*Sprawdź, czy przeczytałeś/ aś poprzedni rozdział*
- Baekhyun, to nie jest koniec świata. - Junmyeon przytulał mnie mocno. - Rehabilitacja na pewno pomoże. Musisz tylko...
- Zostaw mnie. - Przerwałem mu. - Zostaw.
- Baekhyun...
- Wyjdź stąd.
- Baekkie, proszę cię. - Splotł nasze palce. - Wysłuchaj mnie.
- Nie. - Pokręciłem głową. - Nie mam zamiaru.
Westchnął.
- Yeol czeka przed salą. Zawołać go?
Pokręciłem głową.
- Nie dam rady. - Po moich policzkach spłynęły łzy. - Nie dam. - Załkałem.
Przytulił mnie mocno.
- Musisz być silny. Za rok powinieneś już normalnie...
- Nie obchodzi mnie, co będzie za rok. Mnie obchodzi, że teraz nie czuję nóg. Mnie obchodzi, że nie mogę chodzić. - Pociągnąłem nosem. - Mnie obchodzi, co powiedzą dzieci. Co powie Chanyeol...
- Przecież...
- Nie. - Przerwałem mu. - Wyjdź.
Wyszedł, a ja wybuchłem histerycznym szlochem.
CZYTASZ
MASZ CHŁOPAKA?! 7: MAMA, RATUJ! chanbaek; hunhan
أدب الهواة*Sese*: Jesteś genialny! Baek: Dlaczego? *Sese*: Kto wysłał dzieci do matki, aby mąż go przeleciał? Baek:... To nie tak... *Sese*: No wcale. Baek: Ja naprawdę... *Sese*: Co naprawdę? Baek: Naprawdę potrzebuję seksu. Screenshot wykorzystany jako...