Muszę to tu napisać:
Mycroft + Aileen = Myleen
A nie Mylieen!Gdy Mycroft wrócił do domu po jakimś czasie zastał mnie w całkowitej rozsypce. Nie raczyłam zapalić sobie nawet światła i siedziałam w całkowitych ciemnościach, wpatrując się w kieliszek wina.
- Wpadniesz chyba w alkoholizm - mruknął Holmes, odsuwając ode mnie butelkę.
- Na moim miejscu też byś pił - odparłam.
- Co się właściwie stało w szpitalu?
Odwróciłam się gwałtownie i zmierzyłam Georga zdziwionym wzrokiem. Nie spodziewałam się, że przyjedzie tutaj razem z Mycroftem.
- Tom zerwał zaręczyny, braciszku - syknęłam złośliwie w jego stronę.
Usiadł naprzeciwko mnie i pochylił się w moją stronę.
- Aileen, nie musisz być taka niezadowolona - odezwał się spokojnie - Słuchaj...Przepraszam cię za tamtą kłótnię. Trochę mnie poniosło...
- Bardzo cię poniosło! - przerwałam mu nagle, waląc pięścią w stół, a moje knykcie zrobiły się czerwone.
- Dobra... - uniósł ręce w geście obrony - Bardzo mnie poniosło. Przepraszam. Jesteśmy rodzeństwem...
- George, wyjdź. Nie mam dzisiaj ochoty na takie rozmowy - westchnęłam - Mam twój numer. Zadzwonię...jak będę gotowa.
Wbił wzrok w stół, ale po chwili skinął głową, a potem wyszedł bez zbędnego komentarza. Odprowadziłam go wzrokiem, a Mycroft zakmnął drzwi na klucz i usiadł na miejscu, gdzie wcześniej siedział mój brat.
- Czyli zaręczyny zerwane? - spytał.
- Tak. Nieodwołalnie - potwierdziłam i złapałam butelkę, którą wcześniej zabrał mi mężczyzna.
- Aileen, przestań. Nie żartowałem z tym alkoholizmem - mruknął.
Popatrzyłam na niego spode łba i specjalnie upiłam łyk wina.
Było przepyszne i niewątpliwie drogie, ale nie przejmowałam się tym.
Potrzebowałam czegoś mocnego, co pozwoliłoby zapomnieć.Ale nawet wino nie pomogło.
- Masz jakieś plany na Święta? - zapytał Mycroft, wpatrując się we mnie swoimi przenikliwymi oczami.
- Czy ja mogę mieć jakieś plany? - warknęłam i zaczęłam się zastanawiać czy zadał tak głupie pytanie specjalnie.
Zaśmiał się krótko, a potem spytał:
- Może pojedziesz do moich rodziców? Razem ze mną?
- I co jeszcze? Może weźmiemy jeszcze Toma? - krzyknęłam.
Byłam wściekła na cały świat i pomimo tego, że Mycroft proponował mi coś całkiem miłego, miałam ochotę go udusić, tylko dlatego, że do mnie mówił.
- To nie moja wina, że zerwał zaręczyny... - westchnął, a ja w tamtym momencie nie wytrzymałam.
- Gdybym cię nie poznała, może kochałabym go bardziej! - wrzasnęłam, a ręką niechcący zrzuciłam kieliszek z winem, który z hukiem rozbił się na podłodze.
Powiem wam, że cudownie pisze się rodziały w wannie, podczas kąpięli. Wypróbujcie, tylko uwaga na telefon!😂
Jak ktoś zainteresowany to zapraszam też na Instagrama: lilkatsi
CZYTASZ
I'm serious, Mr. Holmes
FanfictionWiele osób wmawiało mi, że mam wspaniałe życie. Ja też próbowałam to sobie wmawiać. Ale to nie była prawda. Wszystko było takie nudne. Teraz wiem, że gdyby nie pewien mężczyzna cały czas bym tak żyła.