One

56 10 3
                                    

Grupa dziewczyn siedziała w wielkiej szatni czekając na rozpoczęcie walki.
„Perfect"- tak właśnie się nazywały.
Liderką była popularna, czarnowłosa Kim Jisoo, czyli milutka i piękna osoba, która na boisku potrafiła zmienić się nie do poznania.

Ciekawe jak nam dzisiaj pójdzie

Jak ona będzie się dziś zachowywać?

Liczy się tylko gra

                                 🏀
Wszystkie zawodniczki stały już na swoich miejscach. Nie mogły usłyszeć nawet własnych myśli, ponieważ z trybun roznosił się głośny krzyk zgromadzonych uczniów.

Jisoo stała naprzeciwko przyszykowanej do skoku brunetki. Dziewczyna ta miała dosyć jasną cerę, malinowe usta, które chciałoby się po prostu wypieścić. Tą dziewczyną była liderka przeciwnej drużyny, czyli Jennie.
Czarnowłosa schyliła się by po chwili skoczyć po piłkę. Gra się rozpoczęła.
W całym pomieszczeniu zapanował szum. Ludzie krzyczeli, a zawodniczki próbowały się skupić na grze. Pojawiały się przepychanki, sprzeczki i wiele błędów popełnianych przez te młode dziewczyny. Z trybun można było usłyszeć jedynie dwa słowa... a raczej imiona.

-Jennie!!! Jennie!

Lecz zwolennicy przeciwnej drużyny nie dawali za wygraną

- Jisoo! Dawaj słońce

I tak w kółko.

Patrzyli jak Kim Jisoo zdobywa kolejne punkty. Wykonywała ona swobodne ruchy, a ludzie krzyczeli. Zwycięstwo drużyny Perfect zbliżało się wielkimi krokami.

Jisoo co jakiś czas zerkała na Jennie, co nie uniknęło spostrzegawczości drugiej dziewczyny. Starsza po prostu nie mogła się powstrzymać żeby znów ujrzeć dziewczynę, którą uważała za bóstwo. Nie potrafiła pojąć czemu tak się dzieje i zapewne zagadała by do Jennie gdyby nie napięta atmosfera. Przecież rywalizują ze sobą, więc ciężko byłoby mieć ze sobą dobrą relacje i nikt nawet nie próbował jej uzyskać.

Koniec meczu. Ten pojedynek skończył się wygraną drużyny starszej dziewczyny. Po obowiązkowym pożegnaniu z rywalkami uradowane skierowały się do szatni. Bez docinek się nie obeszło.

-I co jednak nie takie Winner- powiedziała Yerin, czyli członkini zespołu Soo, a zarazem jej przyjaciółka.- nazwa mija się z rzeczywistością..

Po usłyszeniu tego Jennie jako liderka podeszła do mówcy, dążąc ją wrogim i wściekłym spojrzeniem. Już miała zrobić coś czego zapewne by później żałowała, lecz gdy zorientowała się że te     urocze, z jakaś iskrą oczy spoglądały na nią od razu minął jej gniew. Pomimo tego nie mogła tak po prostu zostawić całej sprawy, więc zemstę musiała zostawić na później.

- Chcesz się kurwa przekonać?- warknęła po czym poszła do szatni, a za nią reszta jej koleżanek z drużyny.

- Co za szmata!- krzyknęła jedna dziewczyna z drużyny Winner

- No.. co ona sobie wyobraża

- Jeszcze im pokażemy

Tyle Jennie zdołała usłyszeć, bo potem po prostu się wyłączyła i rozmyślała.
Była wściekła, ponieważ poniosła porażkę. Nie mogła być gorsza od tej zasranej Jisoo, głupiej laluni.
Chociaż z drugiej strony chciałaby poznać ją trochę bliżej, a błysk w jej oczach ją intrygował jak z reszta sama dziewczyna.

Wyszła z tej śmierdzącej potem i perfumami zarazem szatni i skierowała się ku wyjściu z tej zastanej szkoły.
Tak, dzisiaj był zdecydowanie nie jej dzień. No ale oczywiście nie mogło obejść się od spotkania stojącej pod ścinaną Yerin, która nie byłaby sobą gdyby pozostała w milczeniu.

- Gdzie się tak spieszysz?

- Nie twoja sprawa..- powiedziała Jennie nawet nie patrząc na stojąca obok dziewczynę.

- No weź nie bądź taka nie miła- mówiła przedrzeźniając się- Jisoo zaraz przyjdzie może czegoś nie nauczy. Na przykład trafiania do kosza czy przynajmniej odpowiadania na pytania.

- Ona? Mnie? No chyba żartujesz. Jak myślisz suko, że ona jest w czymkolwiek lepsze to się grubo mylisz. Bo tak się składa że nie zamierzam tracić czasu na takie ścierwo jak ty, więc skończ już. Nara- mówiła stojąc blisko znienawidzonej dziewczyny i patrząc na nią  przy okazji szyderczym wzrokiem.

I tak było zawsze, potrafiła zwyzywać każdego, ale nie Jisoo.
Chyba dla tego że miała do niej po prostu szacunek.
Podziwiała ją też za to że nie była ona taka nerwowa, a za to była spokojna i miła. Jennie tak nie umiała. Swoje rywalki traktowała jak wrogów nawet w codziennym życiu.


_____________

Hej hej hej. Więc jest to pierwszy rozdział mojego nowego opowiadania. Mam wielką nadzieje że się spodoba i dostanie on dużo miłości . Naprawdę liczę na to że się uda .
I zostawcie po sobie jakiś ślad Haha
Dobranoc, buzii
I miłego następnego dnia!

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 06, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

The leader|| JensooOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz