Pewnie sie domyślisz...

472 48 6
                                    

Hejka dzisiaj Harry powiedział, że mam się z nim spotkać o 19.00, więc no cóż idę, bo jest za pięć...
-Hej
-Cześć, to może, y...pójdziemy do mojego...dormitorium?
-No dobra, ale nie musisz się stresować.

Hermiona szła do dormitorium chłopców, a Harry nadal wyglądał na spiętego, ale wiedziała, że nie ma po co się nad tym zastanawiać.

...

-O witaj Mionka!
-Ron!?
-Coś Ci nie pasuje?
-A powinno?
- Tak...

Potem sytuacja stała się nie zręczna dla Hermiony, ale cóż co mogło by się stać przy bezsilnym Rudzielcu i zaufanym przyjacielu. No cóż tak przynajmniej wydawało się Hermionie...

-No dobrze to co robimy najpierw Harry?
- Nie wiem może najpierw małe Crucio?
- Tak na początek może być...Crucio!

Hermionie to zaklęcie roździerało duszę...
Ból był tak mocny i nie powtarzalny, że nie mogła nawet nic powiedzieć.
Gdyby usiłowała, rzucić zaklęcie na Harrego i Rona, wiedziała, że i tak zostałaby potraktowana gorzej...
W sumie to nie wiedziała czemu jest torturowana, ale wiedziała, że ta chwila nie jest odpowiednia by zadawać pytania...

- Wiesz co Harry?Myślę, że to zaklęcie nie jest wystarczające na naszą "zbawczynie".
-Dziwne Ron, ale też mam takie uczucie, że to za mało...
-Może gdyby ją spertyfikować to dało by się więcej zrobić?
- Nie Ron, ja się na to nie zgadzam, lepiej jak rzucimy zaklęcie kontroli.
- No dobra, ale ty się lepiej znasz na zakleciach...
-Dobrze, to...imperio!

Hermiona czuła się jak marionetka.
Nie czuła swojego ciała, bo czuła jakby była "melodią lecącą z radia", bo niby melodia ma swój rytm, a jednak właściciel radia może zmieniać sobie muzykę na jaką chce...

-Czy zawsze będziesz robić co będziemy Ci kazać nawet bez zaklęcia?
- Tak...
- No, ale wiesz Ron musimy rzucić na nią obliviate, bo musimy jej wymazać pamięć o tym, że nas nie lubi i zrobić tak by była naszym "psem".
- Tak Ron, ale jak dodać jej pamięci?
- Jest eliksir prawdy i wtedy człowiek mówi zawsze prawdę, ale jeśli dodamy tam skrzeloziela i jakiegoś z naszych wspólnych wspomnień, to nie będzie mówić prawdy ani kłamstwa.
Za to będzie myśleć, że jest ona naszą oddaną przyjaciółką, która może zrobić dla nas wszystko!
-Ron, nie wiedziałem że Ty się tak znasz?
-Y...bo to mówiłem z magicpedii...

Zaklęcie Imperio przestało na mnie działać, więc słuchałam co mówili i jaki mają pomysł...
Potem usłyszałam coś o składziku na miotły.
Wtedy jeszcze nie wiedziałam co to oznacza, ale cóż nie umiem przewidywać przyszłości...

-Hej Hermiono. Wiesz może pójdziemy zrobić coś w składziku na miotły...

Już wiedziałam o co mu chodzi on chce mnie zgwałcić!
On ciągle myśli, że mam na sobie zaklęcie imperio...

-Och nie bój się choć!

Poszłam nie wiedziałam co robię, ale poszłam.
Po chwili weszliśmy do składziku na miotły...
Płakałam, wrzeszczałam, ale cóż rzucił zaklęcie wyciszające...
Nie mogłam się ruszyć, to był gwałt!
Mój wcześniejszy przyjaciel się na mnie obraził, a teraz mnie gwałci!
Wiem, że mogła bym opisywać te sceny i jak było...uwierzcie mi, ja nie chce stracić dziewictwa w tym wieku...
On...On...był taki...agresywny i nie czuły i kazał mi nie ryczeć...A ja?
Ja mam chłopaka, ale jeszcze tego nie robiliśmy jeszcze nie w tym wieku!
A co jeśli się okaże, że będę miała dziecko!?
Czy Draco nadal będzie mnie kochał?
Ron odejdzie, a ja zostanę sama jak...palec!?
Słyszę walenie o drzwi...kto to?

Nie bój się o niego Grang...MalfoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz