Per. Toma
Było koło godziny 17. Poszedłem do swojego pokoju i usiadłem na łóżku by lepiej przemyśleć sytuacje w której się teraz znajduje. Zamknąłem drzwi na klucz by czuć się nie co bezpieczniej.
T- Eh... spokojnie będzie dobrze
Siedziałem tak chwilke aż usłyszałem, że ktoś puka.
T- Hm?
Tr- Czemu drzwi są zamknięte?
T- Bo chce posiedzieć sam
Tr- A ja chce z tobą
T- Ale ja nie chce
Tr- Masz mnie wpuścić
Eh byłem zły teraz na Edda czemu dał mi takie wyzwanie?! Poszedłem do drzwi i je otworzyłem. Tord wszedł szybko zamykając za sobą drzwi. Czułem się wtedy bardzo nieswojo. Rogacz zakluczył drzwi wtedy już wiedziałem, że coś się stanie.
T- Ttord ale wiesz ,że nie możemy gdy chłopaki są w domu?
Tr- Wiem
T- To dobrze. A i jak pamiętasz mówiłem ,że w najbliższym czasie nie będziemy tego robić.
Tr- Heh pamiętaj kto teraz ma władze. A ty tak kusisz
T- Tord prosze nie chce
Tr- Spokojnie nie będe robił nic na siłe
T- To dobrze
Per. Torda
Kusił mnie strasznie ale nie zamierzam mu robić krzywdy to ma być przyjemność a nie wymuszony stosunek którego on nie chce. No nic jakoś musze zaspokoić swoje potrzeby. Popchnąłem go i uziemiłem przy ścianie. Widziałem, że był przestraszony.
Tr- Spokojnie
Wbiłem się w jego piękne i malinowe usta bardzo delikatnie. Po chwili Tom odwzajemnił mój pocałunek a ja postanowiłem go pogłębić. Na początku Tommie się upierał ale wkońcu dał sobie spokój. Całowaliśmy się tak z 10 minut aż wkońcu nie wytrzymałem i zjechałem ręką na jego pośladki. On przerwał pocałunek.
T- Ttord nnie cchce
Tr- Spokojnie nie zamierzam dziś nic ci robić tylkoo strasznie mnie kusisz i musze zaspokoić swoje potrzeby
T- Nno dobrze
Wsadziłem ręke pod jego bokserki dotykając i smyrając jego pośladki. On cichutko pojękiwał.
Tr- Aż tak źle?
T- Nnawet fajnie
Tr- No widzisz
Zbliżyłem się ręką do jego krocza co mu się nie spodobało. Nic nie mówił ale wiedziałem jego niezadowolenie tą sytuacją i wróciłem ręką na jego pośladki. Chciałbym go tu i teraz ale nie moge. On tego nie chce. Eh... nie wiem jak tak dalej będzie to nie wytrzymam.
T- Tord nie dziś alee jak chłopaki wyjdą too możemy sie troszeczke pobawić
Rozweseliłem się i wziąłem go na ręce po czym zaniosłem na łóżko i zacząłem całować jego szyje co jakiś czas stawiając malinki. On tylko pojękiwał. Byłem czworakiem nad nim. Wziąłem kolano pomiędzy jego nogi uciskając mu nim krocze przez co om pojękiwał głośno. Wyjąłem kolano.
Tr- Już już cichutko bo nas usłyszą
T- Ddobrze - powoli przestawał pojękiwać
Per. Toma
Zauważyłem ,że jednak nie bedzie tak źle Tord nie nadużywa tego ,że żądzi i daje mi też troche decydować. Pocałowałem go w policzek a on się uśmiechnął.
Tr- Wymyśliłem ,że dziś wyjdziemy gdzieś koło 19 okey?
T- Okey
Byłem bardzo ciekawy co on wymyślił...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
472 słów
CZYTASZ
Potwór czy nie i tak go kocham | Tomtord
De TodoOpowieść mówi o trzech przyjaciołach którzy stracili jednego znajomego który był im bardzo bliski od tego czasu ich życie powoli wraca do normy. Czy wszystko będzie jak dawniej?