Spotkanie Thor'a z Rudowłosą ( Dzień 16 )

11 1 0
                                    

Rudowłosa
Ooooo. Odśnieżyli ulicę. Łiii. Teraz mogę sobie wyjść i będzie ukulelnaście. Hehehe. Wychodzę. Ałł. Przekroczyłam próg i oślepił mnie blask odbijający się od brokaty. Moje oczodoły muszą przyzwyczaić się do tego światła, a jeszcze przypominając sobie ostatnie 2 tygodnie, kiedy cały czas spędzałam w domu i nic nie robiłam, to takie małe upss. Hehe. XD. Założę sobie okulary przeciwsłoneczne i powinno być okej. Mam piękne okularki. W sensie sama z siebie już noszę okulary, no ale ja znalazłam ba to swój oryginalny sposób. Po prostu na swoje okulary nakładam nakładki, takie klapki i mam. Tadam. Są okulary przeciwsłoneczne ale i też korekcyjne. Dobra koniec tych rozmyśleń. Zakładaj okulary i idź! No i mam. Ach. Mam pomysła nauczę się ujeżdżać gołębie ludojady. Odgarnęłam swoje piękne włosy i zaczęłam machać rękami i iść po prostu przed siebie. Macham rękami, łiii, łiiii. Pójdę sobie teraz na jakieś śniadanie. Już szłam i nagleeee.... Bum! Weszłam w drzewo. Typowa ja. Idę i nie myślę w ogóle co robię, nie patrze przed siebie, no ba. Teraz leżę tu taka zemdlała i pewno i tak nikt do mnie nie podejdzie zapytać się czy coś się stało.

Thor
Ałucha. Ziewnąłem sobie i podniosłem się z łóżka. Uczesałem swe piękne włosy. Oj jak ja je kocham. Umyłem jeszcze zęby i skierowałem się do pokoju brata. Tak. Mieszkamy razem. Dziwne to. Nawet ja nie wiem czemu. Jakoś tak wyszło. Nawet chyba żadnemu z nas to nie przeszkadza. Okej. Uhhh. Okej. Łokej. Jestem już przed pokojem Loki'ego, wystarczy tylko nacisnąć klamkę i....... Bum! Wchodzę ja i robię mu najzajebiszczastą pobudkę w jego nędznym, mrocznym życiu. XD. Ale super. Ale go dzisiaj wk****e od samego rana hehehheheheheeh.
- Nadchodzę! - Krzyknąłem otwierając drzwi i starałem aie jak najbardziej przy tym wydrzeć złowrogo mordę.
- K***a. Nieeee. - Loki wymamrotał pod nosem.
- Lokiii. Lokson. Lokuuuś. Loki!! - Krzyczałem do niego w różnych tonacjach głosowych podchodząc coraz bliżej łóżka.
- Nie! - Loki zawinął sie w swoją pościel i chwycił ją kurczowo.
- Miał. - Stałem już tuz nad nim. - Miaał. - Rzuciłem się na niego, zacząłem go szarpać, pomiatać i skakać po nim, ja po prostu bardzo chciałem go już obudzić. - Miał. Miał. Wstawaj. Wstawaj. Miał.
- No okej!! - Loki odkrył się i zrzucił mnie z łóżka. - K***a.! Czemu ja z tobą mieszkam.! - Wyszedł z pokoju trzaskając drzwiami.
- Taaak! - Krzyknąłem będąc nadal na ziemi.
Udało wkurzyć go od samego rana. Jupii. Łiii. To idę teraz na śniadanie do Stupid bar. Moment jeszcze jedno. Trochę go jeszcze po wkurzam. Ajjj. Zrobiłem złowieszczy uśmiech łuahhahhaahhaa. Dobra wypytam go na temat Peter'a. Idę. Wszedłem do kuchni, Loki robił sobie śniadanie. Na patelni smażyły się koniki morskie, a z lodówki aktualnie wy****wał zepsute jedzenie i puste butelki po piwie które tam zostawiłem.
- Czego jeszcze pojebie? - Loki powiedział odwracając się do mnie.
- Co tam z Peter'em. Wiedz ja nie wiedziałem, że jesteś homo. Szczerze zaskoczyłeś mnie w tedy. Tak nagle. Jak taki dziki kot. Hehehe.
- To stad to twoje dzisiejsze zachowanie? Tak? - W ogóle to wywalaj ty te swoje śmieci z lodówki, albo se kurde własną kup i wstaw do pokoju imbecylu.
- Nie zmieniaj tematu. Gadaj co jest między wami. Lubie szczegóły.
- Sp******aj. Nie będę z tobą gadać. - Loki zaczął nakładać sobie koniki morskie na talerz. - Chcesz jednego? - Zapytał ponuro.
- Nie. Masz mi powiedzieć. No dalej. No dalej. Proszęęę. Ploszęęęę. Powiedz miiii. - Zrobiłem uroczy głosik.
- Aaaaaaaa! Jak ty mnie wkurzasz. Po co ja w ogóle z tobą mieszkam? - Odwrócił się z talerzem w ręce.
- Powiedz coś. Bo ci żyć nie dam.
- Idziemy dzisiaj się gdzieś przejść i zjeść. Ale nic ci więcej nie powiem. Wal się. - Pokazał mi fuck'a.
- Będziesz się z nim dzisiaj cimcirimci? Wiesz mogę wyjść i ci zostawić chatę wolną. - Mrugnąłem do niego.
- Nie i jeszcze raz nie. Ogarnij się palancie. Nie będę się z nim cimcirimci, myślisz, że chce go od razu do łóżka zaciągnąć? Ogarnij się deklu.
- Tak, tak. Tylko winny się tłumaczy. - Zaśmiałem się.
- Nie sraj, nie sraj bo się zesrasz. Idę stąd. Nara. - Rzucił we mnie kartonem po mleku i wyszedł.
- To pa! - Krzyknąłem i udałem się też do wyjścia.
Loki był zamknięty u siebie w pokoju, ale nawet już do niego nie pukałem. Dość już go wkurzyłem. Okej to teraz naprawdę trzeba iść na jakieś śniadanie. Otworzyłem drzwi i idę i idę i patrzę i patrzę a tam na ziemi obok drzewa leży jakaś rudowłosa kobieta. Od razu pomyślałem, że jej pomogę i wyjdę na jeszcze fajniejszego bohatera.Wiec podbiegam do niej.
- Halo. Czy pani mnie słyszy? - uderzyłem ją lekko w twarz. - Halo? Przepraszam moge jakoś pomóc?
Kobieta zaczęła się przebudzać.
- Co się stało? - Powiedziała, była cała  omotana w swoich pięknych rudych włosach.
- Szłaś i chyba uderzyłaś głową w drzewo no i, i zemdlałaś no i teraz tu leżysz a ja tak jagby tu ci pomóc próbuje czy coś w tym stylu. - Pomogłem  jej wstać.
- Ahao. - Spojrzała na mnie i w tym momencie zemdlała jeszcze raz.
Kurde no, dalej kobieto.
- Super. Kiedy ja zjem to głupie śniadanie? - Powiedziałem sam do siebie trzymając ją w swoich ramionach. - Halo? Proszę pani?
- Wszystko okej. Tylkooo.... - Odgarnęła włosy z twarzy i spojrzała na mnie.
- Co? - Bylem w tym momencie już trochę poirytowany.
- Powaliła mnie twoja zabójcza uroda.
- Oo bardzo dziękuję, miło mi.
- My się chyba jeszcze nie znamy jesteeemmm.. - Zawinęła włosy za ucho.
- Także piękna i urocza a ja jestem Thor. - Ucałowałem jej dłoń. - Może zechciałabyś pójść ze mną na śniadanie do Stupid bar? - Usmiechnąłem się pięknie.
- To będzie czysta przyjemność. - Odgarnęła kolejne pasmo włosów za ucho.
- Masz piękne włosy. - Powiedziałem.
Patrzyłem na rudowłosą kobietę z zachwytem. Podziwiałem jej każdy kosmyk włosów, który wydawał się jakby był czymś więcej niż tylko włosami. Kobieta coraz bardziej zawstydzała się i rumieniła ale w końcu powiedziałem :
- Idziemy? - Chwycił ją za rękę.
- Tak.
Szliśmy razem za ręce do Stupid bar. Mieliśmy kawałek do przejścia bo bar był kilkanaście domów dalej.

Rudowłosa
Nagle usłyszałam głos. Zaczęłam się przebudzać, był to jakiś bardzo przystojny mężczyzna. Pomógł mi wstać. O bozie jaki on przystojny. Jak tylko mu się bardziej przyjrzałam to znowu zemdlałam, ale moment później się przebudziłam. Po wymienieniu ze sobą kilku zdań poszliśmy razem na śniadanie do Stupid bar. Całą drogę Thor, no właśnie wiem już jak ma na imię, trzymał mnie za rękę. Kiedy już byliśmy na miejscu Thor mnie puścił i spytał.
- Co chcesz?
- Nie wiem. Coś do jedzenia.
Thor się zaśmiał a ja patrząc na niego też zaczęłam się śmiać. Kurde co ja takiego powiedziałam, że było takie śmieszne? No ale dobra, żeby nie było, że jestem sztywna czy co. XD.
- Usiądź coś ci wezmę. - Thor mrugnął dom mnie i poszedł do okienka zamówień.
- Yhyy. - Nie wiedziałam co powiedzieć, a w sumie to pn już się oddalił i i tak by mnie nie słyszał.
Okej, to gdzie tu usiąść? O tam! Idę do pustego stolik, siadam i czekam na Thor'a. Ciekawe co mi przyniesie hehehe. Ajj, ale jestem głodna. O bodziu no kaman. Spojrzałam na kolejkę i zobaczyłam tam Thor'a. O ja! Ale on jest przystojne ciasteczko łoł. Awwwwww. Już nawet głowa mnie nie boli, wystarczy, że tylko na niego spojrzę i........ Oho, ale on jest fajowy. On no i.....
- Hej, jak tam?  Przyniosłem jedzenie mam nadzieje, że lubisz ciastka czekoladowe z czekoladą i kawę malinowo-śmietankową z lodami i czekoladą u góry.
- Kocham! Dzięki. Zaraz ci oddam pieniądze.
- Nie oddawaj. Ja stawiam, to taki prezent. A ja jeszcze dla ciebie mam dwa gofry, jeden taki z orzechami z ciasta wegańskiego i dietetyczną czekoladowymi lodami a ten drugi....
- Kolorowa posypka z syropem klonowo-miodowym i lodami truskawkowymi a na górze wiśnie i truskawki.
- Tak. Skąd wiedziałaś? - Thor zrobił bardzo zdziwioną mnie.
- Przecież widzę. - Zaśmiałam się.
- A no tak. To masz. - Podał mi gofry i usiadł naprzeciwko mnie.
- A ty co sobie wziąłeś? - Spojrzałam na dziwne danie.
- A to takie specjalne Asgardzkie danie dla klasy premium.
- Ahaa.
- Jemy?
- Tak.
Zaczęliśmy jeść wszystko było bardzo dobre. Thor ewidentnie trafił w mój gust smakowy. Rozmawialiśmy ze sobą cały czas. Mieliśmy dużo tematów. Opowiadał mi dużo ciekawych historii ze swojego życia, jak jego brat zginął a potem zmartwychwstał i jak potem znowu zaginął a potem zmartwychwstał i jak musiał zabić swoja siostrę która chciała zabić jego i jak zabili jego matkę i jak jego brat dał na wygnanie jego ojca no, który potem tam umarł i jak potem cała jego kraina wybuchła no i jak potem znowu jego brat zginął a potem zmartwychwstał i jak cofali się w czasie, żeby zabić tam jakiegoś zbira czy kogoś no i tak trafił tutaj. Ciekawie. Ja w sumie powiedziałam mu tylko kilka ciekawostek o moim życiu które wcale nie jest jakoś bardzo łoł. Jestem zwyczajną dziewczyną po prostu nom. Opowiedziałam mu też o moim opowiadaniu na wattpadzie no i w sumie powiedział, że zacznie go czytać. No i tak minęła nam 3 godziny.  Thor niczym dżentelmen odprowadził mnie pod dom na co ja na pożegnanie dała mu buziaka w policzek i powiedziałam, że fajnie by było się jeszcze spotkać kiedyś. On powiedział, że z czysta przyjemnością a ja tylko jeszcze powiedziałam to do zobaczenia kiedyś i weszłam do domu. Po czym poszłam uczyć się grać na ukulele.

Thor
Ale ona fajna, może to coś z tego będzie? Oczywiście nie moglem pozwolić aby zapłaciła z jedzenie to byłoby nie eleganckie. Odprowadziłem ją jeszcze do domu a ona dała mi buziaka w policzek o bodziu. Nie dam rady. Aaaaa. I te jej włosy. Awww. Kupa aaaaa. Super jest mam nadzieje, że się jeszcze spotkamy. Teraz idę do domu położyć się i poczytać jej opowiadanie na jakimś wattpadzie czy coś. Jak mi sie nie uda tego znaleźć to zadzwonię po Clint'a. Okej. Łiiii. To wchodzę do domu i czytam. Omg. I w ogóle fajnie było ciekawe jak u Loki'ego. Czy mu się powiedzie, potem go wypytam.

 ¿Nie normalnie nienormalne? ✏Where stories live. Discover now