Gdy weszliśmy do Hogwartu mężczyzna zatrzymał się pod schodami i powiedział:
- No dobra dzieciaki to ja zostawię was teraz z profesor McGonadall dopiero teraz zauważyłam kobietę na schodach. Była ona dość wysoka, siwe włosy miała upięte w kok, a na sobie miała szatę i tiarę w zgniotu zielonym kolorze.
- No dobrze, dziękuję za to że mnie przedstawiłeś Hagridzie.- powiedziałam pani profesor zwracając się do Hagrida. Mężczyzna odszedł żwawym krokiem, natomiast my poszliśmy za profesorkom.
- Zaraz wszyscy wejdziesz do wielkiej sali, będę pokoleji wczytywać wasze imiona i nazwiska, a następnie wkładać na głowę Tiarę Przydziału która zdecyduje do jakiego domu traficie. - powiedziała profesor McGonadall poważnym tonem. Po chwili weszliśmy do wielkiej sali a tiara zaczęła śpiewać oczywiście jej nie słuchałam bo niby po co? (Tak wiem jestem leniwa)
- Ronald Weasley- wyczytała profesorka
- GRYFINDOR - po chwili krzyknęła tiara, no oczywiście jak każdy Weasley, no i szlama Greanger ona trafiła do tego samego domu co rudzielec, to jest już trochę irytujące.W pewnym momencie usłyszałam że Draco trafił do Slitherinu.
- Harry Potter - usłyszałam, po dłuższej chwili tiara wżasneła
- GRYFINDOR- dom lwa zaczął wiwatować, po prostu wiedziałam że tam trafi.
- Bella Ridlle- powiedziała pani profesor lekko przestraszona
- SLITHERIN- krzyknęła tiara.No dobra niewiem ile będzie jeszcze tego maratonu ale mam nadzieję że na razie jest fajny.
Przepraszam że wczoraj nie było rozdziału ale nie martwcie się już go dodałam i to nie był rozdział dzisiejszy.
CZYTASZ
Bella Ridlle
Dla nastolatkówTomowi Ridllowi rodzi się córka, której matką jest Bellatrix Lestrange ...