5# Atak

1.4K 103 35
                                    


Ash

Minęło już parę dni, a z Eiji'm coraz lepiej się rozumiemy. Niby minęło nie wiele czasu od kiedy u mnie zamieszkał tym czasowo, ale naprawdę polubiłem tego Japończyka. Ma niezwykłą osobowość, i sama jego obecność sprawia, że czuje się o wiele lepiej. Może to, że tu jest nie jest takie złe.

Ale co zrobić, moje obowiązki mnie wzywają i jestem na mieście by dokładnie spadać sprawę, z tym całym Banana fish. Muszę w końcu ruszyć z tym do przodu, inaczej zginie jeszcze więcej ludzi. Eiji został pod opieką Alex'a i dwójki innych moich ludzi, bo nie chce by coś się stało mu a z nimi będzie bezpieczny. 

- No witaj Ash.

Usłyszałem, że ktoś mnie woła i od razu wiedziałem kto to. Odwróciłem się w jego stronę, przy tym od razu wyciągając broń. 

- Czego chcesz Arthur.

- Dino nie jest zadowolony, że tak węszysz wiesz. Lepiej odpuść, bo inaczej pożałujesz, a może raczej twój pupilek za to....

- Tylko go tknij, a utnę ci te palce tak byś już ich nie odzyskał.

Wskazałem na jego lewą dłoń, i blizny na czterech palcach.

- Myślisz, że tym razem ci się dam. A jak nie zrobię tego ja, to ktoś inny. 

Nic nie powiedziałem, bo ta rozmowa z nim nie ma sensu. Schowałem broń, i poszedłem w swoją stronę.

Poszedłem do lekarza, co się zajmuje moim bratem ....a raczej zajmuje się tylko i wyłącznie jego ciałem, przez to cholerstwo nie ma z nim już żadnego kontaktu. Przez pieprzonego Dino go straciłem, a dlatego, że podano mu ten syf. On ma informacje jak może działać ten narkotyk, i może to mi da jakiś trop. Muszę pomścić Grifa, i to za wszelką cenę.

- I masz jakieś informacje.

Powiedziałem od razu kiedy wszedłem do środka

- Witaj Ash. Tak, a raczej taka legenda kiedyś krążyła. Jak się spotka taką rybę o nazwie Banana Fish, to człowiek po jakimś czasie umiera.

- Umiera? Ale co to ma wspólnego z tym.

- Tę próbkę co mi dałeś to jest coś zupełnie nowego, i ciężko mi powiedzieć co to jest. Musisz poszukać gdzie indziej, bo ja ci nie dam gwarancji, że tu ci ludzie tego nie znajdą. W końcu robię to bo ty tego chciałeś.

- Jasne rozumiem.  A jak się czuje Grifin?

- Jego stan jest taki sam, jak go tu przyniosłeś. Jest bez zmian, i nie liczył bym żeby to się zmieniło.

- Jasne dzięki. Dobra ja lecę.

Wyszedłem, ale nie kierowałem się jeszcze do domu, musiałem jeszcze z kimś pogadać. Bo tylko on może mi w tym momencie pomóc.

Pojechałem na Chińską dzielnicę, by znaleźć Shortera. Poszedłem do baru który prowadzi jego siostra, bo tam go na pewno znajdę.

- Yo Shorter, możemy pogadać?

- Jasne, chodź na zaplecze.

Wiem czemu mnie tam poprosił, bo wie o czym chce pogadać. Wszedłem do środka i zamknąłem drzwi.

- Słuchaj, w taki sposób niczego się nie dowiemy. Musimy uderzyć w inny sposób.

- No to jest jasne, ale wiesz że Dino tak łatwo ci nie da pola manewru.

- A kto mówił, że mu o tym powiem. Też jest w to zamieszany, bo sam nie chce bym coś odkrył. Działanie tego na pewno nie jest proste, ale już za dużo ludzi na tym ucierpiało.

Dwa Światy || Ash and EijiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz