|22|

2K 158 103
                                    

— Zresztą, każda chwila spędzona z tobą była niesamowita i na litość boską, Jeon ubieraj się cieplej, bo inaczej nie będę taki miły — powiedział Yoongi, po czym rzucił w stronę nastolatka swoją skórzaną kurtkę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


— Zresztą, każda chwila spędzona z tobą była niesamowita i na litość boską, Jeon ubieraj się cieplej, bo inaczej nie będę taki miły — powiedział Yoongi, po czym rzucił w stronę nastolatka swoją skórzaną kurtkę...

Jungkook nie mógł uwierzyć w to, co słyszał. Z jakiegoś powodu nie docierało do niego to, że Yoongi teraz tu był. Siedemnastolatek już prędzej uwierzyłby w cokolwiek innego.

— Co ty tu robisz? — zapytał dopiero po chwili, czując w gardle gulę strachu. Jungkook nie miał pojęcia jak się zachować.

— Przyszedłem porozmawiać — odpowiedział Min, po czym wyciągnął z kieszeni spodni paczkę truskawkowych papierosów i skierował ją w stronę chłopaka, uprzednio zabierając jednego z opakowania. — Trzymaj. Częstuj się.

— Nie, dzięki — odparł szybko nastolatek.

— Na pewno nie chcesz? — zapytał Yoongi, a Jungkook wciąż był w szoku i nie mógł w to wszystko uwierzyć.

— Nie, serio, dzięki. Nie mógłbym palić z osobą, która... która uważa, że ją zdradziłem — stwierdził Jeon, czując jak w kącikach jego oczu zbierają się łzy. Powinien się cieszyć ze spotkania z Yoongim, dlaczego więc było na odwrót?

— Przestań kłamać, bo i tak ci nie uwierzę — zaśmiał się Min, co dosłownie wytrąciło siedemnastolatka z równowagi.

— Nigdy bym cię nie okłamał i jest mi przykro, że nawet ty mi nie wierzysz — powiedział Kookie. On nie był w stanie znieść tego, jak traktował go teraz Yoongi. Czuł, jakby był obiektem kpin w oczach dziewiętnastolatka, a to bardzo go bolało.

— Dalej będziesz mnie okłamywać? — zapytał. — Posłuchaj, przyszedłem tu powiedzieć ci, że jeżeli w końcu się przyznasz do tego co zrobiłeś
i przeprosisz to wtedy ci wybaczę, bo jednak nie wiem czy o tym wiesz, ale cholernie cię kocham — stwierdził Min, zapalając papierosa, a chłopak słysząc to chciał po prostu uderzyć go w twarz.

— Ty chyba sobie kpisz! Nigdy nie przyznam się i nie przeproszę za coś, czego nie zrobiłem. Mówisz, że mnie kochasz, a zachowujesz się jakbyś chciał po prostu ze mnie zakpić. Co ty sobie wyobrażasz? Myślisz, że padnę przed tobą na kolana? Grubo się mylisz Min Yoongi. Wiesz co? Nie jesteś już tą samą osobą, w której się zakochałem. Teraz jesteś po prostu pieprzonym idiotą! — wykrzyczał Jungkook, który dopiero teraz zorientował się, że gdzieś w połowie swojej wypowiedzi po prostu się rozpłakał.

Tego było dla niego za dużo, dlatego po wypowiedzeniu tych słów po prostu odszedł. Zostawił Yoongiego całkiem samego. Nie mógł słuchać oszczerstw na swój temat. Nikt nie może obwinić go za coś, czego nie zrobił, i jeśli Min myślał, że ten tak po prostu go przeprosi, mylił się.

Chłopak przez całą drogę do domu nie mógł pohamować swoich łez. Yoongi mówiąc to wszystko, definitywnie zniszczył to, co nimi było. Ludzie mówią, że pierwsza miłość nigdy nie będzie szczęśliwa i Jungkook dopiero teraz zaczął się z tym zgadzać.

Ten dzień jeszcze bardziej utwierdził go o słuszności swojej decyzji. Musiał po prostu o tym wszystkim zapomnieć, a dzisiejsze wydarzenia ostatecznie go o tym przekonały.

W tym samym czasie Yoongi wciąż był na ich polanie i wspominał wszystkie dni, które spędzili razem. Dopiero teraz poczuł ogromne wyrzuty sumienia. Miał z nim przecież spokojnie porozmawiać, a tymczasem zachował się jak ostatni kretyn. Min doskonale zdawał sobie sprawę z tego, jak bardzo zranił Jungkooka swoim zachowaniem, jednak teraz było za późno, by cokolwiek naprawiać.

Może faktycznie oboje nie byli sobie pisani i lepiej będzie, jak po prostu o sobie zapomną?

W głowie dziewiętnastolatka pojawiało się wiele różnych myśli. Nie miał pojęcia dlaczego, ale po dzisiejszej rozmowie z Jungkookiem zaczął wątpić w tą zdradę. Z jakiegoś powodu Jeon wydawałby się być naprawdę szczery i blondyn naprawdę sam nie wiedział, co jest już prawdą, a co kłamstwem. Czuł ogromne wyrzuty sumienia i nie mógł nic na to poradzić.

Jedyną osobą, do której mógł się teraz zwrócić z prośbą o pomoc był Chanyeol, dlatego nie myśląc zbyt wiele chłopak po prostu wsiadł do swojego samochodu i ruszył w stronę domu przyjaciela. Czuł, że musi mu opowiedzieć o ostatnich wydarzeniach. Tylko tak mógł choć trochę poczuć się lepiej.

Będąc przed drzwiami domu Parka, Yoongi zadzwonił dzwonkiem, a już po chwili mama jego przyjaciela otworzyła je i zaprosiła go do środka.

— Witaj Yoongi, Chanyeol jest u siebie w pokoju — powiedziała kobieta, uśmiechając się promiennie.

— Dobry wieczór, w takim razie już do niego idę, dziękuję — odpowiedział, po czym wszedł po schodach na górę i ruszył w stronę pokoju przyjaciela. Miał nadzieję, że ten mu pomoże.

— Chanyeol, musimy pogadać — powiedział wchodząc do środka pomieszczenia.

— Hm? Co się dzieje? — zapytał Chanyeol, po czym odłożył swoją gitarę i notes na bok. — Mam nadzieję, że masz jakiś ważny powód, bo właśnie pisałem piosenkę dla naszego zespołu.

— Chodzi o Jungkooka... — westchnął Yoongi. — Mam wątpliwości, czy ta zdrada jest prawdziwa — dodał, po czym opowiedział Parkowi o dzisiejszym zajściu.

— Posłuchaj, moim zdaniem Jungkook nie kłamie, a ty Yoongi jesteś kretynem — stwierdził Chanyeol. — Nie znam go zbyt dobrze, ale widać, że on naprawdę bardzo mocno cię kocha. Nie wierzę w tą bajeczkę o zdradzie. Poza tym spójrz na to zdjęcie jeszcze raz, ale tak dokładnie — rozkazał.

Yoongi posłusznie wykonał polecenie Chanyeola, a na sam widok tego zdjęcia coś w środku go zakuło.

— I co widzisz? — zapytał Park.

— Jungkooka.

— No to jest oczywiste ale spójrz na niego. To zdjęcie musiało być zrobione bardzo dawno temu, bo ma na nim ledwo zauważalnie czerwone włosy, a o ile mnie pamięć nie myli, teraz ma je całkowicie brązowe — wyjaśnił Chanyeol, a Yoongi miał ochotę sobie przywalić, bo, do cholery, wcześniej tego nie zauważył.

Teraz przez ten jeden mały szczegół wiedział, że Jungkook był niewinny, a on zachował się w stosunku do niego okropnie. Min przegiął i to bardzo. Zranił najważniejszą osobę na świecie, a teraz nawet nie wiedział czy ta zechce mu wybaczyć. Yoongi był naprawdę okropny dla siedemnastolatka i to zwłaszcza dzisiaj, gdy kazał mu przepraszać, podczas gdy on powinien to zrobić.

— Kurwa, Chanyeol, jestem wielkim kretynem.














______________________________________

Korekta: khnniee

Życzę Wszystkim miłego tygodnia.

Do zobaczenia w kolejnym rozdziale.

vqbaeq

vqbaeq

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
 film show • jjk+mygOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz