Rozdział 2

23 2 3
                                    

-Myślałam, że po jakimś czasie się pogodzą, wrócą do siebie, ale nie! Skądże! Najlepiej rozdzielić głównych bohaterów i zniszczyć główny wątek! Nigdy tego nie wybaczę autorce, już bardziej tego opowiadania nie mogła zepsuć!

Nicole przeżywała kolejne opowiadanie. Kiedy tylko jej wizja co do dalszych wydarzeń w opowiadaniu nie zgadzała się z wizją autorki owej powieści natychmiast je porzucała i sfrustrowana brała się za następne. Niestety działo się to dość często, więc praktycznie codziennie Rachel była skazana na wywody przyjaciółki.

Lecz dzisiaj Rachel nie miała głowy do słuchania Nicole. Teraz jej myśli pochłaniał przystojny brunet, który siedział tylko kilka stolików dalej, a z tej racji, że miała na niego doskonały widok posyłała mu ukradkowe, ciekawe spojrzenia.

Przeciętny obserwator stwierdziłby, że jest po prostu przystojny, lecz dziewczyna była bardziej spostrzegawcza. Delikatny błysk w oku, słodkie dołeczki w policzkach oraz delikatnie opadająca grzywka na czoło dodawała mu tyle uroku, że trudno było jej oderwać od niego wzrok. Podczas przerwy zauważyła, że nawet kilka razy się na niego zagapiła i po czym szybko odwracała wzrok, aby nikt nie nabrał dziwnych podejrzeń.

Chłopak bardzo szybko zaaklimatyzował w nowej szkole, stał się lubiany, a dziewczyny ,,lgnęły do niego jak muchy do gówna". Ponad to był bardzo przystojny i sprawiał wrażenie miłego. Chodziły także plotki, że po tym jak nauczyciel wychowania fizycznego zobaczył jak gra w koszykówkę od razu zapisał go do drużyny ,,Aby się nie zepsuł wśród tych wszystkich pokrak".

Rachel słyszała to tylko przechodząc obok dziewczyn, które podekscytowane przekazywały sobie tą informację, więc nie wiedziała ile w tym było prawdy. Ten brak wiadomości ją dobijał, a pogoda nie poprawiała jej humoru. Z rozmyślań wyrwał ją dzwonek, więc udała się na lekcję biologii.

                                 ***

Po lekcji wyszła z klasy ledwo żywa. Nauczyciel wyraźnie miał zły humor i się akurat na nią uwziął. Wykończona udała się do swojej szafki, aby zabrać potrzebne książki na następną lekcję. Czekała ją jeszcze historia i chemia, więc poważnie zastanawiała się nad wagarami.

Przez swoje roztrzepanie nie zauważyła, że w jej szafce jest taki bałagan, że laga moment jej zawartość wysypie się na brudną podłogę. I tak też się stało, a ludzie bezczelnie deptali po jej zeszytach i podręcznikach.

-Kurwa - przeklnęła pod nosem i zaczęła pośpiesznie zbierać rzeczy, lecz nie trwało to długo, ponieważ po chwili natknęła się na kogoś ciepłą dłoń w dodatku większą od jej malutkiej i zimnej dłoni.

Kiedy spojrzała do góry zobaczyła słodkie brązowe oczy oraz najcudowniejszy uśmiech i dołeczki na świecie. Mimo tego wspaniałego widoku postanowiła zachować kamienną twarz i delikatny cień zażenowania, a w jej głowie od razu pojawiła się myśl:
Czy-to-jest-kurwa-jakaś-pieprzona-komedia.

-Przepraszam - mruknęła cicho, jakby od niechcenia.

Szybko odebrała książki od chłopaka, zgarnęła całość do ramion i wsadziła niezbyt starannie do szafki.

-Ym, a to też twoje? - chłopak uśmiechnął się rozbawiony i wyciągnął rękę, aby podać mi
podpaskę.

-JEZU CHRYSTE! - krzyknęła i gwałtownie podniosła głowę co skutkowało uderzeniem o blat ławki.

-Po pierwsze Manders, ja to nie Jezus, a po drugie czy mogłabyś mnie śnić na jawię po czym drzeć się na całe miasto? - zapytał nauczyciel znudzonym głosem, a gdy dziewczyna milczała na wpół przytomna kontynuował.

-W takim razie zapraszam do tablicy - uśmiechnął się szyderczo i wskazał owe miejsce.

Ze łzami w oczach i masując pulsujące bólem miejsce udała się w kierunku tablicy.

-Proszę wymień nam wszystkie tkanki roślinne - ukazał szereg okropnych, żółtych zębów.

Dziewczyna krzywiąc się próbowała znaleźć ratunek w klasie, lecz nikt nie starał się jej pomóc.

-Nie wiem - powiedziała w końcu zrezygnowanym głosem.

-Oh, jak mi przykro - powiedział sarkastycznie udając współczucie. - Siadaj, pała.

-Ja przynajmniej nie wyląduje w jakiejś starej budzie z litości dyrektora - mruknęła cicho do siebie.

-No jak pięknie, dwie jedynki, można tylko pozazdrościć - powiedział po czym wrócił do prowadzenia lekcji.

                              ***

Nie miała już siły męczyć się jeszcze dwie godziny z pozostałymi nauczycielami. Postanowiła wrócić do domu, zrobić gorącą kąpiel i co najważniejsze - pójść spać. Zdecydowanie należał jej się odpoczynek. Poza tym i tak nikogo nie obchodzi jej brak obecności, a nawet niektórym nauczycielom jest to na rękę.

------------------------------------------------------
Taaak, w końcu napisałam odcinek po miesiącu, ale musicie mi wybaczyć brak weny ;/
Troszkę rakowy rozdział i poleciałam na całość XD
Jeśli pojawiły się błędy ortograficzne lub interpunkcyjne, śmiało poprawiajcie! ^^
Mimo to mam nadzieję, że się podobało
Do następnego! :3

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 14, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

The great party is over.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz