- Więc, co masz takiego ciekawego do opowiedzenia? - Hoseok gdy tylko dowiedział się o nowinach, które mam zamiar mu przekazać nie mógł doczekać się wspólnej jazdy i od samego jej początku prosił mnie o wyjaśnienia.
- Mój przyszły mąż... - zaczęłam, lecz nagły napad śmiechu nie pozwolił mi szybko dokończyć. Sytuacja, o której chciałam mu opowiedzieć była na tyle żałosna, że aż śmieszna.
- Przestań się śmiać, tylko powiedz w końcu. - zniecierpliwiony wzrok kierowcy na chwilę opuścił jezdnię, by spojrzeć na mnie.
- Mój przyszły mąż jest gejem.
Przez kilka sekund trawił tą informację, by po chwili tak samo wybuchnąć śmiechem.
- Nie wierzę. - wziął oddech. - Będziecie cholernie dobrze dobranym małżeństwem.
- Przynajmniej mam pewność, że mnie nie kocha. - wzruszyłam ramionami przeglądając się w ekranie telefonu. Zmierzałam właśnie w kierunku domu Hyunjina, by zjeść razem z jego rodziną kolację, więc chciałam prezentować się dobrze.
- Kiedy wracają twoi rodzice? - zapytał nagle Hoseok
- Nie wiem. - odpowiedziałam niewzruszona
- Może się z nimi skontaktuj? Co jeśli nagle wrócą i przyłapią ciebie i Hyunjina w pikantnej sytuacji?
- To się nie zdarzy. - powiedziałam przez śmiech, nie zdając sobie sprawy z powagi sytuacji. - Zadzwonię dziś.
***
Byłam zdenerwowana. Oddychałam nierówno, a moje dłonie trzęsły się jak jeszcze nigdy. Otóż, dzisiaj jest okazja by lepiej poznać mamę swojego chłopaka. Sama sytuacja nie jest tak zła, ale mając na uwadze, że kobieta jest świadoma kim jestem oraz zna ''moje'' plany na przyszłość... nie mogę nie być zestresowana.
Kiedy drzwi się otworzyły, zobaczyłam przed sobą małego czarnowłosego chłopca. Patrzył na mnie z ogromnym uśmiechem.
- Noona! - krzyknął radośnie, podskakując.
- Kihyun. - ukucnęłam przy maluchu, pozwalając by objął mnie za szyję i zamknął w mocnym uścisku. Nawet nie zauważyłam kiedy w pomieszczeniu pojawił się mój chłopak. Stał oparty o framugę, przyglądając się tej uroczej scenie. Jego usta uformowały się w uśmiech, gdy nasze spojrzenia się spotkały.
Chłopiec puścił mnie, pozwalając mi na porządne przywitanie się z Hyunjinem. Podeszłam do niego, objęłam, po czym stanęłam na palcach by móc bez problemu przycisnąć swoje usta do tych jego.
Jeszcze jakiś czas temu robiłam to nieśmiało, bez pewności siebie i jakiegokolwiek zawzięcia. Teraz przychodziło mi to naturalnie, dzięki czemu nauczyłam się czerpać przyjemność z tak bliskich kontaktów. Potrzebowałam kilku razów, żeby przyzwyczaić się do tego uczucia, jak i do całej nowej dla mnie sytuacji.
Hwang Hyunjin był moim pierwszym. Pierwszym, który się mną zainteresował, pierwszym chłopakiem, pocałunkiem, miłością. Wszystkie pierwsze razy o których marzy każda dziewczyna przeżyłam właśnie z nim... prawie wszystkie. Połączyła nas niewidzialna nić, która jest nadzwyczajnie silna i prędko się nie rozerwie. Wszystko to co robimy, robimy wbrew światu. Tego chłopaka nie powinno być w moim życiu. Jest to nie w porządku oraz nieodpowiednie w stosunku do wielu osób. Ale co możemy poradzić na to, że się w sobie zakochaliśmy?
- Dzień dobry. - ukłoniłam się w kierunku pani Hwang, odpowiadając na jej szeroki uśmiech.
- Dzień dobry, kochanie. - objęła mnie, co spotkało się z dużym szokiem z mojej strony. - Cieszę się, że znalazłaś czas, aby do nas przyjechać.
CZYTASZ
speechless | hwang hyunjin
Fanfic- Kochasz go? - zapytał po cichu, nadal na mnie patrząc. Poczułam jak jego uścisk na moich dłoniach staje się silniejszy. - Nie. - odpowiedziałam od razu. - Absolutnie nie. - Nie możesz postawić się rodzicom? - Nie mam tyle odwagi. Wiesz jacy są wpł...