ROZDZIAŁ V

1K 52 14
                                    

Po 15 minutach drogi do domu, wreszcie do niego dotarłam. Fajnie czasem przejść się pieszo i zażyć trochę świeżego powietrza. Wchodząc do domu pojęłam, że to trochę dziwne uczucie - tak po prostu wejść i wiedzieć, że jest się wolnym. 

Weszłam po schodach zmierzając do mojego pokoju, co ubrać na spotkanie z Toni - wybrałam czarną koszulę z serduszkami i czerwoną marynarkę, dodatkowo czarne krótkie spodenki z wysokimi czerwonymi szpilkami. Nie ubierałam jeszcze tego, jak na razie zostanę w teraźniejszych ubraniach. 

Wyszłam z garderoby i położyłam się na łóżku z baldachimem, wzięłam telefon i spojrzałam na godzinę, było lekko po 15. Postanowiłam więc, że muszę utrzymać moją wysoką średnią i trochę się pouczyć z dzisiejszych przedmiotów. Jestem najlepsza z nich wszystkich, zamierzam pozostać na tym stanowisku. Blossomowie zawsze dostają to czego pragną.

Czas leciał nieubłaganie, a ja nudząc się niezmiernie czytałam tematy z książek. Dowiedziałam się paru jakże nużących rzeczy, o których nie mam zamiaru choćby myśleć. Uczyłam się lekko ponad 2 godziny bo było już w pół do 18. Wstałam więc z łóżka, wzięłam wszystkie książki i odłożyłam je wszystkie na ich miejsce. Szybkim krokiem podeszłam do garderoby ale po chwili zawróciłam - podeszłam do toaletki i zawalonej nią akcesoriami do makijażu, który właśnie miałam poprawić. Dopiero po poprawieniu makijażu zaczęłam ubierać zaplanowane rzeczy, zostało mi około 15 minut, więc wzięłam małą torebkę, do której schowałam najpotrzebniejsze rzeczy. 

Tym razem wybrałam samochód, jest o wiele szybszy niż droga przebyta piechotą.

Podjeżdżając pod bar Popa, zauważyłam ją siedzącą koło lady. Wchodząc przez drzwi zabrzmiał charakterystyczny dzwoneczek i różowowłosa odwróciła się - zauważyłam jej uśmiech, który lekko odwzajemniłam.

- Cherry Bombshell, co zamawiasz? - zapytała mnie, Toni.

- Toni, hej. Shake truskawkowy - odparłam patrząc na dziewczynę.

- Pop, możemy prosić shake truskawkowy i shake czekoladowy?

- Już się robi - odparł Pop, po czym zaraz jakby się ulotnił, by wykonać zamówienie.

Cały czas byłam zamyślona, myślałam o tym jak byłam traktowana przez matkę, jak bardzo ludzie mnie nienawidzą. Jak ojciec mógł zabić swojego syna, a mojego brata - tak po prostu.. Przygnębia mnie to za każdym razem kiedy o tym myślę, a myślę o tym codziennie. 

- Ekstra wyglądasz - usłyszałam od Toni. Musiała mnie "obczajać", szybko więc spojrzałam na jej strój - jej styl też jest niczego sobie ale najbardziej urzekła mnie jej jeansowa kurteczka. 

- Wiem. Ty też wyglądasz nieźle - powiedziałam to z gracją, zawsze wyglądam dobrze ale miło jest słyszeć takie słowa od drugiej osoby.

- Wiem, że pewnie opanowałaś sztukę płakania po cichu i nie często zdarza Ci się płakać przy ludziach - popatrzyła na mnie i oparła się o ladę dwoma rękami.

- Staram się nie płakać ale nie zawsze wychodzi ale kiedy myślę o tym jakie życie może być radosne.. a jakie posiadam ja to jest to takie smutne, jak sekrety mogą zniszczyć życie - zaczęłam patrzeć w blat czując łzy w oczach.

- Cheryl - powiedziała to delikatnie patrząc na mnie z troską.

- Wszyscy myślą, że jestem potworem bez serca ale to nie prawda. Kochałam kogoś... z wzajemnością.. A matka to zniszczyła - pojedyncza łza spłynęła po moim policzku.

- Mówisz o swoim bracie? Słyszałam, że byliście blisko..

- Nie, nie o Jasonie. Miała... - zrobiłam większy oddech - Miała na imię Heather. Przyjaźniłyśmy się w szkole, co weekend zostawała u nas na noc.. Aż pewnego razu matka nakryła nas w jednym łóżku.. Powiedziała, że jestem dewiantką. 

Patrzyłam się na Toni, nie wiedziałam co o mnie pomyśli.. Łzy spływały po moich policzkach jedna za drugą. Znowu widzi mnie jak płaczę..

-Bardzo mi przykro ale musisz wiedzieć, że twoja matka nie ma racji. Nie jesteś bez serca. Nie jesteś dewiantką, okej? - chwyciła mnie za rękę i nasze oczy się spotkały - jesteś wspaniała.

//wiem dawno mnie nie było i bardzo przepraszam :( postaram się dodać jakiś rozdział w najbliższym czasie! Co sądzicie o polskiej, trochę przekształconej scenie "You're sensational"?


Choni fanfiction [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz