Zamówienie dla __Kazu-Chan__
+Pewien Włoch z zamkniętymi oczami powiedział mi, że Lovino urozmaicił ten rozdział o dodatkowe słowa, które zna od dziecka...Także ten! (Tak, chodzi przekleństwa. Kto by się spodziewał?)Szłaś, wesoło podskakując, ze szczerym uśmiechem, do swojego hiszpańskiego przyjaciela. Miał zapoznać cię ze swoim innym przyjacielem! A przecież im więcej przyjaciół, tym lepiej! Tym bardziej, że ci przyjaciele są przyjaciółmi z twoimi obecnymi przyjaciółmi!
Gdy byłaś już blisko domu Antonio, przyśpieszyłaś kroku i wyciągnęłaś telefon.
Zaraz będę! :D
Przy okazji założyłaś słuchawki i włączyłaś losową playlistę. Po chwili twój telefon na chwilę zaczął wibrować. Szybko sprawdziłaś wiadomości, będąc pewna, że to Hiszpania.
Od niego kupuj pomidory<3: Już się nie mogę doczekać, chica! Roma zresztą też~
Zaśmiałaś się i otworzyłaś furtkę. Przystanęłaś chwilę, by schować do torby słuchawki i zamknęłaś za sobą furtkę.
Cała w skowronkach zadzwoniłaś dzwonkiem. Nie czekałaś nawet 10 sekund, a otworzył znany tobie Latynos, także uśmiechnięty od ucha do ucha.
— Chica, wchodź! Roma już czeka na...
— Wcale nie czekam, dupku! — usłyszałaś. Nagle obok Hiszpanii pojawiła się personifikacja Włoch. Od razu zauważyłaś najsłodszą rzecz w twoim życiu...Zaraz po tej drugiej, wręcz takiej samej.
— Nie mogę! Ty też masz taki słodki loczek co twój brat?! Wow~! — zachwyciłaś się. Według tego, co mówił Veneziano, nic nie reprezentowały, w przeciwieństwie do, na przykład, Florydy Ameryki.
A Romano na twoje słowa natychmiast się zarumienił, biedaczek. Odwrócił głowę w bok i zniknął szybko za ścianą.
— Chica, wchodź! — obudził się nagle brązowowłosy.
***
Siedziałaś (A raczej, jak to powiedział Roma "leżałaś siedząc") sobie szczęśliwa na kanapie, a obok ciebie cały spięty Lovino. Ciągle miał wkurwiony wyraz twarzy, jakby przesiadywał z mordercami jego brata...Albo pomidorów.
— Ejj~ Lovino~ — zaczęłaś pociągać za rękaw od jego koszulki. Spojrzał na ciebie nadal lekko czerwony. Zastanawiałaś się czemu. W końcu, niby co było takie niezręczne dla personifikacji? — Czemu nienawidzisz wszystkiego, co się rusza lub oddycha?
. . .
I zesztywniał z wrażenia.
Nawet...uroczo wygląda, taki zaskoczony, ale chociaż nie wydziera mordy, nie?— C-co? — usłyszałaś. Już otworzyłaś usta, by coś powiedzieć, gdy ci przerwał. — Że ja?! U-uroczy?!
Ups? Chyba ci się coś wymsknęło...No, przynajmniej wyglądaliście podobnie, nie? Oboje czerwoni...
Nagle zaśmiałaś się nerwowo i wstałaś. Zaczęłaś iść w kierunku drzwi, gdy...Otworzyły się z przeogromnym hukiem.
— Wróóóciłem, towarzystwo! — krzyknął radośnie Hiszpan. Spojrzał wpierw na ciebie, potem na Romano. — Co wy robiliście, gdy mnie nie było?
— T-to nie tak, jak może to zapewne w-wyglądać, Toni! — na twoje słowa zrobił niewinną minę.
— Ale o co ci chodzi, chica? — zaśmiał się tak samo niewinnie. I dopiero teraz Lovino wybudził się " z transu".
— C-co ty do cholery wymyśliłeś, dupku?! — wrzasnął nagle. Ty i chłopak z tacą spojrzeliście na niego.
— Ale o co ci znowu chodzi, Roma? — zapytał zaskoczony. Położył tacę stole i podał ci szklankę. Bez słowa przyjęłaś ją i upiłaś łyka.
— Zrobiłeś to specjalnie, prawda?! Specjalnie przyniosłeś dwie... Co? — ujrzywszy szklankę przed sobą, spojrzał prosto w oczy "dupka przyjaciela i wziął od niego pełne naczynie.
— Oj, Roma, ktoś tu ma brudne myś-
— ZAMKNIJ SIĘ!
— Jeśli chciałeś Lovino, bym cię pocałowała, czemu nic nie powiedziałeś wcześniej, hmm? — teraz jego twarz była bardziej czerwona od pomidorków Hiszpanii. O wiele bardziej...
— C-co ty wygadujesz?! — momentalnie przybliżyłaś się do brązowowłosego. Po chwili jakimś cudem też przyszpiliłaś go do ściany..
— Nie chcesz tego, Lovi, przyjacielu? — nacisnęłaś na ostatnie słowo...
...Potem Lovino miał lekcję u Anglii "Czemu wobec kobiet nie używa się przemocy", a jako karę sąd (Czyli Anglia i Ameryka u ciebie w domu) wyznaczył mu jedzenie na obiad przez tydzień potraw Anglii.
***
Skończone~!
Dosyć bardzo krótkie bo ledwie 590 słów, ale...
W sumie można mnie obwiniać, nie mam żadnego wytłumaczenia, eh...
Ale ostatnio mam jakoś więcej czasu więc~!Następne zamówienie: Islandia x reader
Dla: APHReykjavik
CZYTASZ
~ Hetalia ~ One shoty |Zamówienia otwarte(chyba|
FanficWOLNO PISANE :( Pewnego dnia, Never zabłądziła i znalazła fandom hetalii. Po jakimś czasie powstała pseudo-książka z one-shotami, aż w końcu zabłądził czytelnik poszukujący danych one-shotów. Zapraszam do czytania~! (nie wymagaj wiele, moje umiejętn...