Dziękuje za aż ponad 20 głosów w tak krótkim czasie ! Wybaczcie ze tak zwlekałam z kolejna częścią ale nie Miałam czasu na napisanie jej
Mieliście już właściwie opuszczać chatę lecz coś was zatrzymało, konkretniej ciebie, i to za nadgarstek..
Facet przyciągnął cię do siebie chwycił mocno za twarz i przyłożył scyzoryk do twego gardła... zrobiłaś się blada a i/b stanął wpatrzony w zaistniałą sytuacje jak posąg. Następnie odwrócił się i zwiał.
Ty: Ty tchórzu jak możesz!! POMOCY!!!!!
Po czym facet schował swoje narzędzie mordu i zaciągnął cię z powrotem do mieszkania gdzie przeszliście do sypialni, tam gdzie się obudziłaś..
Nawet właściwie nie wiedziałaś co się dzieje bo zbyt bardzo byłaś oszołomiona.
Ten walnął cię na łóżko i zaczął namiętnie podnosić twoja koszulkę do góry tak, aby powoli ja z ciebie ściągnąć, próbowałaś się opierać ale to na nic gdy facet był bardzo umięśniony i właściwie nie miałaś z nim szans. Zaczął ci rozpinać stanik, gdy ty cały czas chciałaś go odpychać
F: przestań się opierać suko, i tak wiem ze tego chcesz przespałabyś się z każdym innym
Ty: proszę cię!!
*zaczął całować twoje ciało schodząc niżej *
.. przestań!!!
Odpędziłaś go na drugi koniec pokoju, a ten wpadł na stolik i stłukł wazon
Ten wyjął swój nóż jak wcześniej i groźnie podszedł, przyciągnął cię za włosy i powiedział prosto w twarz
F: Jeszcze raz coś takiego zrobisz to pożałujesz dziwko
Po czym drasnął cię w policzek i przeszedł do rzeczy..
Jego zimne dłonie wędrowały coraz niżej a ciebie przechodził dreszcz
T: pomocy!!! Pomocy!!!!
Gdy nagle.. do pokoju on..
Ib z nożem skoczył na faceta który wciąż się do mnie dobierał i włożył mu nóż prosto w oko...
obcy już leżał na podłodze i chyba nie oddychał...
Ib wtulił się mocno i rzekł
- przepraszam cię, nie powinienem uciekać. Szukałem jakiegoś wsparcia..
Ale to totalne zadupie.
Nic ci nie jest?! Kocham cię, jesteś moją nadzieją i już nigdy cię nie opuszczę, już zawsze będę z tobą...
Ty: poszukajmy samochodu albo chociaż innego transportu, ja po prostu nie chce tu być.
Powiedziałaś ze łzami w oczach
Kolejno ubrałaś się i przemyłaś ranę na twarzy, wiec zostało tylko znaleźć auto
Jednakże okazało się, iż pojazd znajdował się w piwnicy z której był tajemny wyjazd od tyłu domu
Wsiedliście i dojechaliście z tego okropnego miejsca
Ty: co z tym kolesiem?
Ib: nikt go nie znajdzie, mogę się założyć, że nikt nawet nie wie o tej posiadłości
Ale obiecaj mi.. nigdy nikomu nie powiesz co tu się stało, po prostu o tym zapomnij...
*spojrzał z zeszklonymi już ślepiami tobie prosto w oczy*
T: właściwie to już nie wspominaj..Przepraszam ze takie krótkie ale nie mam weny 36 głosów i kolejna cześć!! Ale tym razem obiecuje ze będzie miała powyżej 600 słów !! ❤️