Wybacz mi Draco/Hermiono

515 50 5
                                    

Dzień był taki sam jak zawsze...
Hermiona I Draco pragnęli swojego towarzystwa, ale też bali się ze sobą porozmawiać.
Bo naprzykład wyobraźcie sobie, że Hermiona podchodzi do Dracona i mówi:
"Wiesz co Draco...Nie mogę mieć dzieci".
Albo inaczej Draco idzie do Mionki i mówi:
"Wiesz co Mionka...Brakuje mi dzieci".
Oczywiście z tym drugim postanowili poczekać, bo wieku 19/18 lat to za wcześnie.
Ale cóż Hermiona wzięła się w garść i napisała do Draco.
"Dzisiaj na błoniach po lekcjach."
H.M.Z
Zawołała swoją sowę "Rose" i powiedziała:
"Do Dracona Malfoya".
Sowa odleciała, a w tym czasie Mionka zaczęła się ogarniać.
Tym razem założyła:
-szatę Slytherinu
-czarne buty
A jeśli chodzi o twarz to:
-przeczesała włosy
-posmarowała sobie usta pomadką

Następnie umyła zęby, przemyła twarz i postanowiła, pójść na śniadanie.
Przy wyjściu z pokoju napisała karteczkę dla Pansy:
"Dziś poniedziałek - szkoła"
Następnie zjadła śniadanie, napiła się wody i poszła na OPCM.
W drodze do sali napotkała Draco.

-Hej, moja sowa dała ci wiadomość?
-Tak, ale wiesz lepiej, jeśli spotkamy się w moim pokoju, bo na błoniach, zawsze nam się coś dzieje.
- No, tak...to prawda.
-Siedzimy razem!?
-Dobra.

Lekcja OPCM minęła dosyć szybko.
Hermiona zyskała 15 punktów dla swojego domu.
Następną lekcją była Transmutacja.
Okazało się, że Astoria umie się transmutować w kruka.
Przez co Slytherin zyskał 5 punktów.
Reszta lekcji minęła dość szybko.
Kiedy zadzwonił dzwonek na przerwę, Smok, Mops, Lady Malfoy, Diabeł postanowili, że wyrwą się z historii magii.
Jak wiadomo, ten przedmiot był...najnudniejszym przedmiotem na świecie!
Czwórka przyjaciół, poszła na błonia.
Miał to być kurtularny piknik...
Ale wiecie, że z takimi osobami to nigdy nie wypala.
Wiadomo, jak by ktoś był suchy było to by nie normalne.
Więc, Hermiona popchnęła Draco, a on wpadł do wody.
Przez długą chwilkę nie wynużał się, więc Hermiona schyliła się i włożyła rękę do wody.
To był podstęp...
Draco złapał Hermionę za rękę i ona wpadła do wody.
Następnie Hemiona złapała Pansy i ona także wpadła.
No i został tylko Blaise...
Diabeł pomyślał, że skoro wszyscy mokrzi to on też musi być mokry.
Bez większego namysłu wskoczył do wody.
Wszyscy się śmiali...
A pomyśleć, że mieli by teraz nudną historię Magii...
Niestety czwórka Ślizgonów musiała wracać na eliksiry i się jeszcze przebrać.
Zdążyli minutę przed zacięciem Eliksirów.
Dziś mieli ważyć amortencję.
Hermiona siedziała z Draco, a Pansy z Blaisem.
Slughorn powiedział by powąchać swój kociołek.
Hermiona wyczuła znany jej zapach...
Jej eliksir pachniał świeżo skoszoną trawą, drogimi perfumami i nutką słodyczy...
Tak właśnie pachniał Draco...
Za to Draco poczuł zapach róży, wanilii i także nutkę słodyczy.
Wiedział, że to Hermiona...
Kiedy eliksiry się skończyły, zostało tylko latanie na miotle.
Hermiona razem z Pansy usiadła na ławce, a Draco i Blaise zachwycali swoimi zwinnymi ruchami.
Ten dzień...był bardzo przyjemnym dniem, ale sprawa z zblizenia Hermiony z Nottem nie została jeszcze rozwiązana.
...

Nie bój się o niego Grang...MalfoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz