11. [Świąteczny Specjal 3/3]

842 39 9
                                    

Gdy się obudziłaś byłaś sama w łóżku. Niemożliwe, że wstał wcześniej od ciebie. Po chwili skapnęłaś się, że jesteś nago. Ogarnęłaś poranną toaletę i się ubrałaś w [kolor] bluzę z kapturem przez głowę. Do tego dobrałaś czarne spodnie dresowe. Zeszłaś do kuchni. Od razu przywitał cię twój chłopak. Przytulił cię i pocałował w czoło.
-Jak się spało po wczorajszej "zabawie"?-zapytał czule cię obejmując i głaszcząc po włosach.
-Dobrze, co prawda jestem trochę obolała, ale to nic. A tobie jak się spało? I co tak wcześnie wstałeś?
-Wspaniale. Dzisiaj nie mam zamiaru się spóźnić.
-A na którą masz?
-Na 10.
-Jest 10:30..
-Oj tam, gadasz. Idziesz ze mną?
-Nie chce mi się.. Posiedzę w domu..
-No jak chcesz. Miło by było gdybyś wpadła chociaż na chwilę. Ja lecę. Pa kochanie.
-Paa, może potem przyjdę.-Kakashi zniknął. Dokończyłaś śniadanie i szybko wyszłaś z domu. Skierowałaś się do księgarni w celu zakupienia najnowszej części Icha Icha jako prezent dla ukochanego. Najpierw upewniłaś się, rzecz jasna, że nie ma tej książki w swojej kolekcji. Potem zakupiłaś bilet dla dwóch osób na ekranizację ulubionej części Srebrnowłosego. Były wolne tylko na dzisiaj, a wiedziałaś, że będzie cieszył się jak małe dziecko. Poszłaś do domu i z braku zajęcia zasnęłaś.
[time skip]
Obudziłaś się przed 14. Do kina miałaś na 14:40. Udałaś się na plac nr.7. Kakasz jak zwykle siedział pod drzewem i czytał.
-Oi, Kashi-kun.-przytuliłaś go od tyłu.
-Oi, [imię]-chan.-spojrzał na ciebie.
-Idziesz ze mną. Bez wymówek.
-Na dzisiaj koniec, dzieciaki!
-Jeeest!!-krzyknął Naruto.-Sakurcia, chodź, postawię ci ramen, ale ty płacisz.-wyszczerzył się, po czym dostał w głowę od dziewczyny, która się ba niego wydzierała. Uciekł z krzykiem, a Sakura go goniła.
-No to ja cię gdzieś porwę.-zsunęłaś mu ochraniacz na oboje oczu i upewniłaś, że nie podgląda. Odsłoniłaś mu oczy dopiero w kinie i pokazałaś mu bilet. Był teraz najszczęśliwszym człowiekiem świata. Omal cię nie udusił z radości. Weszliście na salę i zajęliście zarezerwowane miejsca, te najlepsze oczywiście. Film wciągnął was bardzo, a w scenach namiętności chował lekko twarz w twoich włosach. Gdy było ciemniej pocałował cię bez maski. Podsumowując:wypad wyszedł cudownie. W domu siedzieliście pod dużym, ciepłym kocem w reniferki i czytaliście książki. Potem wyszliście na dwór. Śniegu spadło tyle, że można było się bawić. I właśnie to robiliście. Ulepiliście razem bałwana, potem urządziliście bitwę na śnieżki, a na koniec zrobiliście aniołki. Kiedy nastał wieczór wykąpaliście się i położyliście na łóżku. Rozmawialiście o dzisiejszym dniu. Każdy z was opowiedział o swoich wrażeniach. Stwierdziliście zgodnie, że był to wasz najlepszy dzień. Potem zasnęliście przytuleni do siebie.

Zawsze razem [KakashixReader|PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz