#20✔

110 22 0
                                    

-Jest w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Wyspa na której,... ją zostawiłem jest drugą najbliższą wyspą od Trójkąta. Dusze spragnione "rozlewu krwi" nie przepuszczą śmiertelnika - powiedział załamany chłopak
-Jack, nic się jej nie stanie - poklepał go po ramienu Barbossa
-Chciałbym tak myśleć ...
-Będzie dobrze Jacki - powiedziałam
-Uratujemy twoją gołąbeczkę - dodał na koniec William
-Dziękuje - odpowiedział i poszedł w kierunku swojej kajuty
Znowu nastał spokój. Ja i Will graliśmy w szachy. Barbossa rozmawiał o czymś z panem Gibbsem. Jack chciał pobyć sam i siedział w swoim pokoju.
Marty, Ragetti i Pintel grali w kości. Pozostali z załogi grali w gry, nucili pirackie piosenki i wiele innych...
-Szach i mat - powiedziałam po chwili
-Dlaczego ty zawsze ze mną wygrywasz - roześmiał się Will
-Wiesz gdy całe życie spędzi się w komnatach to gra się w przeróżne gry. A szachy... Szachy to królewska gra, w zasadzie zmuszono mnie abym zaczęła się uczyć w nie grać - odpowiedziałam serdecznym uśmiechem
-Ale i tak jesteś mistrzynią. Kto cię tego nauczył ? - umśechnął się chłopak
-Głównie James. James Norrington .
-No to ciekawe w jakim czasie ja bym z nim przegrał, jak ty rozbrajasz mnie w kilkanaście minut - nie przestawał się śmiać; dopisywał ku dzisiaj świetny chumor
-Myślę, że szybko by mu poszło - roześmiałam się lekko
-Wolał bym nie próbować. Gramy jeszcze raz ? - zaproponował młody Turner
-Oczywiście - powiedziałam i zaczęłam układać pionki
*z perspektywy Jacka Sparrowa*
Muszę teraz pobyć sam. Muszę odpocząć od ludzi. Z drugiej strony takie wsparcie jakim darzą mnie Will i Hector, a w szczególności Elizabeth, nigdy mi nikt takiego nie dał. Może dlatego, że nigdy nie chciałem tej pomocy. Uważałem, że jestem wolny, niezależny i, że nie potrzebuję pomocy. Myliłem się wtedy, nawet nie wiedziałem jak bardzo się wtedy myliłem.
Po moim policzku spłynęła łza. Tak gorzka i smutna... Po chwili spłynęła kolejna i kolejna, aż w końcu zamieniły się one w morze łez. Jednak nie umiem ich powstrzymać. Ah Angelico wróć do mnie, przebacz mi to wszystko co złego dla ciebie uczyniłem, wybacz mi te pięć samotnych lat...
*z perspektywy Elizabeth*
-No no Williamie idzie ci coraz lepiej - odezwałam się po długiej grze w ciszy
-Widzisz, może uczeń przerośnie mistrza - roześmiał się znowu
-Tak, tak, chciałbys - odwzajemniłam radosny śmiech
-Wiesz Elizabeth, martwię się o Jacka... - powiedział po chwili, nieco poważniejszym głosem.
-Ja też. Tak bardzo przeżywa to wszystko. - przytaknęłam
-Tak długo grał szczęśliwego, a teraz żyłka pękła... - słusznie zwrócił uwagę Will
-Chciałabym mu jakoś pomódz, ale nie wiem jak... - dodałam po chwili
-Te wasze rozmowy dużo mu dają. Na pewno. Zawsze dobrze mnieć osobę która ciebie wysłucha i cię wesprze. Też takiej kiedyś potrzebowałem, nawet wtedy gdy ruszyliśmy w tą podróż... Miałem ciebie. I mam dalej... Elizabeth. powiedz mi proszę jak ty to robisz, że jesteś taka dobra, że wysłuchujesz wszystkich, i ciebie to nie rusza?
-Nie rusza? Nawet nie wiesz jak mnie to też bardzo dotyka, jednak ja nie mogłam zostawić ciebie, ani teraz Jacka. Gdybym wam nie "pomogła" czułabym się jeszcze gorzej... Ja gdy byłam młodsza, tez podszebowałam osoby z którą mogłam szczerze porozmawiać, wyrzaliś się, ale też razem się śmiać i cieszyć chwilią...
-Mówisz o James'sie, prawda ? Brakuje ci go ?
-Brakuje, bardzo mi go brakuje. Jest cudownym przyjacielem. Nigdy nie zostawi w potrzebie, ale jako komodor dla piratów musi być bezwzględny bezlitosny i bezwzględny. Nie wiem co by powiedział gdyby dowiedział się, że jestem jedną z nich...
-Jeżeli mu na tobie zależy, to na pewno nie miałby nic przeciwko - chłopak uśmiechnal się do mnie serdecznie
..........................................................................................
Postacie występujące w 90% są te same co w oryginalnej wersji "Piratów z Karaibów". Jednak ja staram się bohaterom tego opowiadania nadać inną historię (a czasem nawet osobowość). Przepraszam z góry za wszystkie błędy ortograficzne i literówki ;)

Piraci z Karaibów - Każdy ma swoje pragnieniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz