Rozdział 12

3.3K 276 19
                                    

Kto mógł zrobić coś tak okrutnego?

-Tora, proszę już nie płacz - powiedział cicho Sora

Spojrzałem na niego wycierając łzy

-Pomożesz mi znaleźć tego kto to zrobił? - spytałem

-T-tak - powiedział

Wiem, że to nie mógł być on, bo całą noc spędził przecież ze mną
Gdyby wstawał obudził by mnie

Oby dwoje się ogarneliśmy i ruszyliśmy do domu mojej matki

Kiedy byliśmy już na miejscu od razu zaczęliśmy poszukiwania jakichkolwiek śladów

Długo tam siedzieliśmy, ale nic nie znaleźliśmy

-Może wracajmy już do domu - powiedział Sora podchodząc do mnie

Spojrzałem na niego

-Jeśli chcesz to możesz wracać - powiedziałem - Ja muszę się dowiedzieć kto to zrobił

Chłopak usiadł na ziemi przede mną

-Dobrze wiesz, że nie mogę Cię zostawić samego - powiedział

Lekko pogłaskałem go po głowie

-Dam sobie przecież radę - powiedziałem

-Jasne.. - powiedział cicho

Jakiś czas później jednak posłuchałem go i wróciliśmy do domu, ale ja nie mogłem tak skończyć poszukiwań

Kiedy tylko przekroczyliśmy próg mieszkania od razu zacząłem wydzwaniać do różnych osób, które mogły cokolwiek wiedzieć na temat śmierci mojej matki

Sora kilka razy próbował mnie powstrzymać, ale ja go nie słuchałem

Po jakimś czasie już nie przychodził do mnie

Najprawdopodobniej siedział w innym pokoju
Nie wiem co tam robił, ale był wyjątkowo cicho

Dziękowałem, że mi nie przeszkadza

Minęło kilka godzin, a ja dalej nic nie wiedziałem
Odłożyłem telefon na łóżko i ruszyłem do pokoju w którym siedział Sora

Cicho wszedłem do pomieszczenia

Chłopak nawet mnie nie zauważył tylko dalej robił to co robił czyli chyba sprawdzał coś na skrzydłach

-Cholera - powiedział cicho ściągając ze skrzydeł kilka piór

Podszedłem do niego

-Wypadają? - spytałem patrząc na ilość piór w jego dłoni

-Tak - odparł odkładając je na bok

Jakiś czas później chłopak schował skrzydła i zrobił nam kolację

Już mieliśmy zacząć jeść, gdy zadzwonił mi telefon

-Wybacz to pewnie w sprawie matki - powiedziałem

-Daj już spokój, proszę - powiedział na co od razu na niego spojrzałem

-Musze wiedzieć kto to zrobił - powiedziałem

-Guzik prawda! Nie musisz! Jej już nie ma i musisz się z tym pogodzić - powiedział

W tamtym momencie już na dobre przestałem go słychać

Po prostu wstałem i ruszyłem po telefon

Anioł Stróż [YAOI]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz