23. czym mnie jeszcze zaskoczysz?

3.8K 220 57
                                    

Kto dziś kończy szkołę i się wnerwia... Tak, Karo /:

Niall wszedł jako pierwszy do sali, gdzie powinien leżeć jego najlepszy przyjaciel wraz dziećmi. Maluszki ponoć mimo wczesnego porodu były całkowicie zdrowe.

Zayn za nim trzymał dwa ogromne pluszaki w dłoniach. W końcu musieli się wykazać jako chrzestni.

Harry w połowie siedział na łóżku mając po jednej stronie jedno łóżeczko, a po drugiej drugie. Był naprawdę dumną mamą, która najchętniej cały czas, by oglądała swoje pociechy. Uśmiechnął się na widok przyjaciół, bo to było coś czego potrzebował.

- Harreh - Niall niemal od razu do niego podszedł, szepcząc cicho - Jak się czujesz? A dzieciaki? Gdzie Lou? - zadawał pytania, tuląc do swojej piersi przyjaciela.

- Dalej czuję spore zmęczenie i wszystko mnie boli - skrzywił się - Wszystko na szczęście z nimi dobrze, obyło się bez komplikacji. A Louis wyszedł na chwilę się odświeżyć i przebrać.

Zayn również przywitał się z brunetem szerokim uśmiechem i odłożył na bok misie.

- Jak nazwaliście dzieciaki? - spytał całkowicie zaciekawiony.

- Chłopiec to Tommy - uśmiechnął się czule wskazując na łóżeczko po prawej stronie, gdzie leżało zawiniątko w niebieskim kocyku.

- Tommy Tomlinson, oryginalnie - zaśmiał się Zayn i podszedł do łóżeczka ze swoim chrześniakiem. Dłonią niepewnie dotknął malutkiej rączki chłopca.

- A tu mamy Emme Tomlinson, jest troszkę mniejsza od brata, ale pierwsza przepchnęła się na świat - poprawił czapeczkę na głowie dziewczynki.

- Taka malutka kruszynka, wujek Ni będzie najlepszy. Obiecuję - Horan przeszedł na drugą stronę łóżka do dziewczynki.

Oczy blondyna błyszczały, był widocznie podekscytowany i od razu spytał Harry'ego czy może wziąć mała na ręce chociaż na krótką chwilę. Szczęśliwy brunet niemal od razu na to przystał, prosząc tyko by uważał na jego szczęście.

- Jesteście pewni, wiesz bym był chrzestnym tego małego mężczyzny? - spytał dość niepewnie Zayn, mocno urzeczony maluchem.

- Jasne Zee, spokojnie przecież on cię nie ugryzie - zaśmiał się Harry - Chcesz wziąć go na ręce?

- Nie chcę go upuścić - pokręcił gwałtownie głową.

- Usiądź koło mnie na łóżku - poklepał kawałek wolnego miejsca.

Po tym młodszy Tomlinson ułożył ręce Zayna, tłumacząc na czym powinien się się skupić trzymając Tommy'ego. Następnie wyjął chłopca z łóżeczka i po chwili układał w ramionach bruneta. W tej właśnie chwili drzwi otworzyły się, a przez nie wszedł uśmiechając się szeroko Louis.

- Cześć kochanie, szybko wróciłeś - zauważył Harry, wyciągając delikatnie ręce w jego stronę.

- Dumny tatuś - skomentował Niall, stojąc z Emmą w ramionach, czuł się z tym naprawdę naturalnie, jakby był do tego stworzony.

- A jak mógłbym nie - podszedł do męża, pocałował go w czoło i usta, nim objął go - Miło was widzieć tutaj panowie, poznaliście nasze malutkie pociechy?

- Właśnie się poznajemy - przyznał blondyn.

Zayn siedział zafascynowany i jednocześnie przerażony, na kruszynkę którą miał w ramionach. Był cały czas jak zaczarowany, wpatrując się w Tommy'ego.

- Za parę miesięcy i wy będziecie mieć swoją własną, malutką kopię - przypomniał im czule Harry.

- To prawda, jeszcze stracimy głowę dla naszego maleństwa. Prawda Zee? - blondyn zwrócił się do narzeczonego.

Fight for love/ Ziall/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz