniku. Pamiętasz zawsze się tak nazywałam jak byłam na Ciebie zła. Może gdybym zareagowała od razu. Zaraz potnym jak ich wyczułam. Gdybym to zrobiła pewnie teraz siedzielibyśmy u Ichiraku Ramen i właśnie kończyłbyś swoją porcje. Gdybym tylko wam powiedziała. Gdybym tylko zareagowała. A teraz... Prze zemnie już Cie z nami... Nie ma - nagle zaczęła płakać. Przytuliłem ją.
- Nie możesz się obwiniać za tą tragedie. Przecież wiesz, że to nie twoja wina. Skąd mogłaś wiedzieć, że tak to się skończy. To nie jest twoja wina. Wiesz to, prawda?
- Kakashi... Ale gdybym wam po- przerwałem jej
- Nie wiemy jak by to się skończyło, gdybyś mam powiedziała, mogli byśmy wtedy zginąć wszyscy - mówiłem to ocierając jej łzy.
- Kakashi... Obiecaj, że... Ty... mnie.... Nigdy nie zostawisz.. Obiecaj
- Obiecuję~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Chciałam was przeprosić, że rozdział jest tak późno, ale nie miałam czasu poprawić wszystkich błędów na komputerze. Chciałam was się was jeszcze zapytać czy lepszym pomysłem jest napisanie książki typu x reader czy x oc, a jeśli będzie to x oc to zapożyczę sobie imię Aneki. Co wy na to? Piszcie w komentarzach!

CZYTASZ
Historia Aneki Takuteri (KakashixOC)
Teen FictionOpowiada o dziewczynie z Klanu Takuteri , która lekko w życu nie miała. Czy poznamie Kakashiego i ich Senseia zmieni jej dotychczasowe życie? Czy wreszcie będzie szczęśliwa? Tego dowiesz się w tej histori. Arternatywny świat Naruto ...