48.

470 39 17
                                    

*Sprawdź, czy przeczytałeś/ aś poprzedni rozdział*

- Baekhyun, to nie jest koniec świata. - Junmyeon przytulał mnie mocno. - Rehabilitacja na pewno pomoże. Musisz tylko...

- Zostaw mnie. - Przerwałem mu. - Zostaw.

- Baekhyun...

- Wyjdź stąd.

- Baekkie, proszę cię. - Splotł nasze palce. - Wysłuchaj mnie.

- Nie. - Pokręciłem głową. - Nie mam zamiaru.

Westchnął.

- Yeol czeka przed salą. Zawołać go?

Pokręciłem głową.

- Nie dam rady. - Po moich policzkach spłynęły łzy. - Nie dam. - Załkałem.

Przytulił mnie mocno.

- Musisz być silny. Za rok powinieneś już normalnie...

- Nie obchodzi mnie, co będzie za rok. Mnie obchodzi, że teraz nie czuję nóg. Mnie obchodzi, że nie mogę chodzić. - Pociągnąłem nosem. - Mnie obchodzi, co powiedzą dzieci. Co powie Chanyeol...

- Przecież...

- Nie. - Przerwałem mu. - Wyjdź.

Wyszedł, a ja wybuchłem histerycznym szlochem.

MASZ CHŁOPAKA?! 7: MAMA, RATUJ! chanbaek; hunhanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz