Rodział 8

3.7K 291 129
                                    

Tora zabrał mnie do siebie do mnieszkania i tam położył mnie na swoim łóżku

-Podać Ci wode? - spytał

-Um.... Nie, dziękuje - powiedziałem chowając się pod kocem

Usłyszałem tylko jak Tora cicho się ze mnie śmieje

-Um.. - wystawiłem lekko dłoń w jego strone - Co j-ja mam zrobić?

Chłopak złapał moją trzęsącą się dłoń i lekko ją pocałował na co przeszły mnie dreszcze

-C-co Ty robisz?! - pisnąłem głośno

-Pomagam - powiedział po czym poczułem jak ściąga ze mnie koc

Obserwowałem go bardzo uważnie

-Um... - tylko tyle z siebie wydałem

Nie miałem pojęcia jak mam się zachować i szczerze troche się bałem tego co może zrobić, bo przecież nie wiem co siedzi w tej jego głowie.

Kiedy nie miałem na sobie koca ten popchnął mnie głębiej na łóżko i usiadł na moich nogach

-Cz-czekaj! - pisnąłem, gdy zaczął ściągać koszule

To jednak nic nie dało, bo już kilka sekund później nie miał na sobie koszulki i zaczynał dobierać się do mnie. Nie wiem czemu, ale Tora w jakiś sposób na mnie działał, nie umiałem go odepchnąć bądź jakoś mocniej zaprotestować

 W końcu chłopak zrzucił ze mnie moją bluzke, a ja znowu sie mocno zarumieniłem

-Masz takie drobne ciało - powiedział kładąc dłoń na mojej klatce piersiowej

-Przestań! - pisnąłem głośno zasłaniając mu usta dłońmi

Po chwili zmieniłem się w kruka, poleciałem do łazienki, w której się zamknąłem na klucz i znowu zmieniłem w człowieka

-Sora! - chłopak podbiegł pod łazienke - Otwórz drzwi

-Nie - powiedziałem cicho siadając pod drzwiami - Miałeś nie wiedzieć o moim istnieniu

-No, ale wiem - powiedział - Nic już z tym nie zrobisz

-Miałem Cie chronić z ukrycia - zasłoniłem sobie dłońmi twarz

-Nie musiałeś - powiedział

-Musiałem! - krzyknąłem, a po moich policzkach spłynęły łzy - Muszę Cie chronić, bo dzięki Tobie żyje!

Chłopak zamilkł, a ja na dobre się rozpłakałem

Po dłuższej ciszy Tora znowu zapukał

-Proszę otwórz - powiedział

Wolno wstałem z ziemi i otworzyłem drzwi po czym od razu się cofnąłem w tył. Nie chciałem, żeby mnie widział kiedy płacze

-Sora... - poczułem jego dłoń na ramieniu

-Nic nie mów - powiedziałem

Ten tylko mnie odwrócił przodem do siebie i nic nie mówiąc mocno mnie przytulił

-Teraz wiem, że najbliższy mojemu sercu nie był jakiś kruk - powiedział cicho - Tylko Ty













I ZNOWU MAŁO WIEM, ALE NO ;----; PRZEPRASZAM, OKKK??

Anioł Stróż [YAOI]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz