Ostatnie co pamiętam to wielka wodna kula, która mnie pochłonęła, potem próba uwolnienia się i bezsilność bohaterów. Atak Kota na złoczyńcę, a później ogromny ból i ciemność.
Gdy odtworzyłam oczy, pierwsze co zobaczyłam, to wielka kopuła z oknem w kształcie motyla, które było jedynym źródłem światła w tej ponurej norze. Chciałam wstać, aby się rozejrzeć po tym dziwnym pomieszczeniu, lecz gdy tylko spróbowałam się podnieść upadłam, czując na rękach uścisk.
- Łańcuchy? - spytałam sama siebie, patrząc na nadgarstki, które otaczały metalowe bransolety.
- O widzę, że nasza ptaszyna się obudziła. - zza pleców dobiegł męski głos, a po moich plecach przeszedł nieprzyjemny dreszcz, gdyż domyśliłam się kto był właścicielem owego głosu. Postanowiłam jednak zgrywać nieustraszoną i pewnie zwróciłam się do mężczyzny, którym był nie kto inny jak...
- Władca Ciem. - odparłam, patrząc wrogo na twórcę wszystkich problemów oraz nieszczęść jakie nękały miasto.
- Wygodnie ci? - spytał jakby nigdy nic, a ja w tym momencie zauważyłam, że moje włosy mają swój naturalny kolor. Przerażona szybko spojrzałam na nadgarstek, gdzie powinna znajdować się bransoletka, ale nie było jej tam. Gdy Ciem, zauważył jak szukam mojego skarbu, zaśmiał się z satysfakcją.
-Tego szukasz? - spytał, kręcąc na palcu błyskotką
- Gdzie jest Feni?! - wrzasnęłam wkurzona, ale również przerażona. Z miraculum może sobie zrobić co chce, ale nie daruję mu jeżeli coś się jej stanie
- Chodzi ci o twoją kwami? A przepraszam, ona już nie jest twoja.
- GDZIE ONA JEST!?
- Nie unoś się tak. Złość piękności szkodzi. Jest tutaj cała i bezpieczna. - po tym, wyjął zza pleców szklaną kule, w której znajdowało się osłabione kwami
- Feni! - krzyknęłam, chcąc podbiec do niej, ale zapomniałam o kajdanach, przez co upadłam na kolana
- Hmm, nigdy nie widziałem, żeby ktoś tak mocno przejmował się zwykłym kwami.
- Co jej zrobiłeś draniu!?
- Nic jej nie jest. Jest tylko osłabiona.
- Ty jesteś normalny? Powinieneś wiedzieć, że woda osłabia fenixy!
- Żebyś wiedziała, jak bardzo mnie to obchodzi - odparł, bez żadnych emocji w głosie
- Jesteś zimnym i bezdusznym draniem! Wymiotować mi się chce na twój widok! - wysyczałam przez zęby, nie mogąc patrzeć na jego facjatę.
- Haa... Mój syn ma naprawdę kiepski gust do dziewczyn. - odparł, wprawiając mnie w zdezorientowanie
- C-co?! - spojrzałam na niego, nic nie rozumiejąc
- To co słyszałaś. Mroczne Skrzydła Precz. - Władca Ciem przybrał swoją cywilną postać. Moje zdziwienie było nie do opisania, gdy przed moimi oczami ukazał się...
- G-gabriel Agreste?! - ojciec mojego chłopaka, światowej sławy projektant mody, jest Władcą Ciem?! Obok niego po chwili pojawiło się przerażone i zdziwione kwami?
- Vii?! - krzyknął moje imię zdziwiony, lecz zdając sobie sprawę z tego powiedział, szybko zasłonił usta. Byłam mocno zdziwiona tym, że magiczne stworzenie z jakiś powodów znało moje imię.
- Nooroo? To wy się znacie? - spytał zdziwiony.
W tym momencie zdziwienie zmieniło się w przerażenie. Skoro znał moje imię, to oznaczało jedno: wiedział również kim jest dla mnie mistrz Fu.
CZYTASZ
Miraculum Feniksa
FanficVia jest 15-letnią pół-francuską pół-polką. Po dziesięciu latach mieszkania w Gdańku wraca do Paryża. Tego samego dnia dostaje piękną bransoletkę. Miraculum Fenixa. Dzięki jej kwami- Fenni staje się nowym superbohaterem Paryża - Fenixą. Czy Vii i r...