- Dylan Collins -
O! Hejka Vi! - Podchodzi do nas Ivy. Rogers uśmiecha się do niej sztucznie, co tylko ja i Mia zauważamy. Patrzy na mnie z wyrazem na twarzy "Serio?". Taaak, specjalnie przyszedłem z Ivy, bo wiem że pewna blondynka jest zazdrosna. Uśmiecham się pod nosem. Victoria przewraca tylko oczami.
Daj mi klucze Collins. - Mówi Vi. Wyciąga w moją stronę rękę. Śmieję się z niej - No nie wejdę do domu baranie. - Warczy.
Jaka agresywna Rogers... Jak zawsze. - Śmieję się pod nosem. - Weź sobie te klucze. - Uśmiecham się do niej zalotnie. Ona przewraca oczami i podchodzi do mnie bliżej.
Nie będę Cię macać Collins przy Twojej dziewczynie. - Zastygam. Ivy na nas patrzy - Daj mi te klucze.
Po pierwsze Ivy nie jest moją dziewczyną ZROZUM TO. - Patrzę na nią. Słyszymy jak Ivy mówi pod nosem " jeszcze". "Nie będziesz w ogóle moją dziewczyną" mowię w myślach. Wyciągam klucze z kieszeni. - A po drugie masz te klucze. Masz nie rozpierdolić domu Rogers. - Vi słodko się uśmiecha. Coś kombinuje...
Postaram się nic nie rozwalic Dylan. - Patrzy na mnie. - Ale Collins mam do Ciebie malutką sprawę. - Przybliża się do mnie. Szepcze mi do ucha - Masz jej nie przyprowadzać do domu Collins. - Jak to mówi muska mnie ustami po uchu. Odchodzi z uśmiechem na twarzy. Fuck! Ona wie co zrobiła tym. Czemu ja muszę tak na nią reagować?! Na szczęście nie widać tego przez dresy. Ona jest już martwa.
Idziemy już? - Pyta Ivy. Kiwam głową na tak i idziemy do KFC. - Kim jesteście dla siebie z Vi? - Pyta gdy już siedzimy na krzesłach.
Wrogami? - Mówię po chwili zastanowienia. Ivy na mnie patrzy podejrzliwie.
I mieszkacie w jednym domu? - Prycha. Czy ona jest też zazdrosna?
Nasi rodzice się przyjaznia. Jej mama chciała żeby na czas jej nie obecności mieszkała u mnie. - Patrzę na nią. - Ciężko jest z nią wytrzymać.
Z tego co mi mówili w szkole to się przyjaźnieliście, prawda? - Siadam wygodniej. Ivy daje łokcie na stół i głowę na dłonie.
No ta... Byliśmy. - Wzruszam ramionami - Ale nie jesteśmy i nie będziemy. - Prycham. - Przyjaźnić się z taką małą, wredna, arogancja, słodką suka? Podziękuję. - Ivy się śmieje. Taaa, powiedziałem 'słodką'. Ale Vi jest słodka jak się wkurwia na mnie.
A czemu nie jesteście? Przecież niby byliście uważani za parę. Wszystko robiliście razem. - Unosi brew pytająco.
Wpadłem w złe towarzystwo. Wolałem z nią zerwać kontakt niż żeby coś jej się stało. Brałem, jarałem, nielegalne wyścigi i walki. Nie chciałem jej w to wplątywać. Miałem długi i jeden powiedział, że coś jej zrobi. No to spłaciłem dług i wyjechałem z miasta żeby nic jej się nie stało. Przez moje kurwa wyjechanie widzisz jak się teraz zachowuje. Była dobrą uczennicą. Zawsze miała zawiązane włosy. Nosiła okulary i aparat na zęby. Matt mi mówił, że zaczęła jarac, imprezowac, nie chodzić do szkoły po tym jak wyjechałem. To jest moja wina, że się zmieniła na taką sukę... - Wzdycham cicho. Ivy jest drugą osobą która o tym wie. Z szarowłosą rozmawiamy długo. Po 2 godzinach wiazę ją pod jej dom
Dzięki za to dzisiaj - Uśmiecha się do mnie lekko. Przegryza dolną wargę. Ivy tego nie robi jak Victoria. Przybliża się do mnie i caluje w policzek.
CZYTASZ
Nienawidze Cie
Dla nastolatków"O tu. - pokazuje na czoło - Tu jebnij się chuju - prycham. O tu. - przejeżdża palcem po swojej wardze - Tu pocałuj mnie suko." ~Opowieść zawiera wulgaryzmy i sceny erotyczne!~ /12.01.2019