Rozdział 31

497 32 5
                                    

- (y/n) pov -

Pocałunki stawały się coraz bardziej namiętne. W pewnym momencie dołączyły do nich nasze języki i lekkie przygryzanie mojej wargi przez zęby Tae.
- Pragnę Cię. Intensywny, dziki seks to to czego teraz potrzebuję. - powiedział mi do ucha łapiąc za moje krocze.
Jęknęłam.
Nikt od dwóch lat nie dotykał mnie tam.
Poczułam jak od razu robi się mokra w środku.
- Lekarz zabronił Ci... - próbowałam się bronić, kiedy mój chłopak całował moją szyję, przysysając się co róż do mojej skóry. Mój oddech stał się ciężki.
- Mam to gdzieś. Tyle czasu minęło... - następny dziki pocałunek.
Tae odwrócił mnie plecami do siebie, jedną dłonią masował moją łechtaczkę, a drugą pieścił moją lewą pierś.
- Och Tae... - głośny jęk uleciał z moich ust.
- Tak kochanie? Powiedz jak Ci dobrze. - jego język badał moją szyję i ramiona.
- Za dobrze...nie przestawaj. - skierowałam rękę na tył, gdzie złapałam jego twardego członka. Czy on zawsze był taki duży?!
- Mhm, moja dziewczynka nie może się doczekać, co? - pociągnął mnie za włosy, co sprawiło, że mój środek trząsł się na myśl o przyjemności, którą zaraz dozna.
- Powiedz to co chcę słyszeć. - jego głos stał się poważny.
- Proszę daddy... - moje bałaganie przerywały pojedyncze jęki, które były wynikiem poruszania się palcy Tae w moim środku.
- O co prosisz? Mam Cię zruchać? - dał mi klapsa.
- Tak. Proszę daddy, aż nie będę mogła stać. Chcem żebyś mnie ukarał za te lata. - przegryzłam wargę, bo poczułam, że członek chłopaka stał się jeszcze większy.
- Poczekaj tutaj chwilę. Baw się sobą. - Tae pocałował mnie z językiem i kładąc moją rękę na moje łono dał mi znak, że teraz kolej na mnie.
Patrząc mu prosto w oczy masowałam swoje miejsce intymne ciężko oddychając. Tae zniknął na chwilę i kiedy wrócił spowrotem pod prysznic, trzymał w ręku wibrator.
- Co masz zamiar z tym zrobić? - spytałam nadal bawiąc się sobą.
- Nie tak się zadaje pytania. - powiedział przyciskając guzik "on".
- Co masz zamiar z tym zrobić, daddy? - spytałam jeszcze raz.
- Grzeczna dziewczynka. Ta zabawka będzie pieściła twój mokry środek, a mojego chuja dostaniesz w prezencie analym. Będziesz błagała, żebym przestał. - w jego oczach widziałam szaleństwo. Ale nie ukrywałam, że spodobało mi się to.
Odwróciłam się raz jeszcze plecami do chłopaka, pochylając się na 90 stopni i opierając się rękoma o ścianę.
- Mmhh fuck! - usłyszałam ochrypły, gardłowy jęk, który wydobył się z wnętrza napalonego Koreańczyka.
Jego członek i wibrator weszły we mnie niemal jednocześnie. Mój okrzyk przyjemności zatłumił na chwilę muzykę. Na początku uczucie przy stosunku analym było dziwne, ale szybko przeobraziło się w wielką przyjemność.

Czułam rękę na moim gardle, kiedy odchyliłam głowę do tyłu.
- Och szybciej! - na te słowa, Tae pociągnął krótko moje włosy i klepnął mnie w pośladek.
Po paru minutach osiągnęliśmy nasz szczyt. Jego członek pulsował w moim środku. Oddychaliśmy szybko, a wokalista składał na moim karku i plecach pocałunki.
- Saranghae jagiya. - jego oczy patrzyły głęboko w moje.
- Saranghae. - dałam mu romantyczny pocałunek.

- Jutro przynosimy wasze rzeczy tutaj. Chociaż pokój gościnny możemy przerobić na pokój dla Elli, co ty na to? - mój kochany głaskał moje ramię, kiedy leżeliśmy na łóżku.
- Myślisz, że reszta się zgodzi? - spytałam cicho. Byłam wyczerpana.
- Oczywiście. Nawet gdyby nie, Jin hyung jest po naszej stronie, a mu nikt nic nie zrobi. - pocałował moje czoło.
- Kochanie? Skąd masz ten wibrator? - spojrzałam na Tae.
- Dostałem go na urodziny od Jimina. Całe szczęście, że był nowy a nie używany. - zaśmiał się.
- Najlepszy, świński przyjaciel nigdy nie zawodzi. - zaśmiałam się i ja.
- Nawet nie wiesz jak bardzo mnie Cię brakowało...miałaś kogoś w tym czasie? - w jego oczach pojawiła się niepewność.
Pokręciłam głową.
- Nie miałam głowy do takiego czegoś, to raz. Dwa, kochałam i kocham tylko Ciebie. Po trzecie, skupiałam się tylko na Elli i mnie. - pocałowałam jego policzek.
- To dobrze. - ciepły uśmiech zawidniał na jego twarzy. - A ja musiałem się zejść u Yooną. - spojrzał przepraszająco.
- Jest w porządku. Rozumiem. - czesałam swoimi palcami jego włosy.
- Nigdy więcej was nie opuszczę. Będę traktował Ciebie jak królową, a Elli jak księżniczkę. - chłopak zaczął składać tysiące małych i delikatnych pocałunków na mojej twarzy.
- A ty jesteś królem, i proszę, nie wątp w siebie, dobrze? Jesteś wspaniały, taki jaki jesteś. Wiem, że miałeś doła i nie wierzyłeś w siebie. Yoongi wszystko mi powiedział.
Ku mojemu zdziwieniu z oczu mojego chłopaka zaczęły lecieć łzy.

Leżeliśmy tam, płacząc razem nad naszą rozłąką.
- Teraz będzie tylko lepiej. Razem damy radę, przerwamy nawet największy sztorm. - przytuliłam Taehyung'a do siebie czując jak pomału się uspokaja.

I Will Survive ( FF/ TaehyungxReader/ PL )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz