18

702 34 6
                                    

Per. Toma

Siedziałem i myślałem co będzie dalej.

T- A moge się przebrać na wyjście?

Tr- Nie

T- I mam iść w czymś takim?!

Tr- Tak

T- Eh...

Okey czyli restauracja i miejsca publiczne odpadają.

//Timeskip//

Tr- No Tommie wychodzimy

T- Okey - powiedziałem obuczony

Tr- Foch?

T- Wolał bym być ubrany w coś innego

Tr- W tym wyglądasz ślicznie

T- Eh...

Wyszliśmy z domu i skierowaliśmy się do auta rogacza. Jechaliśmy tak z 3 godziny aż wkońcu dotarliśmy do miejsca.  Był to dość duży dom z podwórkiem, który stał nieopodal jakiejś bazy? Co najmniej to bardzo przypominało budynek jakiejś armi. Eh pewnie to ta armia torda a zreszta.

Tr- No to chop siup do środeczka

Tord wyszedł z pojazdu podszedł do moich drzwi i wyjął mnie z auta po czym je zamknął, a mnie wziął na ręce. Zrobiłem kwaśną mine.

Tr- Nie pasuje na rączkach?

T- Jeżeli mają tu być ludzie to nie nie pasuje

Tr- Ale ja chce cię nosić więc tak będzie

T- Zerwe z tobą jak tak dalej będzie

Tr- Prosze nie!

T- Spokojnie hihi widzisz jesteś odemnie zależny

Tr- Eh...

Po chwili byliśmy pod drzwiami...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Sorki brak weny
192 słowa

Potwór czy nie i tak go kocham | TomtordOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz