Gdzie ja jestem?-pomyślał Piter-rozpoznawał to miejsce,ten pokój mieszkał w nim tak długi czas,to był jego pokój w domu cioci.Miał pustkę w głowie nie wiedział jak się tu znalazł ale wiedział ze powinien coś czuć coś mocnego. Postanowił zejść na duł.Tak bardzo chciało mu się pić.Wyszedł z pokoju i zobaczył...
Swoją mamę.
-Mama!?
-Nie krzycz tak kotku
Piter zbiegł po schodach i mocno przytulił mamę
-Coś nie tak skarbie?
-Nic mamo -powiedział Piter ze łzami w oczach-czemu tak płacze przecież widzę ją codziennie-
-Na dole czeka śniadanie,ale że postanowiłeś pospać no to wystygło.A później idziemy do cioci i wujka
-Okej mamo
-No to raz dwa bo śniadanie będzie zimne jak kostka loduOoO
Po późnym śniadaniu Piter wraz z mamą udali się do domu cioci May i wujka Bena,mieszkali niedaleko central parku w manchatanie. Po około dziesięciu minutach zobaczył dom wujostwa , oddali zobaczył wujka Bena i staną jak wryty,nie wiedział skąd ale czuł że nie widział wujka strasznie długo.
-Mamo kiedy ostatnio byliśmy u cioci i wujka?
-Chyba w tamtym tygodniu-obróciła się w jego stronę-jezu Piter!dobrze się czujesz strasznie zbladłeś
-Nie nic się nie stało-obrócił się w strunę wujka i zobaczył jak ten do niego macha,rzecz jasna odmachał
-Co tam Piter u ciebie?-Piter rzucił się dla wujka na szyje i zaczą go przytulać -jezu chryste, Piter uważaj pamiętaj ze to już nie te lata-powiedział wujek Ben i zaczą czochrać dla Pita głowę-nagle telefon Pietra zaczą dzwonić
-Poczekaj momencik wujku-spojrzał na komórkę i zobaczył napis ,,ALEXX,,nie kojarzył kolesia
-Halo?
- Siema Piter gdzie ty jesteś?! mieliśmy się spotkać w pizzerii!
-Z kim mam przyjemność?
-Co?to ja Alex chodzisz ze mną na fizykę,hemie i wf,
-Okej kto jeszcze będzie?
- No ja ty ,Ewa i Wojtek
- To która pizzeria
- Jezu Piter nie dobijaj mnie, po prostu po ciebie przyjdę,gdzie jesteś?
-No w central parku
- Okej zaraz będę
Piter był lekko pogubiony ale postanowił zrezygnować ze spotkania z wujkiem i ciocią na rzecz spotkania z ,,kolegą,,
-Przepraszam wujku ale zapomniałem że mam spotkanie ze znajomymi...
-A nie krępuj się tak nic się nie stało-powiedział wujek Ben-
- To do zobaczeniaGdy Piter zaczą iść przez central park uświadomił sobie że to jego ulubiona część miasta,było cicho wiał lekki wiatr który ochładzał mu twarz dookoła rosły drzewa z soczyście zielonymi liśćmi,niedaleko był staw a obok stawu stała ławka skryta w cieniu wielkiego drzewa,postanowił usiąść.Musiał zasnąć ponieważ ktoś klepnął go w ramie i powiedział:
-Dokumenciki poproszę
-Już panie władzo-powiedział zrezygnowany Piter,jednak gdy się obrócił zobaczył uśmiechniętego białego nastolatka,był wyższy od niego o jakieś 10 centymetrów,włosy miał koloru jasny blond,szczupły ale umięśniony
-hahaha ale dałeś się nabrać Parker -nagle do głowy Pitera napłynęły wspomnienia,to jak chodził z Alexem Ewą i Wojtkiem do pizzerii do kina itp.
OoOW bazie tarczy na oddziale medycznym
-Panie Furry!!
-Co się stało?
-Spiderman ten przyniesiony przez Deadpoola, wszystkie jego żyły od pasa w górę są czarne, skóra ciemnieje włosy stają się przezroczyste a oczy są kompletnie czarne! To wszystko stało się praktycznie natychmiast leży i nagle to się dzieje.
-CHOLERA!!!
-Możemy spowolnić tętno, możliwe że dzięki temu to nie będzie się rozprzestrzeniało na resztę organizmu
-Rubcie co trzeba
Doktor odszedł do sali na której leżał spiderman. Furry mówi do siebie:
-Teraz wszystko zależy od deadpoola,jeżeli przyniesie recepturę może uda się stworzyć lek.Byle zdążył .
Chcecie żeby były 2 różne zakończenia?proszę napiszcie bo od tego będzie zależało to co napisze
YOU ARE READING
SpideyPool
FanficSpiderman miał wypadek,jego chłopak Deadpool wie że to było zaplanowane przez ich nowego wspólnego wroga ,,Profesora Killera,,