#7

40 3 2
                                    

Tyler
Rano wstałem i spojrzałem na swoje ciało. Było ono całe posiniaczone. Josha nie było bo pojechał dla nas po nowe podsłuchy do sklepu muzycznego. Przez te ostatnie dni czułem się okropne. Morderstwo dwóch dziewczyn przez dwóch mężczyzn ze sławnego zespołu twenty one pilots. Nie raz pewnie znajdzie się to w gazecie kiedy znajdą ciało Jenny w rzece. Mam nadzieję, że tak się nie stanie bo Josh przyczepił kamień do jej nóg. A jeśli kamień się odczepi od sznura ? Dobra Tyler trzeba się opanować i przeprosić Brendona za wczorajszą bójkę. Chwyciłem za telefon ale po chwili zorientowałem się, że to ja tej bijatyki nie zacząłem. Postanowiłem jednak nie dzwonić do Brendona. Josha jeszcze nie było może zawiózł te głośniki na dzisiejszy koncert, który odbędzie się w Rosji.
A nie wspomniałem wam o tym, że przez ostatnie morderstwa i nie tylko ukazała mi się dziwna postać. Miała białe futerko, rogi koloru brązowego i wielkie czarne oczy. Josh jednak też go widzi! Może on jest prawdziwy? Nie mówi ale za to słodko mruczy. Raczej to nie jest taki dźwięk jaki wydaje kot ale bardziej niższy i straszny ale da się przy tym spać więc nie jest źle. Dałem mu na imię Ned i jest tak niski, że sięga mi do kolan. Ale mieści się w mojej wielkiej kieszeni w kurtce, w kolorze khaki. Ned uwielbia chlor. Nic nie je! Tylko pije chlor. Czasami jeśli wypije za dużo chloru jego rogi zaczynają rosnąć! To jest niesamowity widok.
Rozejrzałem się dookoła ale Neda też nie było. Pomyślałem, że pewnie pojechał z Joshem. Czekałem na niego z niecierpliwością. Długo go nie było. Dzwoniłem ale nie odbieram. Bardzo się o niego martwiłem. Coś na pewno musiało się stać. Pojechałem do sklepu muzycznego z przekonaniem, że on tam będzie. Spytałem się naszego starego znajomego gdzie wybrał się Josh:

-Cześć Mark widziałeś Josha?

-Tak był u nas i kupował podsłuchy na wasze koncerty - odparł Mark

-Mówił ci może gdzie jedzie? - co raz bardziej zjadało mnie pytanie gdzie on jest ?

-Powiedział, że jedzie do Brendona aby ustalić koncert z ich zespołem. Mówił, że jedzie gdzieś do hotelu obok hot topic.

-Dzięki - wybiegłem szybko z budynku i wsiadłem do samochodu.
Wcisnąłem gaz tak mocno, że opony auta zapuszczały dość głośno. Kiedy jechałem więcej niż nakazuje prawo zauważyłem Ryana. Był bez Brendona.
Nagle zauważyłem hot topic a obok był hotel. Kamień spadł mi z serca. Kiedy wyjąłem kluczyk z samochodu ujrzałem samochód naszego menadżera z przyczepką ze sklepu muzycznego. Zamknąłem samochód i wbiegłem do hotelu pytając gdzie znajduje się pokój Brendona Urie.  Kobieta powiedziała, że Brendon znajduje się aż na 10 piętrze. Trzeba było jechać windą a ja ich tak bardzo nie nawidzę. Po dłuższym czasie jazdy w wielkim elektrycznym pudle dotarłem do pokoju numer 105. Zapukałem i ujrzałem najebanego Brendona, który nawet nie wiedział kim ja jestem. Pchnąłem go na ścianę łapiąc za koszulkę i z gniewem na twarzy pytałem się gdzie jest Josh.
- Oj Tylerku Jishwaaaa jest w kuchni.
Po tym zdaniu zrobiło mi się ciemno przed oczami. Chyba dostałem patelnią w głowę. Ryan też tu był.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 17, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

The banditø tøur Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz