Per. Toma
Siedziałem i myślałem co będzie dalej.
T- A moge się przebrać na wyjście?
Tr- Nie
T- I mam iść w czymś takim?!
Tr- Tak
T- Eh...
Okey czyli restauracja i miejsca publiczne odpadają.
//Timeskip//
Tr- No Tommie wychodzimy
T- Okey - powiedziałem obuczony
Tr- Foch?
T- Wolał bym być ubrany w coś innego
Tr- W tym wyglądasz ślicznie
T- Eh...
Wyszliśmy z domu i skierowaliśmy się do auta rogacza. Jechaliśmy tak z 3 godziny aż wkońcu dotarliśmy do miejsca. Był to dość duży dom z podwórkiem, który stał nieopodal jakiejś bazy? Co najmniej to bardzo przypominało budynek jakiejś armi. Eh pewnie to ta armia torda a zreszta.
Tr- No to chop siup do środeczka
Tord wyszedł z pojazdu podszedł do moich drzwi i wyjął mnie z auta po czym je zamknął, a mnie wziął na ręce. Zrobiłem kwaśną mine.
Tr- Nie pasuje na rączkach?
T- Jeżeli mają tu być ludzie to nie nie pasuje
Tr- Ale ja chce cię nosić więc tak będzie
T- Zerwe z tobą jak tak dalej będzie
Tr- Prosze nie!
T- Spokojnie hihi widzisz jesteś odemnie zależny
Tr- Eh...
Po chwili byliśmy pod drzwiami...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Sorki brak weny
192 słowa
CZYTASZ
Potwór czy nie i tak go kocham | Tomtord
RandomOpowieść mówi o trzech przyjaciołach którzy stracili jednego znajomego który był im bardzo bliski od tego czasu ich życie powoli wraca do normy. Czy wszystko będzie jak dawniej?