Ten spacer parę dni temu w deszczu nie wyszedł mi na dobre, pomimo gorącej kąpieli. Złapałam grypę i czułam się strasznie.
Mój przyjaciel Tae, przychodził do mnie po treningach poopowiadać mi jak Yoona go wspiera i mu kibicuje.
Słuchałam wszystkich historii uważnie, ale kiedy tylko wychodził z mojego pokoju, zalewałam się łzami.
Tak bardzo chciałam mu wszystko wykrzyczeć. Brakowało mi jego ciepła, jego zapachu, jego ramion a najbardziej jego ust. Yoona była szczęściarą.
Bałam się, że Taehyung nigdy nie odzyska pamięci. Co wtedy miałabym zrobić? Nawet gdybym mu wszystko powiedziała, nie zmieniłoby to nic. Przecież zakochał się w Yoonie. Chodzili ze sobą od paru dni i w jednym z livestream'ów powiedział o Yoonie Army. Myśleli, że to właśnie przez nią płakał wtedy na jednym z koncertów.
Zaczęłam żałować, że wtedy trafiłam do Big Hitu.
Spojrzałam na moją rękę, gdzie kiedyś widniał na niej pierścionek w kształcie korony. Pogłaskałam kciukiem to miejsce i posmutniałam jeszcze bardziej.- Omo, wyglądasz okropnie. - Cukier wszedł bez uprzedzenia do pokoju.
- Też się cieszę, że mnie odwiedzasz. - odpowiedziałam popijając gorącą herbatę z cytryną.
- Może wezwać jednak lekarza? Od pięciu dni leżysz w łóżku. - Marshmallow usiadł obok mnie na łóżku.
- Nie, dam sobie radę. - moje zdanie zakończyłam za późno, bo Cukier wybrał już numer do ich prywatnego lekarza.
- Zabiję Cię Min Yoongi. - szepnęłam.
Starszy usłyszał jednak moje słowa i posłał mi oczko.
- Lekarz będzie tu za pół godziny. Masz wyzdrowieć, bo nie mogę już słuchać tego twojego kaszlu. Mam od tego bóle głowy. - uśmiechnęłam się na te słowa, bo wiedziałam, że Yoongi tak okazuje uczucia.- Przepiszę Pani antybiotyk. - Lekarz Yeon podał mi pudełeczko z lekarstwem, zaraz po tym skierował się do Yoongi'ego. - I proszę zadbać o spokój dla pańskiej przyjaciółki. Powinna dużo spać.
- Oczywiście. - Min przytaknął i odprowadził doktora do drzwi. Po chwili wrócił i położył się obok mnie. - Odwróć się plecami do mnie. - powiedział stanowczo.
Spojrzałam na niego pytająco, ale zrobiłam to co miałam zrobić.
- Masz gorączkę, jest Ci zimno. I nie zaprzeczaj, widzę, że się trzęsiesz. Ogrzeję Cię. - po tych słowach przytulił się do mnie do tylu.
Zesztywniałam, ale po paru sekundach zrobiło mi się naprawdę ciepło i rozluźniłam się.
- Teraz posłuchaj tego, co mam do powiedzenia. I wysłuchaj mnie do końca. - Yoon wcisnął swoją twarz w moje włosy.
- Yoongi...
- Cii...dałem wtedy Tae wolną drogę, bo widziałem, że tylko on tak naprawdę Cię potrafi uszczęśliwić. Co nie zmieniło faktu, że nie przestałem Cię kochać. Wiem, że nie potrafiłbym ukazać moich uczuć tak jak V, nie jestem dobry w takie rzeczy. Nawet nie wiem jak sprawić, żeby kobieta czuła się bezpiecznie. Praca jest dla mnie najważniejsza, boję się, że wtedy moja partnerka czułaby się zaniedbywana i nie zrozumiałaby mojej pasji do muzyki. - chłopak szeptał do mojego ucha. Słyszałam jak jego głos momentami drżał.
- Marshmallow...
- Powiedziałem, żebyś mi nie przerywała. Nie sądzę, żeby była jakaś inna kobieta w moim życiu oprócz Ciebie. Jesteś inna, (y/n)...nie rozumiem dlaczego Tae Ciebie nie pamięta. Powinnaś być moja...musiałabyś nauczyć mnie jak kochać, być dobrym chłopakiem i jak okazywać uczucia, ale myślę, że dałabyś sobie z tym radę. - poczułam zimne palce na moim policzku.
Brakowało mi miłości i ciepła drugiego człowieka. Zamknęłam oczy i dałam się ponieść fantazji. Wyobraziłam sobie najmłodszego Kima, który właśnie głaskał mojego policzka.
- Tae... - wyszeptałam, kiedy poczułam jak zimne palce łapią mnie za brodę i delikatnie kierują moją twarz w innym kierunku.
- Dla Ciebie mogę być nawet nim... - usłyszałam spokojny głos a zaraz po tym poczułam na swoich ustach inne, które bardzo delikatnie składały pocałunek.
- Yoongi... - spojrzałam chłopakowi w oczy, delikatnie go od siebie odsuwając. - Po pierwsze, napewno spotkasz tę właściwą. Po drugie, to co właśnie zrobiłeś...tak się okazuje uczucia, Twoja kobieta będzie bardzo szczęśliwa mając Ciebie u swojego boku. Po trzecie, dziękuję Ci za wszystko i nie wiem jak Ci się odwdzięczyć. Po czwarte, będziesz chory, moje zarazki Cię atakują.
Starszy uśmiechnął się lekko.
- Lubię Twoje zarazki, więc to mi nie przeszkadza. - powiedział z gumowym uśmiechem na twarzy.
- Aish, Min Yoongi! - uderzyłam go poduszką śmiejąc się.Po paru dniach było już mi lepiej. Siedziałam właśnie w kuchni i robiłam sobie kisiel. Miałam straszną ochotę na coś słodkiego. Kiedy tylko wzięłam pierwszą łyżeczkę ciepłej, gęstej cieczy do pomieszczenia wszedł Taehyung.
- Co tak pachnie? - zrobił wielkie oczy na widok mojego kubka, z którego toczyła się słodka woń.
- Kisiel. Z Polski. Chcesz spróbować? - skierowałam łyżeczkę w jego stronę. Mogłam się domyślić, że będzie to za mała porcja dla Pana Wielkoustnego.
- Gorące! Ale dobre! - powiedział zadowolony.
Przyglądałam mu się cały czas. Musiałam najeść się wzrokiem.
- (y/n) mam sprawę...znalazłem to u siebie w biurku i tak się zastanawiam, czy planowałem oświadczyć się Yoonie przed wypadkiem. Zobacz. - najmłodszy Kim wyciągnął małe pudełeczko w którym znajdował się pierścionek.
W kształcie korony.
MÓJ pierścionek.
- N-nie mam pojęcia, nic mi nie mówiłeś... - odpowiedziałam, walcząc ze łzami.
- Ale wiesz co? Postanowiłem oświadczyć się Yoonie. Myślisz, że byłoby to zbyt wcześnie? - spytał uśmiechając się do pierścionka.
- Tak. Nie jesteście ze sobą aż tak długo. - odparłam.
- Nie? Yoona powiedziała, że już ponad rok. Pokazywała mi nawet nasze zdjęcia. - nie odrywał wzroku od biżuterii. Może to i lepiej, bo nie radziłam sobie z zatrzymaniem łez.
- Przemyśl to, proszę... - bawiłam się nerwowo łyżeczką. - Ale wybór należy do Ciebie. - dodałam cicho.
- Masz rację. - chłopak schował uważnie pudełeczko do kieszeni. - Lecę, muszę wszystko zaplanować na te oświadczyny. To będzie niepowtarzalne przeżycie!
CZYTASZ
I Will Survive ( FF/ TaehyungxReader/ PL )
أدب الهواةNieszczęśliwie zakochana. W jednym z chłopaków z BTS. Czy będzie walczyła o jego miłość, czy może się podda?