Emocje opadają podczas drogi do jego domu i nagle ostatnie zdanie jakie do mnie wypowiedział, straciło na znaczeniu. Gdy próbuję go pocałować w drzwiach, on nie jest już taki chętny.
– Koleś, co ty masz jakieś rozdwojenie jaźni?
– Nie zauważyłaś, że nie przekręciłem klucza?
– Zbyt przyziemne jak dla mnie – uświadamiam go.
– To znaczy, że ktoś jest w domu.
Więc i ja się spinam.
– Włamywacz? – szepczę mu do ucha.
– Gorzej, skarbie – wchodzi do domu – Moja mama.
Okej.
Chyba w życiu nie poznałam czyjegoś rodzica, to znaczy rodzica faceta.
– Uciekasz?
Powinnam, ale znowu jest za późno.
Czy cokolwiek dzisiaj może pójść tak jak powinno?
– Moja mnie nigdy nie odwiedza, a mam dwadzieścia kilka lat, jesteś pewny, że to normalne?
– Cześć, synku – jego mama wyskakuje znikąd – Kim jest dziewczyna z tak niewyparzoną buzią? Sącząca, że mama u syna to coś dziwnego..
Oczywiście, że słyszała wszystko.
– Mamo, to Gina.
Rzuca mi spojrzenie, które zdecydowanie oznacza, że już mnie nie lubi, ale nie zamierzam się tym przejmować. To nie dla niej tu jestem i nie muszę się z nią zaprzyjaźniać, bo raczej nie spotkamy się na rodzinnych uroczystościach.
– Dzień dobry, jestem Gina – nie zamierzam sobie pozwolić w kasze dmuchać – Masz jakieś piwo w lodówce?
– Jasne, kuchnia jest...
– Poradzę sobie – klepię go po tyłku przy jego mamie i wkraczam w głąb domu.
Luke
Nie wiem, kto jest bardziej zaskoczony ja czy moja mama.
– Co tutaj robisz, mamo?
– Przyszłam posprzątać i przyniosłam obiad, wiem jaki zapracowany jesteś...
Jestem najmłodszym z jej synów i jako jedyny nie mam własnej rodziny, dlatego traktuje mnie jak małego chłopca, a ja jej na to pozwalam. Nigdy nie złapała mnie tu z kobietą, a na pewno nie taką jaką jest Gina.
– Ale ty widzę nie potrzebujesz mojej pomocy – jad w jej głosie mówi mi wszystko – Luke, synu, wiem, że nie jesteś najmłodszy, ale ta dziewczyna..
Ta dziewczyna właśnie nam przerywa. Wychodzi na korytarz z piwami w dłoniach.
– Nie zapytałam, a pani na co ma ochotę? – uśmiecha się od ucha – Luke na pewno ma tu jakąś herbatę..
Morduję ją wzrokiem, ale ona ma to gdzieś, dobrze bawi się kosztem mnie i mojej mamy, która prawdopodobnie zaraz wybuchnie.
– Potrafię zrobić sobie herbatę w domu syna.
– Jak pani chce – wzrusza ramionami – A do jedzenia coś dla pani zamówić, zostaje pani?
Ukazuje moją mamę jako nieproszonego gościa czy przesadzam? Używa słodko pierdzącego głosu, ale wiem, że nie jest szczera.
– Zrobiłam obiad dla mojego syna.
– Nie wiem, kiedy ostatni raz jadłam domowy obiad – uśmiecha się – Pewnie to coś pysznego.
CZYTASZ
Dressing up the mind {Luke Hemmings}
FanficGina jest impulsywna, rozrywkowa, myśli tylko o sobie, wydaje pieniądze rodziców, nie wie czym jest ciężka praca. Nigdy nie była w prawdziwym związku. Lubi jednonocne przygody. Luke jest jej kompletnym przeciwieństwem, osiąga sukces za sukcesem i k...