1. Mocarna książka

196 5 2
                                    

Tego dnia na dworze trwała ogromna ulewa. Wszyscy chowali się przed deszczem, jakby mógł zabijać.

Przemoczona Luiza siedziała na ławce w parku, patrząc się na spadające krople. Trzęsła się pod wpływem zimna, lecz nie miała zamiaru wracać do domu. Wiedziała, że roiło się tam od szkodników. Powodem zasiedlenia się robactwa w jej domu, były urodziny młodszego brata dziewczyny. Według niej dzieci były tylko przyczyną hałasu i problemów. Nie rozumiała, jak można uważać takie chrabąszcze za urocze.

Jedynym plusem jej przemoczenia była szansa na złapanie jakiejś choroby. Chora mogłaby zostać w domu.

Gdy na niebie zaczęły ukazywać się błyskawice, dziewczyna postanowiła zmienić swoją lokalizacje.

Tułała się ulicami już kilka minut. Nie potrafiła znaleźć odpowiedniego miejsca. W miejscach był tłok który odpychał dziewczynę. Nieświadoma niczego dziewczyna zmierzała do opuszczonego budynku, w którym często przesiadywała. Nie wiedziała, że ktoś ją śledzi.

Nagle dziewczyna runęła na ziemie. Przyczyną jej upadku były rozwiązane sznurówki. Gdy miała wstawać ktoś założył na jej głowę worek. Potem dziewczyna poczuła ból. Została uderzona ciężką książką pt,, Justin Bieber. Powrót na szczyt'' autorstwa Littlemooonster96. Wypociny Angeliki spowodowały, że Luiza zemdlała.

Dziewczyna obudziła się związana, w ciemnym pomieszczeniu bez okien. Była przerażona. W głowie układały jej się same czarne scenariusze.

-Kurwa, gdzie ja jestem ?-krzyknęła dziewczyna. Szarpała się niemiłosiernie, wyglądała jak wielki waleń rzucający się na wodzie.

- W dupie, hehe.- powiedział Szymon, dostojnie wchodząc do pomieszczenia. Poprawił włosy i usiadł naprzeciwko Luizy.

-Super, to mnie wypuść.- na jej słowa chłopak zaśmiał się paranoicznym śmiechem. Wyciągnął długą laskę i zaczął machać nią przed oczami dziewczyny.

-Nie majataj mi tym przed oczami, bo padaczki dostane!!1!1!1!1!!!1!1!! - powiedziała dziewczyna, nabierając czerwonego koloru od złości. Co on sobie myślał? Niedość, że ją porwał to macha jej czymś przed oczami. Oj, chłopiec oberwie. Teraz to ona się śmiała, na myśl co mu zrobi, maniakalnym wręcz śmiechem.

-Co ty sobie wyobrażasz gówniaro!?!?!? Nie masz prawa podnieść na mnie głosu!!! Będę robił co mi się podoba i jakaś padalczyzna nie będzie mi kurwa mówić co mogę robić!!!!!!!  Nosz kurwa zapierdole!!!!!!!!!!!!!- wydzierał się po niej, zbliżając przedmiot do jej twarzy.

-Co ty taki wkurwiony? Może chcesz benefity, na poprawę humoru??? ( ͡° ͜ʖ ͡°) ( ͡° ͜ʖ ͡°) ( ͡° ͜ʖ ͡°)- zapytała.

-Tak hehe. -odpowiedział jej porywacz. Nie wiedział, że właśnie połknął haczyk.

Uprowadzona przez ZapartegoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz