Spotkanie Loki'ego z Peter'em ( Dzień 16 )

13 0 0
                                    

Loki
Słodko sobie drzemałem i co nagle do mojego pokoju wparował mój "brat" bo przecież trzeba pamiętać, że jestem adoptowany i dobrze bo w sumie przynajmniej nie jestem tak głupi jak on. No ale wracając. No i wparował do mojego pokoju i zaczął wołać moje imię w rożnych stylach i tonacjach głosowych, potem zaczął udawać kota i na mnie skakać a ja tylko kurczowo chwyciłem kołdrę i starałem się nie zwracać na niego uwagi. No aleee. Poddałem się bo on wcale nie chciał odpuścić. Je***m go na podłogę i poszedłem do kuchni. Zrobię sobie śniadanie i pójdę na spokojnie zjeść do pokoju ale tym razem zakluczając już drzwi. Bo co mogę teraz innego zrobić skoro ten upośledzony debil już mnie obudził? No to jestem w kuchni i co teraz? Co zjeść? Na Odyna! Ten po****any przygłup zrobił taki burdel w lodówce, że OMG. No sorry. Okej sprzątnę to ostatni raz. Fuck i jeszcze przylazł tu za mną.
- Czego jeszcze pojebie?
Odwróciłem się i spojrzałem na niego jakbym miał go zaraz zabić.
- Co tam z Peter'em. Wiedz ja nie wiedziałem, że jesteś homo. Szczerze zaskoczyłeś mnie w tedy. Tak nagle. Jak taki dziki kot. Hehehe.
- To stąd to twoje dzisiejsze zachowanie? Tak? W ogóle to wywalaj ty te swoje śmieci z lodówki, albo se kurde własną kup i wstaw do pokoju imbecylu.
On naprawdę jest jakiś psychiczny no ku**a mać. Jak można być takim głupim człowiekiem, no sorry bogiem, to jeszcze lepiej. XD. Nadal wypytywał mnie o Peter'a.
- Sp******aj. Nie będę z tobą gadać. Chcesz jednego? - Zapytałem tylko ponuro nakładając sobie swoje śniadanie czyli smażone koniki morskie.
- Nie. Masz mi powiedzieć. No dalej. No dalej. Proszęęę. Ploszęęęę. Powiedz miiii.
Przy tym zrobił taki uroczy głosik, że prawie zwróciłem śniadanie którego jeszcze nie zjadłem.
- Aaaaaaaa! Jak ty mnie wkurzasz. Po co ja w ogóle z tobą mieszkam? - Odwróciłem się z talerzem w ręce.
- Powiedz coś. Bo ci żyć nie dam.
- Idziemy dzisiaj się gdzieś przejść i zjeść. Ale nic ci więcej nie powiem. Wal się. - Pokazałem mi fuck'a.
- Będziesz się z nim dzisiaj cimcirimci? Wiesz mogę wyjść i ci zostawić chatę wolną. - Mrugnął do niego.
- Nie i jeszcze raz nie. Ogarnij się palancie. Nie będę się z nim cimcirimci, myślisz, że chce go od razu do łóżka zaciągnąć? Ogarnij się deklu.
- Tak, tak. Tylko winny się tłumaczy. - Zaśmiał się.
- Nie sraj, nie sraj bo się zesrasz. Idę stąd. Nara. - Rzuciłem w niego kartonem po mleku i wyszedłem. Bo po pierwsze chciałem zjeść śniadanie a po drugie nie chciało już mi się patrzeć na jego zacofaną umysłowo mordę.

Peter
Rano obudził mnie tata. Nie miałem co robić więc pisałem z kim popadnie. W końcu postanowiłem, że kurcze założę grupowego czata. No aleeee. W sumie jednak nie. Nie chce mi się jednak. I tak pewno wszyscy się by usunęli. Nikt mnie nie lubi. Płacz... Smutek. Nie bo jest ktoś kto mnie kocha. Awwww. Loki. Love. Love. Byłem przekonany, że jestem hetero. Ale kiedy Loki jest blisko, tak jak w tedy w Stupid bar, to ohjojhjjdubeiskwksksmhduwkpwoansuxundduhrruesszxxjxnnccjvrwbwhtgydiend. On jest taki hot. No i jeszcze jest taki oooooo. No dobra niedługo się widzimy. Jesteśmy umówieni na spacer na a potem pójdziemy coś zjeść o godzinie 16 chyba.

Loki
Dochodzi za dziesięć 16. Zaraz wychodzę i pędzę po moją kluseczkę o imieniu Peter. Awww te jego policzusie. Dobra lecę po niego nie chce się spóźnić.

Peter
- Tato zaraz wychodzę! - Krzyknąłem do niego patrząc na zegar.
- Nie! - Przyszedł do mnie do pokoju i błagalnie zaczął mówić. - Nie idź nigdzie z nim. Proszę.
- Tato daj spokój.
- Peter.
- Nie.
- No jak, ale to Loki. Naprawdę nie mogłeś wybrać kogoś innego?
- Tatooo. Nie. Zaraz schodzę na dół, Loki po mnie przyjdzie.
- Dobra. Ale jak tylko coś ci zrobi to go zabije własnymi rekami.
- No dobra idź już z mojego pokoju. Musze się ubrać jestem jeszcze w piżamie.
Tony wyszedł a ja w końcu mogę się ubrać i odczytać jakąś nową wiadomość którą dostałem.

Masz (1) nową wiadomość :
Lokiś : Bedę za pięć minutek pajączku.❤ Zejdź na spokojnie, mogę poczekać. Wiem, że pewnie Stark cię zatrzymuje i namawia, żebyś nie wychodził. Luzik. Buziaki😙😚😘

Jejku jaki on jest cute. Nie wytrzymam, chyba dostaje cukrzycy syusbsuwkslkxucycbdbsywueitowpwmnwbqkkxjdbduejdbdhwosmdviap1keyyfdcgdvdvxyebxubrcudhgdjskaoeieuwkbx. Okej ogarnij się Peter. Dalej, Loki będzie za moment na dole i będzie na ciebie czekał no kaman. Okej ubieram się. Spodnie, bluzka, skarpetki, stanik. Eeeeee ja nie nosze stanika. W ogóle skąd mam go w szafie. Aaaa a jeśli to stanik pani Pepper!? Fuuuu. O nie to tak jakbym ja dotykał jej, o nie! Aaaa! Ona jest dla mnie prawie jak matka a ten incydent tooo! Nie. Koniec. Pomińmy to. Okej, kurtka, buty i okej. Uff. Dryyyńńń. Usłyszałem po chwili, na prawdę małej chwili, domofon. Wziąłem słuchawkę do reki.
- Taak? - Powiedziałem trochę niepewnie, ale w głębi i tak wiedziałem, że to Loki.
- Ja po Peter'a. - Odezwała się osoba po drugiej stronie słuchawki.
- To ja. Zaraz zejdę.
- Okej Pete czekam na dole.
Po tych usłyszanych słowach odłożyłem słuchawkę i wszedłem do windy.
- Idę! - Krzyknąłem tylko i szybko nacisnąłem guzik zamykania drzwi.
Mam na dzieje, że Happy za mną nie polezie. Jadę już windą no i tak se stoje i tak se myśle. Ale nawet teraz myślę, że nie wiem o czym myślę. Wtfff? Okeeee. Orka. Co jaka orka. Nie ważne. Piętro 1. Piętro 0. Super. Idę to dalej. Ja cię kręcę jak się stresing. Omg. Przede mną widzę już szklane drzwi i Loki'iego za nimi. W ogóle to czemu ja się tak stresuje? A może dlatego, że mi na nim zależy? Ooo jaki jestem uroczy. Ale koniec. Chwytam już za klamkę drzwi.

 ¿Nie normalnie nienormalne? ✏Where stories live. Discover now