Jesteście niesamowici, naprawdę ♥️ Nabiliście 60 gwiazdek w zaledwie trzy godziny, a mieliście na to 24h. Aktualnie jest ponad 80 gwiazdek i wow tyle nie było pod żadnym rozdziałem, oprócz prologu, a wiecie co to znaczy?
Że tak naprawdę jest was tu dużo, tylko jesteście leniwe krowy, które nie chcą gwiazdkować 🤣
Nie wiem, kiedy pojawi się następny rozdział, ale zawsze możecie mnie odpowiednio zmotywować 😉
Miłego czytania 😘
Następnego dnia na hiszpańskim usiadłam obok chłopaka, bo to była nasza pierwsza lekcja i stwierdziłam, że to dobra okazja na rozmowę.
- Się masz, Tom? Jak tam wczoraj? – zagaiłam.
- Hej Ness. – uśmiechnął się. – Jakoś żyję, matka trochę pokrzyczała i jej przeszło. Myślałem, że nie pozwoli mi zrobić imprezy, ale wspólnie z ojcem stwierdzili, że w zasadzie za te narkotyki ukarze mnie sąd, więc nie będą już nic mi dokładać i mają nadzieję, że się czegoś nauczę.
- To w sumie dobrze. Miałeś w zasadzie pecha. – wzruszyłam ramionami. – Nalot był nastawiony na mnie, a ty i Rick zahaczyliście się przypadkowo.
- Jak to na ciebie? – zdziwił się.
- No a jak myślisz? Że ktoś podrzucił mi narkotyki i dziwnym zbiegiem okoliczności akurat w ten sam dzień wbiła do klasy policja?
- Nie pomyślałem – rzucił.
- Ale Rooker jeszcze tego pożałuje. Kutas jeden. Załatwię go jego własną bronią – mruknęłam.
- Nie masz pewności, że to on.
- Mam pewność, tylko nie mam dowodów, więc muszę to załatwić po swojemu, a nie oficjalnie.
- Tylko nic mu nie zrób, bo wylądujesz w więzieniu obok mnie – westchnął przybity.
- Ej Tom, weź się w garść, przecież nie pójdziesz siedzieć. Ash stoi po twojej stronie, a to najlepsze co mogło cię spotkać w tej sytuacji. Jest naprawdę duże prawdopodobieństwo, że skończysz z zawiasami. To tylko posiadanie. – przewróciłam oczami.
- Łatwo ci mówić, bo to nie ty możesz skończyć w pierdlu.
- Przecież można się odwołać od wyroku. A nawet, jeśli w najgorszym wypadku cię skarzą, to odsiedzisz i wyjdziesz. Nie panikuj.
- Nawet tak nie mów – mruknął. – Nie poradziłbym sobie w więzieniu.
- Nie rozmawiać – skarciła nas nauczycielka, więc posłusznie zamilkliśmy.
Po skończonej lekcji wyszłam z klasy, a przed salą zauważyłam tego wkurzającego Arthura, który siedział na parapecie. Chciałam go olać, ale on miał trochę inne plany, bo gdy tylko mnie zobaczył, zeskoczył i do mnie podszedł. Od razu przewróciłam oczami, nie chcąc go słuchać.
- Zanim zaczniesz się do mnie przypierdalać, mam ważną sprawę – rzucił bardzo poważnie, więc zeskanowałam go zdziwionym wzrokiem, bo nie wyglądał, jakby żartował. – Masz teraz czas?
- Zależy o co chodzi – mruknęłam.
- Potrzebuje małej pomocy – wyznał niechętnie.
- Ode mnie? – zaśmiałam się cynicznie, idąc przez korytarz. – Gościu, czemu miałabym ci pomagać, czy ty masz nierówno pod sufitem?
- Kurwa, rozumiem, że mnie nie lubisz, ale wiem o tobie trochę więcej niż myślisz – rzucił.
- Ile wiesz? – zapytałam chłodno, zatrzymując się.
CZYTASZ
Nexy Ross [zakończone]
AcciónKiedy stare sprawy zaczynają być rozgrzebywane, nie ma już powrotu. Nie da się zmienić przeszłości i naprawić błędów, które kiedyś popełniono. Podwójne życie nie jest proste. Doskonale zdaje sobie z tego sprawę Nexy Ross. Ta urocza i pozornie niew...