3# Codzienność

1.7K 132 185
                                    


Eiji

Następnego dnia z samego rana obudziłem się jako pierwszy. A dlatego, bo no śpimy w tym samym pokoju tylko, że są w nim dwa łóżka, i na jednym z nich spał sobie spokojnie blondyn. Uśmiechnąłem się na ten widok. Jego twarz wygląda tak spokojnie, kiedy jest w stanie spoczynku. Tak łagodnie, że aż trudno uwierzyć, że jest szefem gangu. Wstałem i podszedłem do niego, po to by go okryć. Połowa jego ciała była na wierzchu, a tak nie może być. Okryłem go po samą szyję, i nawet nie drgnął kiedy to robiłem. Musi mieć twardy sen, zaśmiałem się pod nosem, i ruszyłem ku wyjścia z pokoju. Była godzina siódma trzydzieści, a ja już nie mogę spać. Poszedłem do kuchni zrobić sobie kawę, bo dla Ash'a jest za wcześnie by mu robić. Potem poszedłem do łazienki by się odwietrzyć, bo coś ta noc była dla mnie ciężka, i strumień gorącej wody sprawił, że poczułem się o wiele lepiej. Kiedy byłem już gotowy na nowy dzień, skierowałem się z powrotem do kuchni by zrobić nam śniadanie, i kawę dla śpiocha.

Kanapki były już gotowe kawa zaparzona, więc pora go chyba budzić. Jest dziewiąta więc można choć wiem, że on lubi pospać do południa to jakoś nie mogę tego przeszyć, że on może przespać połowę dnia jak nie więcej. Stanąłem przy jego łóżku z kawą, ale zaraz odstawiłem ją na szafkę, bo budzenie jego nie będzie takie łatwe jak się wydaje.

Nachyliłem się do niego i krzyknąłem.

- Ash wstawaj no już!

Zero reakcji, no może po za tym, że zwiną się jeszcze bardziej w kłębek. O matko co dzień to samo.

- No wstawaj, nie ma spania do jedenastej! 

Chwyciłem za kołdrę i pociągnąłem ją razem z nim, i on dalej spał. Co to za człowiek na prawdę. Nie dajesz mi wyboru, więc muszę to zrobić. Nachyliłem się do jego ucha i...

- Wstawaj!!

Od razu się zerwał, ale zrobił to tak, że spadł na ziemię. A ja się roześmiałem.

- No w końcu. Już myślałem, że zapadłeś w jakiś sen zimowy, choć mamy lato.

- O.... J-jesteś ....o..kr...o..pny...

Wymamrotał jeszcze zaspany podnosząc się z powrotem na łóżko. Ja z uśmiechem podałem mu kawę, a on ją chwycił w pół przytomnie. Z resztą, jest taki zawsze rano więc już się przyzwyczaiłem.

- Napij się kawy i się obudź, w kuchni mam już gotowe śniadanie.

Napił się kilka łyków i wypuścił powietrze zadowolony.

- No teraz to mogę funkcjonować.

- Cieszy mnie to, a teraz wstawaj, bo nie mam zamiaru czekać na ciebie z jedzeniem do dwunastej. Głodny jestem.

- Przecież nie każę ci na mnie czekać. Możesz zjeść beze mnie, to żaden problem.

- Ale ja wole czekać na ciebie. Po za tym jestem tu gościem, i nie chce robić czegoś jak ciebie nie ma.

- No co ty, ja mam ci jedzenie wydzielać? No wiesz ty co, nie ja taki nie jestem.

Nic już nie powiedziałem tylko wyszedłem z pokoju i usiadłem przy stole w kuchni, czekając na niego. Może i mieszkam już tu dość długo, ale nie umiem się zachować jak bym był u siebie. To jego mieszkanie, więc nie chce się po nim za bardzo panoszyć jak by to było moje lokum. I dlatego też bo nie chce się za bardzo do niego przywiązać, a w moim przypadku jest to całkiem możliwe. 


Ash

Wstałem i się wyciągnąłem. Jest dziewiąta a ja już nie śpię, no masz ci los. Ale jak on mnie budzi to nie ma zmiłuj muszę wstać. Ubrałem jakieś dresy i czarną koszulkę na krótkim rękawku, bo spałem na bokserkach. Wyszedłem z pokoju i poszedłem do kuchni gdzie zastałem Japończyka. Był jakiś zamyślony, i miał taki smutny wyraz twarzy,

- Ej no nie smuć się, bo nie możesz jeść. Przecież lodówka nie jest zamykana na klucz, a ja do jedzenia nie jestem ci potrzebny.

Zaśmiałem się, i podszedłem do lodówki by wyciągnąć sobie mleko do napicia się. Wiem, że nie o to mu chodziło, ale chciałem go rozweselić bo wiem, że czyje się tu obco.

- Nie będę się pytał cię o pozwolenie. Jak będę chciał to zjem sam, i nawet ci o tym nie powiem.

- I tak właśnie ma być.

Usiadłem na krześle, i spojrzałem na kanapki które przygotował. Wyglądają bardzo kolorowo, do dobrze. 

- No to smacznego.

I wziąłem się za jedzenie. Niby tylko kanapki, ale i tak przyrządza je jakoś inaczej niż ja.

Była już jedenasta i postanowiłem wziąć go na mały spacer, by poznał trochę bardziej tę okolicę, i też wiedział jak ja żuje.

- Trzymaj się blisko mnie byś się nie zgubił. O tej porze jest niezły tłok na ulicach.

- Hm... Nie jestem dzieckiem, co ma się trzymać mamusi.

Naburmuszył się, co wyglądało komicznie, i uroczo za razem. Przy nim to jednak nie mogę się nudzić.

Wyszliśmy na zewnątrz, i skierowaliśmy się na główną ulicę. I tak jak myślałem był tłum ludzi, a Eiji z automatu przybliżył się do mnie. 

- To co jednak dziecko przyszło do matki? A może raczej starszy braciszek, co?

- ...

Nie odezwał się, tylko odwrócił się w drugą stronę by na mnie nie patrzeć.

Byliśmy nie daleko biblioteki, więc powiedziałem mu, że jak by nie było mnie w domu to znajdzie mnie tu.

- A czemu?

- To jest moje miejsce w którym mogę się wyciszyć, i nabrać pozytywnego myślenia. Zawsze lubię tu przesiadywać.

- To miejsce to jest twój taki azyl, można tak powiedzieć.

- Tak, właściwie to tak. Więc w razie co, to szukaj mnie tu. To jest najczęstsze miejsce w jakim przebywam po za domem i bazą.

- A gdzie jest ta twoja baza? No wiesz, chciałbym poznać twoich ludzi, i to co tak naprawdę robisz.

- To co robię, to nie jest świat dla ciebie. Ale moich ludzi możesz poznać.

Wolę żeby za bardzo nie wnikał w ten świat, bo coś może mu się stać. A tym bardziej, że jest na celowniku Dino, więc nie chce ryzykować. A poznanie innych może być dobrą opcją, bo jak mnie nie będzie to zawsze oni będą mogli go chronić.

Byliśmy przed wejściem do naszej kryjówki, i spojrzałem jeszcze raz na Eiji'ego.

- Jesteś gotowy żeby wejść w zupełnie inny świat, niż ten w barze?

- Jak ty jesteś obok, mogę wejść w każde miejsce które może być w jakiś sposób inne.

- Chodzi o to, że ci ludzie są w ty od zawsze, a ty będziesz się czuł dziwnie w takim miejscu.

- Spokojnie, przecież jeszcze trochę tu będę, a po za tym chce cię lepiej poznać, i to w jakim świecie żyjesz.

Poznać mnie lepiej co? No nic, może się zawieść na tym, że ten świat kolorowy nie jest. Ale i tak zrobię wszystko, by się nie zagłębił w tę najciemniejszą część tej strony, w której ja jestem już od dawna.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Witam!!

No nie było wczoraj bo jakoś mi się nie chciało pisać, ale jest dziś. No to dajcie znać czy to opko ma rację bytu, i jest warte pisania. Życzę wam miłego dnia, i do zobaczenia nie długo Misie.

Dwa Światy || Ash and EijiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz