9. [Świąteczny Specjal 1/3]

883 43 1
                                    

Wróciłaś do domu. Na progu przywitało cię wesołe miauknięcie i nagle coś zaczęło zataczać ôsemkę między twoimi nogami. Spojrzałaś na szarego kota, który się do ciebie łasił. Spojrzał ci w oczy i mruknął.
-A co ty tu robisz, neko?-wzięłaś zwierzę na ręce i poszłaś sprawdzić, co u Kakasza. Pokój był pusty. Obszedłaś cały dom. Nic. Rzuciłaś się na łóżko, a kociak położył się na tobie.
-Kazałam mu leżeć, a on się gdzieś szlaja. Oberwie jak wróci.-oczy kota zabłysnęły strachen, czego nie zauważyłaś. Wzięłaś się za głaskanie pupilka. Mruczał radośnie.
[Kakashi pov.]
Nie wiem jak, nie wiem kiedy, ale wiem, że jestem kotem. [imię] mnie nie poznaje, co mam robić, co mam robić? Przekręciłem się nerwowo, na co moja ukochana zaprzestała głaskania. Podszedłem do jej twarzy. Patrzyła na mnie, jakoś tak inaczej. Przejechała palcem po mojej bliźnie, ktôrą mam nawet jako kot.
-Hę..?-zmrużyła lekko oczy. No dawaj, znasz mnie, praw..-Skąd ty się tu wziąłeś?-no serio?! Czas podjąć inne kroki. Polizałem ją po ustach, na co zareagowała chichotem. Znowu pudło. A może.. Tak! Książka! Leżała obok niej na łóżku. Niby od niechcenia zacząłem skubać okładkę. Co ja do cholery robię ze swoim życiem? Co?!-Ej! Kakashi'emu się to nie spodoba!-odciągnęła mnie od lekturki. Tracę cierpliwość.. Zamachałem ostrzegawczo ogonem. Zaraz, ja mam OGON? Woow! Złapię go! Złapię! Chodź tu ogonie! Niee, serio, ja już nawet myślę jak kot. Rozejrzałem się w poszukiwaniu czegokolwiek, co by ją uświadomiło, że to ja. Kamizelka i ochraniacz! Właśnie! W kuchni jest długopis i jakieś kartki. Zeskoczyłem z łóżka i pobiegłem do kuchni. Trzymając w pyszczku długopis narysowałem serce. Może być. Chyba.. Wparowałem do pokoju i rozłożyłem na ziemi kamizelkę i ochraniacz. Na nich położyłem kartkę i sam usiadłem obok. Miałknąłem głośno. [imię] spojrzała na mnie, potem na rzeczy. Myślała, chyba łączyła fakty.
-Kakashi? To ty?-na potwierdzenie wyciągnąłem do niej łapkę.-Idziemy do Tsunade.
[reader pov.]
Nie mogłaś uwierzyć, że Kashi jest kociakiem. Tylko jak? Jako, że nastąpiła nagła zmiana pogody i mimo 2 stopni padał śnieg, ubrałaś lekki płaszcz. Jeszcze 4 dni do świąt. Dawno w Konosze nie było zimowych świąt. Wyrwałaś się z rozmyślań i wzięłaś Srebrno-sierścistego na ręce. Szybko wskoczył pod twoją bluzkę i usadowił pomiędzy wiadomo czym. No cóż, kot to twój pan, nie na odwrót, a jego rozkazom lepiej się nie sprzeciwiać. Wyszliście na dwór. Śnieg zrobił już lekką "firankę" na ziemi. Po długim spacerze byłaś w biurze Hokage. Zrobiłaś takie typowe "z buta wjeżdżam". Naszczęście Tsunade ograniczyła się do pogardliwego prychnięcia.
-No? Co znowu? I po co tu z tym kotem jesteś? Nie zajmuję się adopcją zwierząt.
-Tyle, że to Kakashi. I nie wiem jakim cudem, ale jest kotem. Czy mogę prosić o pomoc ze sprowadzeniem go do ludzkiej formy?
-Nie wierzę.. On jako kot.. No dobra.
[time skip]
-Dzięki za uratowanie mi zadu.-przytulił cię i pocałował w czoło.
-Luzik. To jak? Stroimy drzewko? Chodź, będzie taki fajny świąteczny nastrój!
-Z tobą zawsze. [imię]..
-Hm?
-A dopełnimy potem go jeszcze bardziej? W ciemnym salonie rozświetlonym światełkami z choinki?-na jego mordzie wymalował się ogromny lenny.
-Odtwarzanie scen ze świątecznego Icha Icha?-strzeliłaś ogromnego lenny'ego.
-Oo taak. To jak..?
-Zobaczę.-sięgnęłaś po kolorowy łańcuch i rzuciłaś nim w chłopaka. On stał chwilę zszokowany, potem jednak powiesił go na drzewku. Strojenie szło wam przyjemnie mimo twojej ręki. Jednak cały czas się wygłupialiście jak dzieci. Na koniec powiesiliście jemiołę, pod którą złączyliście wasze usta. Resztę wieczoru spędziliście na oglądaniu świątecznej komedii romantycznej. Wybierał oczywiście Kaszalot.
-Wiesz [imię]-chan? Mogłem powiedzieć ci wcześniej o moich uczuciach. Teraz mamy dużo do nadrobienia.-tu ma na ryjku lenny'ego.
-Też mogłam ci wcześniej powiedzieć. I tak szczerze to wiedziałam o tym, że się we mnie zabujałeś. Cała Konoha huczała tym, że "słynny kopiujący ninja jest zakochany w [imię]". Jeszcze nadrobimy straty.
-Dzisiaj?
-Zobaczę.
Tak minął wam wieczorek, a co do nadrabiania..

Zawsze razem [KakashixReader|PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz