9

5.5K 438 72
                                    

Nie wiem co mną kierowało, gdzie podziało się moje trzeźwe myślenie. 

Zniknęło za sprawą mrocznego anioła, dryfuje w otchłaniach piekieł.

Wszystko działo się tak szybko, że nawet nie zdążyłem zarejestrować kiedy znaleźliśmy się w sypialni. Uważałem, że nikogo nie dopuszczę do siebie tak blisko, że nikt nie zdoła zburzyć mojej bariery. Tym czasem mam pod sobą prawdziwego szatana. 

Pozbyliśmy się szybko ubrań, nie przestając się całować. Był to dla mnie moment odpłynięcia, chwila zagubienia. A może po prostu czyste realizowanie pragnień? Nie wiedziałem absolutnie nic. Zastanawiałem się jak bardzo będę żałować swojego chwilowego poniesienia emocji. Jednak szybko me wątpliwości zostały wywiane, patrząc na słodkiego chłopca, który pragnie jedynie mojej atencji. A może bardziej pasuje - pomocy?

- Yoongi, przestań sobie ze mnie żartować. - warknął w moje usta, a ja uśmiechnąłem się chytrze. 

Wszystko było jakby zaczarowane. Mój dotyk na jego skórze, jego oczy, krzyczące do mnie, proszące o więcej, nasze usta ciągle łączące się w słodkich pocałunkach, zmieniające się w coraz bardziej namiętne, pełne pożądania. Oboje pragnęliśmy siebie, nie mogłem temu zaprzeczyć. 

I mimo jego próśb, abym to zrobił, bym przestał bawić się w gry wstępne. Ja nie chciałem niszczyć tej magicznej otoczki. Tych iskier, które wokół nas były. Zbliżenie tajemniczego anioła i cichego buntownika. Byłem artystą, a on był moim dziełem. Tylko razem mogliśmy stworzyć całość. 

Może dla kogoś z boku nie było w tym nic magicznego, zwykły seks dwójki głupich nastolatków, nie wiedzących czym jest miłość. Tylko księżyc był świadkiem tej chwili, oświetlał nasze twarze, śmiejąc się z nas chytrze wśród gwiazd. On wiedział, że wcale nie skończy się to dobrze. Ja za to próbowałem sobie wmówić, że to początek czegoś nowego, niezwykłego. Może byłem zbyt naiwny, a może po prostu miałem słabość do blondwłosych diabełków.

Mój dom stał się bramą piekieł, a moje łóżko środkiem największego grzechu. 

A po tym wszystkim zasnęliśmy wtuleni w siebie. Ja - z uśmiechem na ustach, a on z ciągle bijącym sercem.

Zbyt idealnie, czyż nie?



➵➵➵

Napisałabym, że nareszcie smut, ale zrobiłam z tego jakiś poetycki wierszyk. No cóż, trzeba być oryginalnym. 

W ogóle to zauważyłam, że większość komentarzy znajduje się pod moimi wpisami, niż pod samą akcją. Wy też jesteście oryginalni ;>

seemingly • yoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz