SasukexNaruto

1.2K 67 6
                                    

Naruto wpadł do domu Sasuke jak huragan, strącając przy okazji wazon z szafki przy drzwiach. Zaalarmowany przyjaciel wychylił się z kuchni, a kiedy zobaczył nieudolnie sprzątającego blondyna, przewrócił oczami.
- Jak można wejść i od razu zrobić bałagan? Tylko Naruto tak potrafi. - pomyślał i podszedł do klęczącego blondyna, przy okazji zabierając miotłę z korytarza. Odciągnął Naruto od szkła i sam to sprzątnął. - Jeszcze ten idiota sobie coś zrobi. - przeszło mu przez głowę.
- Sam bym to sprzątnął, Draniu. - fuknął Naruto i wstał, przechodząc od razu do kuchni, skąd poczuł zapach jakiegoś dania. Brunet jedynie ponownie przewrócił oczami na zachowanie tamtego i wyrzucił rozbite w drobny mak kawałki wazonu.
- Tak, Młotku. Napewno. - mruknął Sasuke i wszedł do pomieszczenia, w którym już buszował blondyn.
- Gdzie są moje rameny?! - zapytał zdenerwowany blondynek, na co brunet wyszczerzył się. Kochał go denerwować. Wtedy Naruto tak słodko marszczył nosek i mrużył delikatnie swoje oczka.
- Tam, gdzie ich miejsce. - odpowiedział Sasuke i podszedł do gotujących się klusek. Wyłączył ogień i je odcedził. Kiedy się obrócił, gniewna mina Naruto była jeden kroczek od jego twarzy.
- Ty chuju! Ich miejsce jest w moim brzuchu! - mówił, a raczej krzyczał. Chciał uderzyć swoim prawym sierpowym, jednak został obezwładniony przez Sasuke. Krocze bruneta napierało teraz na wypięty tyłek Naruto, ponieważ obydwaj byli zchyleni. Naruto przełknął głośno ślinę, no bo jasna cholera! To nie miało tak być!
- I co teraz, Młotku? - zapytał z cwaniackim uśmiechem Sasuke. Jednak po chwili zdał sobie sprawę, że coraz mocniej napiera na pośladki Naruto swoim twardniejącym członkiem. Naruto nic nie odpowiedział, ale w jego głowie pojawiło się tysiące myśli.
- Bo wydaje mi się, że zaraz Cię zerżnę. - dodał po chwili i nie zastanawiając się szybko przeszedł z obezwładnionym Naruto do jego sypialni. - Szczęście, że są u niego, bo na sofie Naruto by się nie pomieścili. - ta myśl przemknęła przez jego umysł. Rzucił blondyna na łóżko, jednak tamten zdążył się odwrócić. Od razu spragnieni przywarli do siebie ustami.
Sasuke jak to miał w zwyczaju nie prosił o dostęp. Sam wepchnął swój język do buzi blondyna. Całowali się dosyć szybko i brutalnie, grając w zaciętą walkę o dominację. Oczywiście Sasuke wygrał, jednak Naruto nie poddawał się do końca. Język Sasuke drażnił jego podniebienie. Kiedy zabrakło im tchu, oderwali się od siebie. Brunet przegryzł wargę Naruto i pociągnął za nią mocniej, po chwili ją puszczając.
Swoimi ustami zjechał na brodę, a później na szyję ukochanego, wpijając się w nią jak wampir w swoją ofiarę. Co rusz to przegryzał, to ssał albo lizał, wysyłając blondyna na inną galaktykę. Kiedy Sasuke zjechał swoimi ustami niżej, zaczęła mu przeszkadzać koszulka Młotka. Nie kłopocząc się, poprostu ją rozerwał. Był za bardzo napalony, żeby tracić czas na takie błahostki.
- O ty gnido! To moja ulubiona! - obruszył się Naruto, jednak nie był nawet w jednej setnej procenta zły na Sasuke. Nie w takim momencie... - Ale później mu się oberwie! - pomyślał niebieskooki i jęknął głośno, kiedy Drań wessał się w jego czuły punkt na obojczyku, napierając swoim twardym członkiem na jego penisa.
Blondyn pociągnął za końcówki czarnych jak noc włosów Sasuke. Nie miał pojęcia, jakim cudem doszło do czegoś takiego, ale po chwili stwierdził, że Sasuke musiał mieć chcicę, a jemu to nie przeszkadza i oddał się całkowicie przyjemności, którą dawały mu ręce i usta bruneta. Drań zabrał się za spodnie Naruto, które od tak ściągnął z jego nóg i zadowolony badał swoimi wielkimi dłońmi każdy skrawek jego ciała, nie zaprzestając składania mokrych pocałunków na torsie blondyna. Kochał mieć nad nim pełną kontrolę. Być Panem jego losu. Achh.... To było najlepsze uczucie. Ta dominacja Sasuke w wielkim stopniu podniecała Naruto, ale również przez to odezwała się jego wojownicza natura. Nie chcąc pozostać w tyle pociągnął za skrawek idealnie białej bluzki Sasuke, przez co tamten na chwilę musiał oderwać się od apetycznego ciała Naruto. Blondyn sprawnie ściągnął koszulkę i jak to miał w zwyczaju, rzucił ją jak popadnie, nie zwracając na nią żadnej uwagi.
Tym razem Naruto przyciągnął Sasuke do siebie i teraz po raz kolejny złączyli razem swoje wargi. Naruto ledwo nadążał za tempem Sasuke, a z kącika jego ust wpłynęła stróżka ich połączonych ślin, którą zlizał brunet. Tym razem jego ręce powędrowały do bokserek Naruto, które z prędkością światła znalazły się na podłodze, a dłoń bruneta oplotła penisa Naruto. Przez przyciskający główkę kciuk, Naruto zapomniał, jak się oddycha. Wydał z siebie gardłowy jęk, a doznania spotęgowały przyssane usta Sasuke do prawego sutka. Plecy Naruto próbowały wygiąć się w łuk, jednak wolna ręka bruneta całkowicie przyszpiliła je do miękkiego materaca.
Nie obyło się bez westchnięć, kiedy Drań palcem przejechał po całej długości męskości Młotka, nie omijając genitalii. Mięśnie Naruto napięły się, a sam blondyn wypchnął biodra do przodu. Jego ręce odnalazły pasek spodni Sasuke i z leciutkim problemem wreszcie go odpięły, od razu pozbywając się całkowicie dolnej części garderoby Sasuke. Niebieskie tęczówki ujrzały sporej wielkości członka czarnowłosego. Natomiast on pompował właśnie penisa Naruto, który zaczął niebezpiecznie pulsować. Blondyn oddychał płytko i szybko. Był już na skraju, ale kiedy wystarczyły dwa pchnięcia do końca, Sasuke jak gdyby nic zaprzestał swoich ruchów i wstał z łóżka, aby ściągnąć do końca swoje jeansy i bokserki. Jednak to była tylko wymówka. Chciał zobaczyć reakcję Młotka na taki przebieg spraw. I nie musiał czekać długo, bo już po chwili blondyn również wstał i oburzony podszedł do niego, a dosłownie stanął przed jego twarzą. Z tym zbulwersowaniem popchnął Sasuke tak, że ten wylądował na łóżku, wpatrując się w Naruto z iskierkami w oczach.
Naruto odrywając wzrok od toni czarnych oczu bruneta, spojrzał w dół. Ujrzał blady i umięśniony tors, a jeszcze niżej... Oh! Poprostu nie mogąc się powstrzymać podszedł do niego i uklęknął pomiędzy jego nogami. Złapał kontakt wzrokowy z brunetem i nie przerywając go poprostu wsadził sobie do buzi członka ukochanego. Ten jednak pozostawał opanowany. Jedyne co zrobił, to odchylił głowę i zacisnął mocno powieki oraz szczękę. Jego mięśnie napięły się, jednak po kilku sekundach rozluźniły. Naruto zassał główkę penisa, delikatnie ją przy okazji przygryzając. Sasuke wciągnął gwałtownie powietrze, a swoje dłonie wtopił w puszyste włosy blondyna.
Ten jak na zawołanie przejechał językiem po całej długości, penetrując nim miejsce między genitaliami, a członkiem. Brunet ledwo mógł wytrzymać i nie rzucić się na Naruto.
Blondyn składał delikatne pocałunki na prąciu, zasysając leciutko jego wrażliwą skórkę, a kiedy wrócił na sam początek penisa, wziął go do buzi. Sasuke tym razem został wprowadzony z równowagi. Sam przejął inicjatywę i zaczął pieprzyć usta Naruto. Czasami zatrzymywał się całą swoją długością w jego gardle, przez co tamten aż się krztusił. Naruto cały czas nie spuszczał wzroku z Sasuke, wpatrując jego reakcji na dane zachowanie. Pierwszy raz widział tak nie panującego nad sobą Sasuke. Brunet zwolnił swoje ruchy, a jego mięśnie bardziej się napięły. Same pchnięcie były wolniejsze, ale wydawałoby się, że głębsze i bardziej opanowane. Penis Sasuke drżał, a to oznaczało tylko jedno. Był blisko. Drań jakby od razu oprzytomniał. Zaprzestał swoich ruchów i puścił trzymane w garści włosy blondyna. Podciągnął Naruto do góry i wpijając się w jego wargi zmienił ich pozycję.
Schodził powoli ustami na łopatki blondyna. Najbardziej czułym punktem Naruto był kręgosłup, co oczywiście wykorzystywał Sasuke. Zaczął drogę palcem od kręgów szyjnych, przez calutkie plecy, kończąc na ich dole. Od razu ciało Młotka zareagowało, ponieważ jego tyłek wypiął się, a plecy wygięły się mocno w łuk. Głowa była odchylona tak mocno, jak się tylko dało. Sasuke rozbawiony tą reakcją typową dla kotów, dokończył wędrówkę palcem aż do wejścia Naruto. Nachylił się nad jego jędrnym tyłkiem i ściskając pośladki z niemałą siłą, rozszerzył je delikatnie. Od razu językiem polizał całą długość pomiędzy nimi, a już szczególnie wokół wejścia Naruto. Następnie spenetrował jego odbyt. Blondyn czując to jęknął głośno i poparł się na łokciach, jeszcze bardziej się wypinając. Palce Sasuke boleśnie wbijały się w jego pośladki, jednak to pobudzało bardziej Naruto do działania. Sam brunet nie mógł się doczekać chwili, kiedy zanurzy się w Naruto i złączy ich ciała w jedność.
Oderwał się od wejścia Młotka, ale kiedy zobaczył go w takiej pozycji, przełamał jakąś barierę i bez ostrzeżenia, wtargnął do wnętrza blondyna swoim twardym i gotowym członkiem. Naruto krzyknął, czując jak zalewa go fala ostrego, ale dziwnie przyjemnego bólu. Uchiha zanurzył się w nim cały, wypuszczając drżące powietrze. Swoje duże dłonie umieścił na biodrach Naruto i zaczął wykonywać głębokie i zdecydowane pchnięcia. Piekielne uczucie rozrywania u Naruto powoli zastępowała czysta przyjemność. Oboje oddychali szybko i płytko, a jęki i westchnięcia słychać było w całym mieszkaniu. Sasuke złapał po chwili za penisa Naruto i już bez żadnych podchodów, owinął ciasno dłoń i wykonywał nią naprawdę szybkie ruchy. Pobudzony Naruto dorównywał tempie Sasuke, jednak wszystko zrobiło się dwa razy przyjemniejsze, kiedy oboje wyrównali swoje ruchy. Ich ciała wydawały się idealnie dopasowane, jak jing i jang, a dzięki przeciwieństwom - przyciągały się i tworzyły jedność.
Członek Sasuke drżał w Naruto, a sam blondyn idealnie to czuł. Wystarczyło jedno, głębokie i mocne pchnięcie, a wnętrze Uzumakiego wypełniła substancja o gęstej i kleistej budowie. Gardłowy jęk bruneta rozniósł się echem po sypialni, a kciuk mimowolnie zacisnął się na główce kutasa Młotka. Sam Naruto po chwili doszedł z głośnym jękiem imiona ukochanego. Sperma, która miała wytrysnąć z jego członka została zatamowana przez palca Sasuke, który właśnie wyszedł z Naruto. Oboje opadli wycieńczeni na łóżko. Naruto jak to miał w zwyczaju, przytulił się do Sasuke, kładąc głowę w zagłębieniu jego szyi. Brunet zamknął delikatnie powieki i opuszkami palców rysował wzorki na ramieniu blondyna.
- Zabije Cię, draniu! Przez ciebie normalnie nie usiądę! - oburzył się Naruto, na co Sasuke zaśmiał się pod nosem. Ten to potrafi...
- Jak skończy się tak, jak dzisiaj to bardzo chętnie. - parsknął brunet i uśmiechnął się delikatnie. Otworzył jedną powiekę i zauważył, że na twarzy Młotka pojawiły się czerwone rumieńce! - Ojoooj! Ktoś tu się zawstydził! - pomyślał brunet.
- Następnym razem ty będziesz na dole. - oznajmił blondyn, a Sasuke prychnął na te słowa. - Za nic na świecie nie będę na dole, skarbie. To twoja rola. - pomyślał brunet, uśmiechając się głupio. Jednak sam nawet nie zdaje sobie sprawy, że ustąpiłby Naruto, jeżeli miałoby go to uszczęśliwić. Dla niego zrobiłby wszystko, tak samo zrobiłby również Naruto. Lecz, czy któreś z nich odkryje swoje uczucia? Czy przetrwają one te wszystkie przeszkody, które napotkają na swojej drodze? Nikt nie wie, jaki będzie ich los. Nawet oni sami. Jednak przyszłość to każda następna sekunda, na którą możemy mieć wpływ...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hejka!
Chciałabym Was przeprosić za błędy, które teraz poprawiłam. Jeżeli jeszcze jakieś znajdziecie - napiszcie w komentarzach. Oneshot ten został napisany dla mojej najlepsiejszej Hasio_Haduo z okazji jej 15 urodzin 🎂. Mam nadzieję stara krowo, że teraz jest dobrze. PS. Weź na jutro jakieś żelki. No więc na koniec chciałabym dodać, że wiem iż moje oneshoty są słabe, ale piszę je tylko dla moich Yaoistek. -_error_czan_ -Hasio_Haduo

W objęciach przyszłości (SasuNaru - oneshot) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz