ROZDZIAŁ 66

200 16 137
                                    

Macie jeden z trzech dłuższych rozdziałów. Mam nadzieję, że będziecie zadowoleni i ładnie zostawicie komentarze i gwiazdeczki, a ja jutro zabieram się za pisanie 67! ♥ 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

xxx Pół roku później xxx

-Skarbie? Pozwolisz mi się dziś gdzieś porwać? - wyszeptał Liam.

-Dokąd? - zachichotał z zaciekawieniem.

-Niespodzianka – uśmiechnął się, chociaż wciąż stres był ponad wszystko. Przecież Malik może się nie zgodzić, a on sam poczuje się niesamowicie głupio.

-W porządku, to kiedy? - dopytał.

-Około osiemnastej – sprawnie odpowiedział. To była dość rozsądna decyzja.

-Pozwolisz, że jeszcze trochę się zdrzemnę? - zapytał, zagryzając nerwowo wargę.

-Oczywiście kochanie – zaśmiał się – Ja muszę w tym czasie jeszcze na chwilę wyjść.

-Ale wrócisz? - szepnął zmartwiony.

-Oczywiście – uśmiechnął się, całując chłopaka w czółko.

- Obudzisz mnie?

-Jasne, że tak kochanie – mruknął.

Chwilę później Payne wychodził z mieszkania. Kierował się do sklepu, gdzie zakupił wszystkie potrzebne produkty do przygotowania „kolacji" dla swojego chłopaka. A raczej przekąski. Perrie zgodziła się prawie od razu, aby mu pomóc. Bała się o kuchnię. Ostatecznie też zaproponowała, że dostarczy wszystko wcześniej na polankę, gdyż sama wychodzi dziś i mają cały domek dla siebie.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

W końcu nadeszła odpowiednia pora, Zayn objęty ramieniem szatyna, z szerokim uśmiechem. Liam za to z całych sił próbował powstrzymać napady lęku.

-Spokojnie Li – szepnął rozbawiony Mulat.

-Jestem spokojny...

-A właśnie, że nie. Czuję jakie masz spięte mięśnie – westchnął.

-Po prostu to spotkanie traktuję bardzo poważnie i wyjątkowo... - mruknął.

Kawałek przed docelowym miejscem, zasłonił ciemnowłosemu oczy. I mimo że ten nie był zadowolony to zaufał partnerowi. Zabrał ręce dopiero kiedy zatrzymali się około metr od kocyka.

- Ale... z jakiej to okazji? - szepnął zaskoczony.

-Takiej, że bardzo Cię kocham i należy nam się troszkę prywatności – zaśmiał się, muskając jego wargi – Podoba się?

-Bardzo – szepnął, odwzajemniając.

-Cieszę się Zee – zachichotał i pomógł młodszemu usiąść, a sam zajął miejsce obok.

-Ja bardziej, a teraz... zdradzisz mi co przygotowałeś? – mruknął.

-Piknik przy zachodzie słońca, a później niespodzianka – odpowiedział.

-Mmm, tak romantycznie – wtulił się w bok ukochanego.

-Wszystko dla Ciebie – szepnął, przyciągając go bliżej. Udało mu się wyciągnąć truskawkę, którą przysunął blisko warg ukochanego, a gdy tylko ten chciał się w nią wgryźć odsunął przekąskę.

-Ejj!- pisnął oburzony.

-No już, oddaję Ci – tym razem nie droczył się z Malikiem, tylko pozwolił mu skonsumować.

NOT SENT || ZIAMOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz