Następny dzień nie różnił się do pewnego momentu praktycznie niczym od innych, prócz wieczora. Najpierw ciężka pobudka, później praca, a po pracy... zaproszenie na noc do Sandry. Nie mogłam odmówić, za bardzo lubiłam spędzać czas z przyjaciółmi.
Po szybkim ogarnięciu się wyszłam z domu i spotkałam się z Sandrą. Przeszłyśmy się trochę po jej osiedlu, powyglupiałyśmy się na placu zabaw, po czym zrobiłyśmy mini zakupy i skierowałysmy się do niej do mieszkania.
Wraz z Sandrą stwierdzilysmy, ze trzeba przekonać Jaśka oraz Damiana aby porozmawiali z nami przez kamerkę na messengerze. Wieczór na pewno byłby WYEDY ciekawszy.
Napisałam do Jaśka i po krótkich namowach chłopak zgodził się na propozycję. Uśmiechnięta szybko przeczesałam włosy i po chwili obie patrzylysmy na grających chłopaków. Jasiek siedział w bluzie, która dzień wcześniej mi pożyczył.
-Prałeś już bluzę?- zapytałam.
-Nie, cała Tobą pachnie, więc po co?- odpowiedział, co sprawiło, że aż się zarumieniłam.
W mojej głowie pojawiło się pytanie „Chce mnie w sobie tylko rozkochać czy może rozkochać i mnie pokochać?". Ten chłopak był tak cholernie tajemniczy i pociągający.
Co jakiś czas Jasiek rzucał komplementami w moją stronę, a ja czułam się coraz swobodniej.
W pewnym momencie dwaj przyjaciele stwierdzili, ze pokażą nam swoje umiejętności picia jakichś przedziwnych mieszanek. Whiskey, tabasco, sól i kilka innych rzeczy sprawiło, ze oni skręcali się z obrzydzenia, a ja wraz z Sandrą ze śmiechu.
Po dopiero dwóch godzinach skończyliśmy rozmowę. Pisałam z Jaskiem później dopóki oboje nie byliśmy na tyle zmęczeni, żeby się pożegnać i iść spac.
Czekałam na kolejny dzień, aby moc obudzić się i pisać z nim o wszystkim i o niczym. Odwalali mi na jego punkcie coraz bardziej, a przecież nie znaliśmy się wtedy nawet tydzień.