Lucas Baker i ja

42 6 0
                                    

(T/i)  - Twoje imię
(T/n)  - Twoje nazwisko
(T/o)  - Kolor twoich oczu
(T/w)  - Kolor twoich włosów

~Reader~

Nawpierdalałam się tych czekoladek co nie miara, nie powiem.  Ale były naprawdę pyszne, wręcz cudowne. Widać było,  że ktoś robił je z miłości.  Tak specjalnie dla mnie.  Każde miały osobny aromat i inny sposób....  Bla bla bla.

Żartuje.

Sama je sobie kupiłam. 

Siedziałam sama jak każdego roku w ten jakże szczególny dzień.  WALENTYNKI.  To nie tak, że nie lubię tego święta, bo nie mam nic do niego.  Wkurza mnie jedynie to, że tylko w tym dniu ludzie chodzą na randki.  Jakby to miałoby jakieś znaczenie w miłości.  Kocha się przez cały rok, a nie tylko ten jeden dzień. 

Dlatego ja zawsze kupuje sobie czekoladę codziennie. Bo kocham siebie tak bardzo. 

Nie mam chłopaka i raczej nie będę mieć.  Może nie jestem brzydka, ale ładna też nie.  Bo czy (T/w)  włosy i (T/o)  mogłyby czymś zaskoczyć?  Mnóstwo jest takich ludzi. 

Ale tu bardziej chodzi o coś bardziej skomplikowanego.  Jeszcze nigdy się nie zakochałam, a do miłości mnie nie ciągnie.  Widząc te wszystkie pary, obściskujące się na ławkach, w parku, na drzewie.... Obrzydza mnie to. 

Obrzydza mnie bycie w związku, nie chce w nim być.  Czułabym się strasznie zamknięta.  Miałabym wrażenie, że cały czas robię coś źle i nie mogłabym być sobą. 

Bo kto by chciał za dziewczynę lenia, który kocha jedzenie i seriale?  O!  Wiem kto.  Chłopak z serialu. 

Właśnie dlatego siedziałam od rana przed telewizorem i jadłam czekoladki, które niedawno kupiłam w sklepie na przeciwko.  Rodzice wyjechali na jakąś wycieczkę na 3 dni, więc dom miałam dla siebie.  Miała do mnie zaglądać pani Keri, ale i ona jak i ja wiedziałyśmy, że tego nie zrobi. 

Poczułam wibracje na swoim zgrabnym tyłeczku. Wyciągnęłam telefon i odczytałam super wiadomość od mojej przyjaciółki.  Jak zawsze w Walentynki. 

Ona miała chłopaka już od jakiś 3 lat i wyglądają na tak zakochanych w sobie, że to aż chore.  Ale akurat ich związek nie jest szkodliwy, nie obściskują się na każdym kroku, a i tak widać że są razem.  To jest przykładny związek. 

Diler czekolady: Laska, idziesz z nami na imprezę!  Nie słyszę sprzeciwu!  Załóż tą boską sukienkę z wczoraj!  Będę o 20.

Diler ściąg: Po pierwsze, wyglądam jak gówno.  Po drugie, jest 19,czyli zaraz jest odcinek mojego serialu, po trzecie.....  JA MIAŁABYM WYJŚĆ DO LUDZI W WALENTYNKI?! 

Diler czekolady: Znasz mnie, jak sama tego nie zrobisz to wyciągnę cię siłą. 

Kurde, miała rację.  Ona zawsze zaciągała mnie wszędzie.  W sumie dzięki niej poznałam Chrisa.  Szkoda, że później się we mnie zabujał.  Bez wzajemności.  Ups.

Podniosłam swoje ciężarne ciało z jakże wygodnej kanapy i ruszyłam do swojego pokoju.  Nie było bata, bym założyła sukienkę.  Nienawidzę ich bardziej niż par w Walentynki. 

Na szybko wybrałam sobie jakieś ubranie.  Nie miałam być seksowna, ładna, ani nic takiego.  Miałam się ubrać.  A to miałam pierwsze w szafie. 

Pognałam do łazienki i próbowałam doprowadzić się do porządku. Wiecie, mycie włosów na szybko wcale nie jest łatwe, zwłaszcza jak ma się suszarkę do włosów suszącą jak te suszarki do rąk w każdej publicznej toalecie. 

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 14, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

<Jednak to nie takie głupie święto> [Valentines Time]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz