Mam 4 lata. Mam na imię Maciek i mieszkam w małej wiosce, która jest mało zaludniona - na szczęście. Siedziałem przy biurku i czytałem, w sumie patrzyłem na książkę z obrazkami. Nagle mój tata powiedział do mnie, że zaraz jedziemy do mamy do szpitala, żeby ją odwiedzić. Nie byłem do tego chętny, bo chorzy ludzie okropnie pachnieli. Obrzydza mnie to strasznie. Zostawiłem swoją książkę otwartą i poszedłem się ubierać. Był tylko jeden problem - nie mogłem sięgnąć mojej ciemno szarej kurtki, lecz mój tata szybko to zauważył i mi ją podał. Odnosząc się jeszcze do mojej mamy to moja mam jest chora na raka jelit. Jest małe podobieństwo, że zginie. Skąd ja to wiem? Mój tata powiedział to nawet w takim wieku, w którym jestem, za to go kocham. Gdy jechaliśmy do szpitala zatrzymał nas duży korek na cmentarz. Był dzień świętych. Minęło pół godziny gdy dojechaliśmy na miejsce. Tato powiedział, żebym zdjął kurtkę i ją gdzieś położył. Gdy tylko to robiłem nagle zawołała mnie starsza pani leżąca w sali obok mojej mamy. Podszedłem do niej, bo w sumie odmówić, albo udawać, że się jej nie słyszy byłoby chamskie. Nagle powiedziała mi kilka niezrozumiałych słów, ale końcowe słowo ,,Nie martw się jeśli Twoja mama umrze" mnie zasmuciło. Po tych słowach końcowych dostałem cukierka i poszedłem do sali obok. Nagle zauważyłem mojego tatę...płakał. Nie rozumiałem za bardzo o co chodzi, więc przytuliłem się do jego nogi. Powiedział, żebym poczekał na korytarzu, poszedłem więc, po czym zasnąłem. Miałem sen o tym całym zajściu. Przerażało mnie to...
YOU ARE READING
Krwawe Dzieciństwo
RandomTa opowieść jest całkiem na poważnie i zawiera wątki prawdziwe jak i fikcyjne, Zapraszam~