Wyjaśnienie niektórych pojęć:
[T/W] - Twój wiek
[T/N] - Twoje nazwisko
[T/U/A] - Twoja ulubiona aplikacja
[T/Z/I] - Twoje zdrobnienie imienia
+[T/- oznacza np. Jul- (Julia), Al- (Ala), Patry- (Patrycja) itp. Proste, nie? =)
Wstałaś, przeciągnęłaś się, rozejrzałaś.
— Co za piękny dzie... — zatrzymałaś się. — Od kiedy otoczenie zmienia się od...O nie. Nie. Tylko nie to. Wolałabym już znaleźć się przykuta do ściany w piwnicy niż w tym okropnym salonie... — powiedziałaś, wychodząc pośpiesznie z turkusowego pomieszczenia.
Zaczęłaś rozglądać się, czy kogoś przypadkiem nie ma w pobliżu. I, o dziwo, nie. Weszłaś do pomieszczenia obok w nadziei, że znajdziesz coś, co pomoże ci się stąd wydostać.
Iiii nie. Zwykła, czarno-czerwona kuchnia. Poddenerwowana otworzyłaś drzwi, by wyjść, ale szybko zrozumiałaś, że jeśli znajdziesz w końcu wyjście, które może być zamknięte, możesz pomóc sobie czymś ostrym, więc zawróciłaś i podeszłaś do czarnego blatu. Wyjęłaś jeden z noży na ślepo, w duchu wierząc, że magicznym sposobem wyciągniesz ten najostrzejszy.
Zwykły, srebrny nóż, ale dosyć ostry...Chyba. Jak na nóż kuchenny, będzie się raczej dobrze nadawał na twoje wspaniałe pomysły.
Zrobiłaś piękny obrót i wyszłaś z kuchni w ekspresowym tempie. Obejrzałaś się w lewo, w prawo, potem znowu w lewo i odkryłaś swoje wybawienie. Białe drzwi wejściowe. Momentalnie pognałaś do nich. Jednak, oczywiście, ktoś złapał cię za prawy nadgarstek, by było bardziej zjawiskowo.
— Ładnie to tak kraść noże w obcym, nieznanym domu? — zapytała Never. Pomrugałaś kilka razy oczyma.
— O co ci chodzi? Przecież już tu byłam przez two-
— Tak, wiem, ale przez moje lenistwo nie mogłam tamtego opublikować, przez co czytelnicy pewnie są teraz nieźle zdziwieni i ciekawi, co ominęli, a nic nie ominęli, więc graj jak wtedy, okej? Zapłacę ci więcej. — Ale coś ci tutaj nie pasowało.
— Po pierwsze i tak mi nie płacisz, a po drugie czemu ciebie nie by... — nie dane ci było dokończyć.
— Jestem Never! Autorka tamtych zodiaków i one-shotów na wattpadzie! Bardzo miło mi poznać! Ty jesteś [T/I] [T/N], nie? — przewróciłaś oczami.
— Masz może coś do mnie, czy porwałaś mnie, bo tak ci się zachciało? — blondynka zaśmiała się nerwowo. Położyłaś nóż na stoliku obok, by założyć ręce na piersi.
— A tam, porwanie! Ziemianie tak bardzo lubią koloryzować...Nazwijmy to...Goszczeniem bez wiedzy gościa, okej? — znów się zaśmiała, co zaczęło cię irytować. Ona bierze cokolwiek na poważnie? — Ano mam. Masz, bierz, ja za chwilę przyjdę... — lecz ostatnich słów nie usłyszałaś i nawet nie zauważyłaś, jak dziewczyna prowadzi cię z powrotem do turkusowego piekła.
Usiadłaś na kanapie, a gdy już znalazłaś dla siebie wygodną pozycję, przyjrzałaś się kopercie. Czysta, żadnego podpisu, napisu. Tylko pieczęć niczym z Harry'ego Pottera, tylko zamiast litery "H" była "Ł". Co to, Łogwart od lat [T/W]? Zaśmiałaś się na tą myśl.
Otworzyłaś lekko rozbawiona kopertę. Wyjęłaś z niej trzy rzeczy; pieczątkę z takim samym "Ł", list i białą kartkę. Ktokolwiek to jest, już na tobie wywarł dobre wrażenie. Jeszcze żeby list był pięknie napisany, to będziesz w niebie.

CZYTASZ
~ Hetalia ~ One shoty |Zamówienia otwarte(chyba|
FanficWOLNO PISANE :( Pewnego dnia, Never zabłądziła i znalazła fandom hetalii. Po jakimś czasie powstała pseudo-książka z one-shotami, aż w końcu zabłądził czytelnik poszukujący danych one-shotów. Zapraszam do czytania~! (nie wymagaj wiele, moje umiejętn...