czasami szczerze nienawidzę wszystkiego.
nienawidzę gimhae.
nienawidzę busan.
nienawidzę tych studiów.
nienawidzę książek.
nienawidzę moich notatek.
nienawidzę mojego pisma.
nienawidzę moich ubrań.
nienawidzę mojego mieszkania.
nienawidzę faktu, że w nim mieszkam.
nienawidzę muzyki, jakiej słucham.
nienawidzę tego, co robię.
nienawidzę moich bólów głowy.
nienawidzę mojej cholernej nerwicy.
nienawidzę tego, że nienawidzę spać.
nienawidzę ludzi ― tych to chyba najbardziej, bo chcę, żeby mi dali spokój, żebym w końcu miała spokój.
nie mam spokoju.
czasami najbardziej chciałabym się odciąć od tego wszystkiego, ale jak na razie nie mogę. teraz dzwoni telefon i wiem, że to ty, ale moja nienawiść jest tak wielka, że mnie kurwica bierze.
tak.
dokładnie tak!
będę kląć!
a co mi tam?!
i tak już mnie nie ma, więc chuj z tym. nie będę się wstrzymywać wyłącznie dlatego, żeby ci delikatne uszy nie zwiędły.
cholera mnie bierze, że akurat teraz to wszystko się dzieje.
mówisz, że to nic i ― co gorsza ja ci wierzę w tym całkowicie ― że jeszcze wrócisz, że nic się nie zmieni, że przecież nie umieramy i jeszcze się zobaczymy.
― nie raz i nie dwa!
a ja tego, kurwa mać, nienawidzę.
nienawidzę tego, że nie zostało nic.
zabrałeś absolutnie wszystko.
nienawidzę tych kluczy z tym pierdolniętym, brokatowym jednorożcem, które widzę za każdym razem, kiedy idę się uczyć.
naprawdę za każdym razem.
za każdym.
powinnam je wrzucić do szuflady i skupić się na czym innym. nie robię tego.
robię swoje, ale ile by to nie trwało, to nawet te 5 minut przerwy doprowadza mnie do szału.
idę nastawić wodę i to małe cholerstwo nawet się na mnie nie patrzy oskarżycielsko, tylko jest do mnie odwrócone dupą.
CZYTASZ
― beautiful decay ; kim seokjin
Romance«c o m p l e t e d» ❝kiedy się kogoś kocha, to zawsze znajdzie się dla niego czas... kiedy się kogoś kocha, to nie mówi się mu - spokojnie - gdy mówi ci, że mu ciebie brakuje... tego po prostu... nie... nie, przepraszam, nie wiem, czego oczekiwałam...