ROZDZIAŁ 65 cz.2

195 18 61
                                    


Tak, to już ten dzień... dzisiaj Liam przyjeżdża i wprowadza się do Zayna i Perrie. Przynajmniej przez jakiś czas, aż sam nie znajdzie małego domku dla siebie i Malika. Mulat jest naprawdę podekscytowany, mimo że często rozmawiał z szatynem to po prostu tęsknił za nim.

Zdziwił się, że ktoś zapukał do drzwi, przecież Payne miał być dopiero wieczorem...

Zayn niechętnie podniósł tyłek z łóżka i poszedł otworzyć. 

-Ale... co ty tutaj robisz? - szepnął, widząc ukochanego - Okłamałeś mnie dupku...

-No już, wiem, że się cieszysz - zaśmiał się, rozkładając ramiona.

-Masz rację skarbie - zachichotał, wpadając w objęcia mężczyzny, którego tak bardzo kocha.

-Przygarniesz mnie na jakiś czas do swojego pokoju? - wymruczał mu do uszka, Liam.

-Oczywiście, że tak tatusiu - zachichotał, wciągając go od razu do mieszkania.

Payne zdążył się co prawda tylko przelotnie przywitać z Perrie, bo Malik był chłopcem spragnionym pieszczot. Dało się tylko słyszeć trzask drzwi. Zayn użył chyba po raz pierwszy zamka w nich. Zaraz potem wpił się w jego wargi. Najpierw delikatne muśnięcia, które przeradzały się w coraz namiętniejsze i bardziej zachłanne. Liam nie wytrzymał i przycisnął chłopaka do ściany. Podniósł go za pośladki, na co Malik zareagował zadowolonym pomrukiem. Oplótł nogami biodra szatyna. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Zayn leżał na łóżku, przytulony do swojego partnera, który gładził lekko jego nagie ciało.

-Kocham Cię, Zee - mruknął do jego uszka.

-Ja Ciebie też, panie Payne - zachichotał, przycisnął się mocniej do klatki piersiowej starszego chłopaka.

-Panie Payne? - zapytał zdziwiony szatyn.

-Coś Ci się nie podoba? - mruknął Mulat, po czym zassał się tworząc w ten sposób oznaczenie.

-Podoba, ale mimo wszystko wolę kiedy krzyczysz tak głośno - wymruczał, po czym zmienił na chwilę głos, próbując udawać Zayna - Oh tak! Pieprz mnie tatusiu... tak dobrze! Blisko...

Oburzony ciemnowłosy uderzył go w ramię.

-Dupek z Ciebie... - rzucił tylko.

-Uwielbiasz mnie - szepnął.

Kilka minut później obydwoje już spali. Zmęczeni i szczęśliwi. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Wybaczcie, że spóźniony, miał być wczoraj, ale nie wyszło :( 

Ogólnie to czuję się lekko obolała, zaczęłam ćwiczyć! (kogo to obchodzi xdd) 

No nic...

Kocham was 

Madzix xx

NOT SENT || ZIAMOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz