Następnego ranka zostałam obudzona przez promienie słoneczne, które przedzierały się przez powieszone w pokoju firanki. Ręka Hyunjina całą noc opleciona była wokół mojej talii, nie pozwalając mi wykonać jakiegokolwiek ruchu. Uśmiechnęłam się, widząc przed sobą jego ciągle śpiącą sylwetkę. Klatka piersiowa chłopaka unosiła się i opadała w spokojnym rytmie. Delikatnie odgarnęłam z jego oczu kosmyki czarnych włosów, by chwilę później złożyć na jego czole czuły pocałunek. Wszystko robiłam powoli i delikatnie, aby go nie obudzić.
Skutki pierwszego razu dawały się we znaki. Mimo wyczuwanego w moim środku pewnego dyskomfortu, byłam naprawdę szczęśliwa. Na myśl przyszły mi wspomnienia z minionej nocy, która niewątpliwie była najlepszą oraz najbardziej gorącą nocą w moim życiu. Może nie wszystko poszło tak, jak bym tego chciała. Spodziewaliśmy się różnych nieprawidłowości, ale przecież nigdy nic nie jest idealne. Ważne jest to, że wszystkie uczucia, którą gromadziliśmy w sobie do tej pory skupiły się w tym jednym momencie, dając nam obojgu poczucie miłości.
Sporo czasu zajęło mi delikatne zdjęcie jego ręki ze swojego ciała, bym mogła bez problemu wstać. Chłopaka nie obudziło moje podnoszenie się z łóżka, co potwierdziło że ma on bardzo mocny sen. Uśmiechnęłam się spoglądając na jego sylwetkę. Wyglądał jak bezbronne słodkie dziecię, które spokojnie śpi sobie w najlepsze.
Na podłodze zaraz obok łóżka odnalazłam należącą do mnie bieliznę. Wylądowała na moim ciele razem z koszulką mojego chłopaka, która leżała gdzieś w pokoju. Była na mnie dwa razy za duża, przez co sięgała do połowy moich ud. Czułam się jak bohaterka jakiejś romantycznej dramy.
Nie wiem co mnie pokusiło by zrobić sobie małą przechadzkę po domu Hwangów. Co właściwie miałam innego do roboty, kiedy mój chłopak jeszcze spał? Opuściłam więc jego pokój, zachowując się jak najciszej. Znalazłam się na korytarzu, gdzie były dwie inne pary tajemniczych drzwi. Zapewne te pokoje należą do brata oraz mamy Hyunjina. Po drugiej stronie była toaleta, a idąc wgłąb domu weszłam prosto do kuchni.
Moja twarz zapewne wyrażała szok, kiedy wchodząc do pomieszczenia przy kuchennym stole zauważyłam panią Hwang, spokojnie popijającą herbatę i przeglądającą czasopismo. Zauważyła moją osobę, po czym uśmiechnęła się pod nosem.
- Dzień dobry. - ukłoniłam się nerwowo. Było mi wstyd że zobaczyła mnie w tak skąpym stroju, jakim była jedynie w koszulka jej syna. - Może pójdę się...
- Usiądź. - wskazała na krzesło przed sobą. Nie wyglądała na złą czy zaskoczoną moją nagłą obecnością w jej domu. - Nie spodziewałam się ciebie tutaj. Nocowałaś?
- Tak. - spuściłam głowę, będąc coraz bardziej speszona. Czułam na sobie przeszywający wzrok kobiety. Sądziłam, że za chwilę będę bombardowana milionem pytań.
- Cieszę się, że mój syn wybrał kogoś takiego jak ty. Widać, że się kochacie. - powiedziała po chwili ciszy. - Jeśli mogę wiedzieć, jak wygląda twoja sytuacja w domu?
- Rodzice dowiedzieli się o Hyunjinie i zabronili nam się spotykać. Dalej podtrzymują swoje zdanie na temat mojego ślubu. Wczoraj wieczorem po prostu uciekłam i nie wiedzą gdzie jestem.
- To bardzo trudna sytuacja. - westchnęła. - Pamiętaj jednak, że zawsze będziesz mogła na nas liczyć. Jeśli tylko będziesz potrzebowała pomocy lub wsparcia, dostaniesz je od nas. - kobieta wysunęła prawą dłoń w moją stronę chwytając moją. - Chcę cię traktować jak własną córeczkę, której nigdy nie miałam.
Nieoczekiwanie w pomieszczeniu pojawił się Hyunjin, przerywając naszą rozmowę. Podsłuchiwał?
- Tak wcześnie wróciłaś? - zwrócił się do matki, idąc w zupełnie przeciwnym kierunku.
CZYTASZ
speechless | hwang hyunjin
Fanfiction- Kochasz go? - zapytał po cichu, nadal na mnie patrząc. Poczułam jak jego uścisk na moich dłoniach staje się silniejszy. - Nie. - odpowiedziałam od razu. - Absolutnie nie. - Nie możesz postawić się rodzicom? - Nie mam tyle odwagi. Wiesz jacy są wpł...