(A/N) Co powiecie na codzienne wrzucanie kolejnych części 'Untold'? Jedna część na dzień, ewentualnie na dwa dni? Magiczne gwiazdki czynią cuda, I'm only telling you XD
— Już wychodzisz? — Su zerknęła na zegar wiszący na ścianie tuż za plecami Jungkooka. Mężczyzna pokręcił głową, ładując sobie do ust kolejną porcję owocowej owsianki.
— Idę najpierw pobiegać. Dziękuję — powiedział, gdy dokończył swoją porcję, po czym odłożył naczynie do zlewu. — Będę z powrotem za godzinę, wychodzisz ze mną do salonu?
— Dziś zrobię małe zakupy dla twoich rodziców, chcę coś im przywieźć z powrotem. — Jeon uśmiechnął się i przechodząc obok siedzącej przy stole kobiecie żartobliwie rozczochrał jej włosy. Nie zraził go też pełen sprzeciwu krzyk brunetki.
— Jakie to szczęście, że mogę na ciebie liczyć w kwestii opieki nad rodzicami. Będąc z dala od rodzinnego domu, twoja pomoc jest nieoceniona.
Wykrzywiła usta, upijając łyk herbaty. Zaraz potem posłała mu figlarne spojrzenie, marszcząc nos.
— Tak... Robię, co mogę — mruknęła. — Ale wiesz, jeśli chodzi o pieniądze...
— Nie ma problemu, w szafce nad zmywarką je znajdziesz. Kup, co będzie ci się podobać — rzucił niedbale, dając jej wolną rękę w zakupach.
Spojrzała na niego z wdzięcznością.
— Jesteś najlepszy — mrugnęła do niego.
— Ależ oczywiście, to nie podlega dyskusji. — Jak zwykle nie umiał w normalny sposób przyjąć pochwały. — Baw się dobrze. — Ruszył ku drzwiom, jednak zatrzymały go jej słowa.
— Jungkook?
— Tak? — Westchnął teatralnie, gdy demonstracyjnie odwróciła głowę i popukała się palcem w policzek. Wrócił do niej, cmokając ją w miejsce tuż obok ucha.
Taka bliskość nie robiła na nim wrażenia, odkąd to kilkanaście lat temu Su nazwała go 'niedotykałym', kiedy to odsunął się, nim dziewczyna zdążyła objąć go za kark w ramach podziękowania za kolejny prezent. Przyjął do wiadomości, że uściski czy pocałunki między przyjaciółmi wcale nie muszą mieć romantycznego wydźwięku.
— Miłej pracy, mężu — zagruchała, szczypiąc jego policzki. — Widzimy się wieczorem.
— Uważaj na siebie, żonko. — Uśmiechnął się do niej, po czym zniknął za drzwiami.
Su mogła wreszcie wypuścić wstrzymywane powietrze. Schowała twarz w dłoniach, biorąc głębokie wdechy. Ale przecież wszystko szło po jej myśli. Nie powinna się zatrzymywać w pół drogi.
Podeszłą do szafki, skąd wydostała porcelanową szkatułkę, a w niej całkiem niezłą sumkę. Jungkook nie sprecyzował, ile wolno jej wydać, a zatem mogła poświęcić całą tę kwotę na zakupy. Wiedziała, że jeśli chodzi o rodzinę, Jeon nigdy nie oszczędzał. Skoro tak, żal było nie skorzystać.
Poprawiając sobie humor tą myślą, wróciła do sypialni, by tam się przebrać.
Tak, zdecydowanie powinna pójść na całość. Chociażby miało ją to sporo kosztować.
~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*
Po chłodnym prysznicu, który orzeźwił go po bieganiu, z radością wkroczył do studia tatuażu. Zerknął jeszcze na swój grafik w telefonie. Miał jeszcze prawie godzinę do umówionej wizyty, jednak zamierzał ten czas wykorzystać na zamówienie tuszy i innych niezbędnych produktów do salonu.
CZYTASZ
UNTOLD~J.JK✔️[2]
FanfictionJungkook do szczęścia potrzebował niewiele: własne mieszkanie, stabilną pracę, w której mógł się spełniać, garstkę zaufanych przyjaciół i szczęście rodziny. W wyżej wymienionych wartościach nie było jednak mowy o osobie, która miałaby wprowadzić cha...