- Usiądźcie, za chwilę kolacja będzie gotowa. - moja uśmiechnięta matka skinęła w kierunku państwa Oh. Wymieniliśmy krzywe spojrzenia z Sehunem, zajmując miejsca przy stole zaraz obok siebie. Moi rodzice bacznie, lecz dyskretnie przyglądali się mojemu zachowaniu mając na uwadze to, co odkryli dzień wcześniej. Udawałam, że tego nie widzę, zachowując się po prostu normalnie.
- Chyba czas dogadać sprawy związane ze ślubem. - odezwała się pani Oh zasiadając przy stole.
- Zdecydowanie. - zgodziła się moja matka. - Wybrałam trzy piękne sale na Gangnamie i liczę, że pomożecie nam zdecydować która jest najlepsza. Ponadto znam już daty przymiarek sukni Naehee, próbnego makijażu oraz fryzury.
- Wyrobimy z przygotowaniami? - ojciec spojrzał na matkę, która wypowiadała się z takim zaangażowaniem, że ledwo dawała radę wziąć oddech.
- Tak. Pozostaje jeszcze ważna kwestia wynajmu mieszkania. Chyba chcemy, aby noc poślubna odbyła się w ich własnym, wspólnym apartamencie, prawda? - dodała
Słysząc to niewygodne zdanie zakrztusiłam się herbatą. Nikt oprócz Sehuna nie zwrócił na to uwagi. Swoją drogą, chłopak był nieobecny odkąd tylko rodzina zjawiła się w naszym domu. Całą rozmowę przesiedział z kamienną twarzą, jakby średnio obchodził go temat rozmowy, tym samym ignorując plany na swoją niedaleką przyszłość.
- Przepraszamy na chwilę. - wstałam od stołu posyłając wszystkim uśmiech przesiąknięty fałszywością. Gestem ręki wskazałam Sehunowi, aby poszedł za mną. Zrobił tak jak kazałam i już po chwili ignorując rodziców udaliśmy się na piętro do mojego pokoju.
- Jestem w dupie. - powiedziałam, zamykając drzwi. Przyprowadziłam go tu, gdyż potrzebowałam spokojnej rozmowy z kimkolwiek. Chciałam, by ktoś posłuchał moich zmartwień, a Sehun wydawał się osobą godną zaufania. - Przyłapali mnie z Hyunjinem.
Chłopak zaśmiał się pod nosem, chyba nie do końca zdając sobie sprawę z powagi sytuacji. Spojrzałam na niego krzywo, dając do zrozumienia że nie jest mi ani trochę do śmiechu i jemu też nie powinno być. Zrozumiał o co chodzi, gdyż jego mina momentalnie poważniała.
- I co? - uniósł brwi
- Powiedziałam całą prawdę. Że kocham Hyunjina, że nie chcę ślubu oraz firmy. Wytknęłam im wszystko co zrobili źle przez całe moje życie i wiesz co? Zaczęli mnie jeszcze bardziej przekonywać.
- Wiesz, ile razy przerabiałem to samo? - wtrącił. - Mówiłem im, że mam gdzieś ten cały biznes i pieniądze. Nawet powiedziałem prawdę o tym, że jestem gejem. Nie chcieli o tym słyszeć. - wzruszył ramionami w typowy dla siebie sposób. - Naprawdę nie możemy się z tego wykręcić, Naehee.
- Musi być jakieś wyjście.
- Jedynym wyjściem jest ucieczka z kraju i zmiana imienia. - spojrzał na mnie krzywo. - Musimy zrobić co do nas należy i skończyć to szybko. Obiecasz mi coś?
- Co takiego?
- W noc poślubną będziemy oglądać Netflixa.
- Bardzo mi to odpowiada. - uśmiechnęłam się szczerze pierwszy raz od dawna.
***
Państwo Oh opuścili nasz dom w okolicach wieczora. Chyba nie muszę wspominać jak bardzo żenujący i beznadziejny dla mnie był to dzień... Pod jego koniec marzyłam jedynie o zaszyciu się w swoim pokoju, izolując się od całego otaczającego mnie świata.
Kątem oka zauważyłam moją sztalugę. Minęło sporo czasu odkąd ostatni raz malowałam. Przez ogrom zajęć oraz zmartwień nie miałam czasu, siły oraz ochoty tego robić. Tym razem postanowiłam przełamać swoje słabości i spróbować zrobić coś, co tak bardzo kocham.
Zawsze malowanie przychodziło mi gładko. Dawałam się ponieść fantazji, a moja ręka rysowała dokładnie to, co chciała. Tym razem było inaczej. Patrząc w białe płótno, czułam pustkę. Nic nie wydawało mi się na tyle atrakcyjne, by móc to przenieść na obraz. Z głowy wyleciały mi wszystkie pomysły, które nagromadziły się w niej przez osiemnaście lat mojego życia. Nie wiem i prawdopodobnie nigdy się nie dowiem dlaczego się tak stało.
Nigdy nie tęskniłam za kimś tak bardzo, jak tego dnia za Hyunjinem. Minęły dwadzieścia cztery godziny odkąd był ze mną ostatni raz. Podczas trzydniowej nieobecności moich rodziców spędzałam z nim prawie każdą chwilę, będąc najszczęśliwszą dziewczyną na świecie.
W stosie mojej bielizny ułożonej w szufladzie odnalazłam telefon. Nie chcąc zostać przyłapana z telefonem w ręku przez rodziców, udałam się z nim do łazienki, zamykając za sobą drzwi. Tak było najbezpieczniej. Po odblokowaniu telefonu zauważyłam, że w ciągu całego dnia przyszła na niego jedna, jedyna wiadomość.
,,Przetrwamy to wszystko razem. Nie przestanę cię kochać"
Patrzyłam na literki, które ułożone były w kilka naprawdę pięknych słów. Niekontrolowanie uśmiechnęłam się do telefonu, czując gromadzące się pod powiekami łzy. Ostatnio płaczę zdecydowanie zbyt często. Ale w jaki sposób mam zatrzymać łzy, kiedy nagle przypominają mi się wszystkie piękne chwile spędzone z moją miłością?
Pomyślałam o chwili, kiedy pierwszy raz zobaczyłam go na rozpoczęciu liceum. Wyglądał wtedy jeszcze jak mały, chudy chłopiec i mało przypominał obecnego Hyunjina. Musiały minąć trzy lata abyśmy poznali się lepiej... i zakochali w sobie. Niedawny moment w klubie, do którego wymknęłam się w nocy. Kto by pomyślał, że pracuje tam jako barman? Chwilę później pobił chłopaka, który przystawiał się do mnie. Zaryzykował tym swoją posadę, którą koniec końców stracił.
Później było już tylko bliższe poznawanie się, wiele rozmów i wszystkie piękne momenty, które przyszło mi z nim przeżyć. Nagle przypomniałam sobie jak pierwszy raz pocałowałam go po tym, jak spędziliśmy razem godzinę w kawiarni. Późniejsza wizyta w jego domu, poznanie jego cudownej rodziny, miła chwila w łazience i w końcu spędzone razem trzy dni podczas nieobecności moich rodziców. Wszystkie te małe momenty składały się w jedno - ogromną miłość, która budowała moje życie na nowo.
Nie wytrzymałam. Cisnęłam telefonem z powrotem do szuflady, udając się na małą przechadzkę po domu. Moim zadaniem było ocenić, czy rodzice szykują się do spania, czy może jeszcze nie. Niestety, nadal znajdowali się w salonie i nie zanosiło się na to, by prędko położyli się spać.
Zamierzam to zrobić z miłości.
~~~~
Taki sobie krótszy rozdział :) Mam nadzieję, że u was wszystko w porządku
CZYTASZ
speechless | hwang hyunjin
Fanfic- Kochasz go? - zapytał po cichu, nadal na mnie patrząc. Poczułam jak jego uścisk na moich dłoniach staje się silniejszy. - Nie. - odpowiedziałam od razu. - Absolutnie nie. - Nie możesz postawić się rodzicom? - Nie mam tyle odwagi. Wiesz jacy są wpł...