💓

22 3 30
                                    



[ 20;25, 13.02.2070, Miesiąc do skoku na rząd]


– Są w końcu dziew­czynami... – Zaczął naj­młod­szy i podra­pał się po gło­wie. – Czy to nie one powinny być tutaj i gło­wić się nad pre­zen­tami dla nas?

– Po pierw­sze Jung­kook to było cał­kiem sek­si­stow­skie. Po dru­gie sam widzia­łeś jakie są zestre­so­wane nie­da­le­kim oba­le­niem rządu. Nawet bar­dziej niż my. Myślę, że zauwa­ży­łeś te nagłe wyła­do­wy­wa­nia elek­tryczne w oko­licy i że nawet jak na zimę, w bazie piździ bar­dziej niż na dwo­rze? – Wypunk­to­wał Seokjin i roz­siadł się wygod­niej w fotelu. Sie­dzieli wła­śnie w biu­rze Nam­joona w sió­demkę, nawet jeśli tylko czte­rem z nich przy­padł zaszczyt posia­da­nia dziew­czyn i od godziny gło­wili się co mogliby wymy­ślić na dzień zako­cha­nych, który wypa­dał już jutro. Jasne to ich wina, że obu­dzili się za późno, ale przy­go­to­wa­nia do skoku wyci­skały z całej ich grupy siódme poty. Każdy tre­no­wał swoje moce, dopóki jego ciało odma­wiało posłu­szeń­stwa, a dodat­kowy stres wywo­łany wid­mem nie powo­dze­nia akcji, nie uła­twiał sytu­acji. Tak więc sie­dzieli nie­zdolni do wymy­śle­nia niczego i nawet ich lider sły­nący z bar­dzo wyso­kiego inte­lektu i zdol­no­ści do wymy­śla­nia pla­nów dosko­na­łych nie był wsta­nie wyjść z niczym i wpa­try­wał się tępo w ścianę. Seokjin oble­ciał całą sió­demkę wzro­kiem i wypu­ścił głę­bo­kie wes­tchnię­cie.

– Tak być nie może! Jeste­ście już z nimi kupę czasu, spę­dza­cie pra­wie dwa­dzie­ścia cztery na dobę razem, upra­wia­cie seks, roz­ma­wia­cie z nimi, roz­ma­wia­cie z ich przy­ja­ciółkami i dalej nic? Demen­cja star­cza Wam się udziela, nawet jeśli to ja jestem tu naj­star­szy, gów­nia­rze?! Jestem zaże­no­wany Waszą postawą. Już ja wiem co dla nich byłby odpo­wied­nie na ten dzień, a peł­nie funk­cję Waszej i ich pier­do­lo­nej mamusi! Weź­cie się w garść, boże.

– Seokjin, ma straszny soft spot dla nich, nie sądzisz? – Wyszep­tał Hoseok do ucha Yoon­giemu, który zdą­żył wró­cić ze swo­jej prze­rwy na fajkę ide­al­nie na wywód naj­star­szego.

– Rze­czywiście, coś tam ma. Nie żeby mi to prze­szka­dzało. Póki nie prze­kra­cza linii, cie­szę się, że Kia ma jakiś męskich przy­ja­ciół. – Wyszep­tał dru­giemu Yoongi z małym uśmie­chem na ustach i zło­żył palce przed sobą. – Masz rację Seokjin, zje­ba­li­śmy, ale w osta­tecz­nym roz­ra­chunku bar­dziej tamci niż ja. Kia i tak z tego co wiem, nie lubi niczego eks­tra­wa­ganc­kiego na walen­tynki. – Zau­wa­żył i roz­siadł się wygod­niej w fotelu.

– HEJ! – Ryk­nęła jak na zawo­ła­nia cała trójka naj­młod­szych człon­ków. – Zostańmy przy tym, że cała nasza czwórka zje­bała po równo i nie ma na to żad­nego uspra­wiedliwienia. Ale tu jest pyta­nie, czy pomo­żesz nam to napra­wić, Jin, Nam­joon? Któ­ry­kol­wiek bła­gam? – Zapy­tał zrozpaczony Jimin, który do tej pory sie­dział w kącie pokoju, wier­cąc dziurę w ścia­nie i zasta­na­wia­jąc się czy Niy­eon kie­dyś fak­tycz­nie wspo­mi­nała mu co lubi jako walen­tyn­kową tra­dy­cję. Na jego słowa przy­tak­nęli zgod­nie Jung­kook i Taehy­ung. Ten pierw­szy leżał pod kanapą i ze stru­dzoną miną, wpa­try­wał się w swo­ich hyun­gów, szu­ka­jąc na ich sku­pio­nych twa­rzach odpo­wie­dzi na nur­tu­jące ich wszyst­kich pyta­nia.

– Musimy coś wymy­ślić. Coś takiego co da Hanie takiego wie­cie koopaa.

– Na razie zapo­wiada się na to, że jedyny kop, który zosta­nie zasa­dzony jutro będzie ten na Two­jej dupie od Hany, jak dalej będziesz sie­dział tak bez­czyn­nie. – Wal­nął Seokjin i zmie­rzył wzro­kiem najmłod­szego.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Feb 14, 2019 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Bloody Moon - Walentynkowy Spin-OffWhere stories live. Discover now