Bonus I część 1

146 3 0
                                    

Witam wszystkich ... wróciłam z zaświatów by sprezentować wam ten oto bonusik ... 

Tak na prawdę jest to zwyczajna zapchaj dziura ale ciii xD

A tak na serio to strasznie przepraszam za tą prawie całoroczną przerwę, 

ale jakoś tak wyszło, że lenistwo mnie złapało. Wczoraj w końcu postanowiłam 

wziąć się za to opowiadanie i plany są następujące po tym bonusie (pojawi się też część druga xD) napiszę 

chyba jeszcze jeden bonus a w między czasie będę zmieniała rozdziały bo kilka 

rzeczy mi nie pasuje(w sumie będzie to głównie korekta błędów, ale coś tam miałam 

zmienić w fabule) dopiero po poprawkach wezmę się za pisanie nowych rozdziałów.

Także te bonusy są tylko byście w między czasie nie ubili leniwej autorki x'D 

Takie krótkie podziękowanie dla wszystkich czekających na nowy rozdział jestem bardzo szczęśliwa, że są takie osoby ^^

Zapraszam do czytania *^*
----------------------------------------------------------------------

-*Pierwszy weekend Miry w domu Sakamakich*- 

Notka od autora: Mirajane zamieszkała u Sakamakich w piątek po lekcjach.

Gdy się obudziłam poczułam na sobie spojrzenie, podniosłam wzrok aby ujrzeć niebieskie oczy bezkarnie wgapiające się we mnie. 

-Dzień dobry.-Powiedział chłopak uśmiechając się przy tym. 

-Bry bry.- Odpowiedziałam zaspana przeciągając się i przecierając przy tym oczy.

Powiem szczerze, że miło jest budzić się koło kogoś, to takie inne uczucie gdy ktoś ci z rana mówi ,,dzień dobry".... O czym ja myślę! Na pewno nie obudziłam się do końca.

-To, pani Przewodnicząca co będziemy dzisiaj robić?

Spojrzałam na telefon który wskazywał godzinę 10:24, nie pamiętam kiedy ostatni raz spałam tak długo.

-A rób sobie co tam chcesz ja mam zamiar się ogarnąć i pójść przeprosić moją pracodawczynię.- Powiedziałam poirytowana na myśl, że straciłam moją pracę w imię blondyna.

-Po co masz ją przepraszać?-Zapytał się Shu przekręcając przy tym głowę, co było cholernie uroczym gestem. W takich chwilach blondyn na prawdę wygląda jak mały kot, co prawda Sakamakiego małym nie można nazwać w końcu jest ode mnie o głowę wyższy, a ja najniższą osobą nie jestem. Jak zdałam sobie sprawę z kierunku w którym zmierzają moje myśli poczułam gorąc na końcówkach moich uszu.

Spojrzałam na chłopaka który wpatrywał się we mnie wyczekująco, przypomniałam sobie, że zadał mi pytanie.

-Ekhm ...tak jak mówiłam muszę przeprosić panią Mirabell, bo nie była tylko moją pracodawczynią ale też i koleżanką, bardzo mi pomogła dając mi tą pracę. Zawsze szła mi na rękę gdy próbowałam nadrobić szkołę podstawową i gimnazjum. 

Uśmiechnęłam się na wspomnienie jak bardzo pomogła mi pani Mirabell, dzięki niej byłam w stanie stanąć na nogi.

-To ty nie chodziłaś normalnie do szkoły?

Patrząc na minę chłopaka wiedziałam, że nie wymigam się od odpowiedzi, usiadłam wygodnie na łóżku.

-Nie, jak miałam 14 lat to napisałam egzamin szóstoklasisty i od razu poszłam do gimnazjum.

-A to nie jest czasem wbrew prawu? Z tego co wiem jest obowiązek nauki do 18 roku życia.- Powiedział ze śmiechem chłopak.

-Chyba jest...-Uśmiechnęłam się do blondyna i wstałam z łóżka.

Kierowałam się w kierunku szafy gdy zatrzymał mnie głos chłopka.

-Tak sobie pomyślałem, że skoro już idziesz do tego centrum handlowego to pójdę z tobą i zrobimy  z tego randkę, co ty na to?

Gdy się odwróciłam ujrzałam Shu uśmiechającego się złośliwie.

-Tobie od tego ciągłego słuchania muzyki to chyba mózg się skurczył. Nigdzie ze mną nie idziesz!

Pomimo moich słów Sakamaki wciąż się uśmiechał, po chwili westchnął.

-Ale mam nie posłuszną pokojówkę, całkowicie ignoruje moje polecenia. Dodatkowo wątpi w umiejętności mojego mózgu, w jakim świetle to cię stawia skoro nie tak dawno przegrałaś ze mną na teście.- Patrzył na mnie z udawanym bólem.

Moje uszy po raz drugi zapłonęły czerwienią.

-Ty....! Nie masz nic lepszego do roboty!

-Nie, to jak idziemy razem czy w ogóle nie idziesz. Bo samej cię nie puszczę.

Po chwili mordowania wzrokiem chłopaka poddałam się.

-Niech ci będzie możesz ze mną pójść....-Jak zobaczyłam ten irytujący uśmiech zwycięstwa na twarzy blondyna to myślałam, że mnie coś trafi.- I co się tak śmiejesz jak głupi do sera... Zresztą co ci się stało, że nagle chcesz iść do miejsca pełnego ludzi?

 W jednej chwili uśmiech kota-przybłędy zmienił się w szok i nie dowierzanie.

-O kurka o tym nie pomyślałem. No to lepiej pomińmy wyjście po za dom i obejrzymy jakiś film tutaj?- Powiedział Shu z powagą.

-No teraz to dowaliłeś, ta cała twoja randka jest tylko dodatkiem do moich planów.

-Ehhh niech ci będzie. Ty mnie chcesz zabić prawda, nie znoszę wychodzić do ludzi.-Mówiąc to chłopak położył się na łóżku i nadął policzki.

-Amerykę żeś odkrył

-Jak chamsko~ Idę płakać do kąta

Poirytowana wzięłam swoje ciuchy i poszłam się przebrać, jak wróciłam to zastałam Shu rozwalonego na łóżku w piżamie. Krew zaczęła się we mnie gotować.

-Nie mogłeś się w między czasie przebrać!

-Ciszej~ Miałem taki zamiar ale gdy spróbowałem podnieść się z łóżka jakaś tajemnicza siłą nie pozwoliła mi z niego wstać. Dziwne prawda?

Chłopak patrzał na mnie z uśmieszkiem .

-Ja ci dam magiczną siłę, uważaj sobie bo czuję, że jakaś magiczna siła chce zawładnąć moją nogę i skopać twoje cztery litery z wyrka!- Powiedziałam zbliżając się do tego nierozgarniętego wampira.

-Huh cóż za straszna i okrutna magiczna siła. Mira musisz mnie przed nią obronić~

Poirytowana spojrzałam na zegarek który wskazywał 13:12

-Shu nie mam czas na zabawy z tobą, ogarnij się szybko.

-Ale mi się nie chce, przebierz mnie, w końcu to zajęcie dla pokojówek.

Posłałam mordercze spojrzenie blondynowi.

-Ehhhhhhh, niech ci będzie.

Sakamaki wstał i wyszedł do łazienki gdy wrócił minęło około 10 minut. Razem ruszyliśmy na dół po drodze napotkaliśmy tą rudowłosą mendę w kapelusiku, próbował się do nas przyłączyć na szczęście Shu odgonił go morderczym spojrzeniem.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 03, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Idealna teraźniejszość, jest tylko maską dla koszmarnej przeszłości.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz